Podczas zimy przed rokiem, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej otoczył opieką sześćdziesiąt osób. Bez tego wsparcia byłoby o wiele więcej nieszczęścia i dramatów.
Pracownicy MOPS spotkali się w ubiegłym tygodniu z przedstawicielami policji, szpitala, domu pomocy społecznej i schroniska męskiego, żeby omówić przygotowania do niesienia pomocy w nadchodzących zimowych dni. A sytuacje mogą być nagłe i niespodziewane. Na przykład ze szpitala wyszła kobieta, której córka, jedyna opiekunka, trafiła właśnie do szpitala. Kobieta zawieziona została do domu, który był zamknięty.
Jak powiedział dyrektor MOPS, Piotr Pierścionek, nie wszystkie oddziały szpitala dają znać, kiedy z leczenie kończy osoba, której trzeba pomóc -bezdomna, niezaradna lub będąca w szczególnej sytuacji życiowej.
- Z oddziału wewnętrznego dostajemy informacje o potrzebie pomocy, z innymi takiej współpracy nie ma - stwierdził dyrektor.
W ubiegłym roku dzięki informacji przekazanej policji przez mieszkańców, udało się uratować przez zamarznięciem przynajmniej dwie osoby leżące w śniegu. Byli to najczęściej pijani. Jeden z nich potraktował agresywnie policjanta, która ratował mu życie.
Coraz więcej wśród bezdomnych jest młodych osób, w wieku od 21 do 28 lat. Problemem jest alkohol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?