- W firmach z województwa świętokrzyskiego praktycznie nie ma odzewu, ale szukamy w całej Polsce. Mam jeszcze umówione spotkania z dwoma ewentualnymi sponsorami, zobaczymy, czy coś z nich wyniknie. Sytuacja jest trudna, ale walczymy o to, żeby grupa Mexller nie zniknęła z kolarskiej mapy Polski. Zawodnicy 15 listopada mają wznowić treningi, ale tak naprawdę nie wiadomo, jaka będzie przyszłość grupy - mówi Andrzej Domin, jej założyciel i dyrektor sportowy.
Plany na przyszły sezon są ściśle uzależnione od tytularnego sponsora, którego na dzisiaj grupa nie ma. - Ten rok przetrwaliśmy dzięki wielu przychylnym nam osobom. Jedna firma nas ubrała, druga dała sprzęt, trzecia odżywki i dlatego daliśmy radę. W tym momencie jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji - dodał Andrzej Domin.
Grupa na poziomie kontynentalnym powinna mieć budżet w granicach miliona 200 tysięcy złotych. - Jakby był milion, to będziemy funkcjonować najlepiej ze wszystkich grup w Polsce. Ja wszystkie pozyskane pieniądze przeznaczę na kolarstwo. Zgromadziłem takich ludzi przy grupie, że każdy pracuje za tyle, żeby zarobić na życie, a nie chce się wzbogacać. Gdybyśmy znaleźli sponsora na 500 tysięcy, to grupa przyjęłaby jego nazwę. Zostaliby ci zawodnicy, których mamy w tym sezonie. Dodatkowo doszedłby Jacek Morajko z Kielc. Na razie mamy sponsorów, którzy zapewniają nam sprzęt, odżywki, a potrzebne są pieniądze na pensje dla zawodników i udział w wyścigach - wyjaśnił Andrzej Domin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?