Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Effector Kielce przegrał z BBTS Bielsko-Biała

/SAW/, /KAR/
Effector Kielce przegrał z BBTS Bielsko-Biała w meczu PlusLigi siatkarzy,

Zapis meczu

BBTS Bielsko-Biała - Effector Kielce 3:2 (21:25, 25:19, 25:22, 21:25, 15:11)

BBTS: Pilarz 1, Bućko 4, Ferens 7, Kwasowski 4, Sobala 9, Buniak 6, Dębiec (libero) oraz Polański 3, Błoński 4, Neroj 2, Gonzalez 18, Kapelus 11.

Effector: Janusz 4, Krzysiek 23, Buchowski 9, Staszewski 10, Bieniek 12, Maćkowiak 6,
Kaczmarek (libero) oraz Miselkis 3, Takvam 2, Pająk, Penczew 5.

MVP meczu: Jose Luis Gonzalez (BBTS).

Sędziowali: Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska) i Zbigniew Wolski (Gorzów Wielkopolski). Widzów: 1000.

Przebieg: I set: 0:1, 2:2, 6:3, 8:6, 10:10, 14:14, 15:16, 16:20, 19:21, 20:23, 21:25; II set: 0:1, 1:3, 4:4, 8:7, 10:10, 14:14, 16:14, 18:15, 21:16, 22:18, 25:19; III set: 0:1, 2:2, 4:4, 8:6, 12:10, 14:14, 15:16, 17:17, 18:20, 19:21, 22:22, 25:22; IV set: 0:1, 1:5, 5:5, 6:8, 8:10, 10:13, 11:16, 13:20, 17:21, 20:22, 21:25; V set: 1:0, 6:1, 8:2, 10:3, 11:8, 13:11, 15:11.

Siatkarze Effectora pojechali do Bielska-Białej z nowym atakującym - reprezentantem Litwy Arvydasem Miseikisem. 27-letni Litwin nie wyszedł jednak w podstawowym składzie, a Bartosz Krzysiek, który wciąż dochodzi do pełnej formy po urazie kręgosłupa. Poza dwunastką był natomiast trzeci atakujący kielczan i zarazem kapitan drużyny - Sławomir Jungiewicz, który zmaga się z kontuzję barku.

Początek meczu był bardzo zacięty. Kielczanie zaczęli mocnym atakiem Krzyśka, prowadzili 1:0, ale na pierwszą przerwę techniczną to gospodarze schodzili prowadząc 8:6. Effector grał jednak dobrze i dociągnął do remisu 10:10, a po udanym pojedynczym bloku Marcina Janusza wyszli na prowadzenie 13:12. Walka szła później punkt za punkt, a na drugą przerwę techniczną pięknie ze środka uderzył Mateusz Bieniek i było 16:15 dla Effectora.

Po udanej przesuniętej krótkiej w wykonaniu Bieńka Effector prowadził 17:15, a po autowym ataku gospodarzy było już 18:15. Podopieczni trenera Piotra Gruszki mylili się i Effector zdobył kolejny punkt, Ale miejscowi nie rezygnowali z wygrania tej partii i z wyniku 20:16, zrobiło się 20:19. Przy stanie 22:20 trener Dariusz Daszkiewicz zrobił podwójną zmianę, weszli na boisko rozgrywający Grzegorz Pająk i Arvydas Miseikis, co zaowocowało dobrą akcją i prowadzeniem 23:20. A potem gospodarze popełnili dwa proste błędy (przejście i autowy atak) i Effector cieszył się z wygranego seta (25:21). Byli wyraźnie lepsi, dobrze funkcjonował ich blok.

Dobry początek, kiepski koniec

Drugą partię podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zaczęli bardzo dobrze, a gdy Krzysiek idealnie trafił w narożnik boiska prowadzili 3:0. Trener Gruszka irytował się, wziął czas i pomogło, gdyż po drugim kolejnym ataku Bartosza Bućko było już 4:4. Po akcji Serhiya Kapelusa miejscowi wyszli na prowadzenie 6:5, ale długo walka w tym secie szła punk za punkt (12:12, 14:14) Gdy jednak Adrian Staszewski trafił w blok gospodarze wyszli oni na prowadzenie na drugiej przerwie technicznej 16:14. Po udanym ataku zmiennika - Argentyńczyka Luise Gonzaleza BBTS objął prowadzenie 20:16, trener Daszkiewicz wziął drugi czas, ale niewiele to pomogło. Argentyńczyk zdobywał kolejne punkty, gospodarze wyszli uzyskali rezultat 23:18 i losy partii były rozstrzygnięte. Zakończył go udanym atakiem Kapelus (25:19).

W drugiej partii kielczanie znacznie gorzej przyjmowali i to w dużej mierze zadecydowało, że wyraźnie przegrali.

Debiut Takvama

Trzeci set też od początku był wyrównany. Ale wciąż szalał Gonzalez, a po nieudanym ataku Adriana Staszewskiego gospodarze wyszli na prowadzenie 8:6. Trener Daszkiewicz szukał poprawy gry i na boisko wszedł środkowy bloku Norweg Andreas Takvam, który zadebiutował w Effectorze i polskiej ekstraklasie. To po jego udanym ataku ze środka kielczanie doprowadzili do remisu 13:13. W końcówce seta kielczanie mieli dwa punkty przewagi (22:20), ale zrobił się remis po 22. Trener Daszkiewicz wziął czas, znów jednak Gonzales wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a po autowym ataku Krzyśka BBTS miał pierwszą piłkę setową. Wykorzystał ją, gdy skutecznie zaatakował Wojciech Ferens.

Pogoń gospodarzy

Czwarta partia też była wyrównana, ale kielczanie wyszli na prowadzenie i utrzymywali je (13:10). Kielczanie rozkręcali się, po udanych akcjach Bieńka prowadzili na drugiej przerwie technicznej 16:11, a po kolejnych udanych akcjach 18:11. Potem było 20:13, ale niespodziewanie BBTS wrócił do gry (20:17 i 21:19) gdy wkradło się rozluźnienie w szeregi gości. Na szczęście efektownym blokiem na Łukaszu Polańskim popisał się Takvam i z trudem bo z trudem, ale Effector doprowadził w końcu do tie-breaka (25:21), zdobywając tym samym drugi punkt w sezonie.

Nerwowowo w tie-breaku

Decydujący piąty set zaczął się od prowadzenia miejscowych 3:0. Trener Daszkiewicz wziął czas i próbował uspokoić nerwowo reagujących swoich siatkarzy. Nic to nie dało, bielszczanie powiększali przewagę i gdy Michał Błoński skutecznie zaatakował było 1:6. Taką stratę trudno było już odrobić, choć Effector do końca walczył.

Teraz Lubin

Kielczanie wciąż są bez wygranej w PlusLidze, a o pierwsze zwycięstwo powalczą w najbliższą środę o godzinie 18. W hali "Pod Basztami" w Chęcinach podejmować będą Cuprum Lubin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie