Zwycięstwo bardzo ucieszyło trenera "Wiślaków" Adama Węgrzynowskiego. - Wygraliśmy spotkanie z zespołem Wandy, ale trzeba przyznać, że to zwycięstwo nie przyszło nam łatwo. Mieliśmy założenia, że będziemy dużo biegać i grać szybką piłkę ręczną. Niestety, niewiele z tego wychodziło, bo ciągle dostawaliśmy kary, co wybijało nas z rytmu gry. Uważam, że nie wszystkie były zasłużone i było ich za dużo, co powodowało, że praktycznie cały czas graliśmy w osłabieniu - komentuje Adam Węgrzynowski. - Do przerwy prowadziliśmy pięcioma bramkami i wydawało się, że po zmianie stron przyspieszymy podkręcając tempo. Liczyliśmy, że przeciwnik opadnie z sił i że będzie nam łatwo wygrać spotkanie. Niestety, tak się nie stało. Dobrze, że w końcówce opanowaliśmy nerwową sytuację i wygraliśmy cały mecz.
Teraz przed szczypiornistami Wisły dłuższa przerwa. Kolejny mecz zostanie rozegrany dopiero 9 listopada, a przeciwnikiem sandomierzan będzie ostatnia ekipa w ligowej tabeli MKS Biłgoraj.
- Będzie to nasz pierwszy wyjazd. Nie sugerujmy się pozycją Biłgoraja w tabeli. Na pewno czeka nas trudna przeprawa, bo nikt za darmo nie odda nam punktów. Tym bardziej, jeśli gra we własnej hali, przed swoimi kibicami - mówi Adam Węgrzynowski.
Czasu na przygotowania jest dużo. Jak przyznaje trener "Wiślaków", zostanie on przeznaczony na poprawę pewnych elementów gry, które niestety szwankują w trakcie spotkań o ligowe punkty. - Trzeba przede wszystkim wystrzegać się błędów własnych, które sprawiają, że nie możemy narzucić naszego stylu gry - kończy trener Wisły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?