Ogromne emocje zapowiadają się w niedzielę w Pińczowie. Piłkarze Towarzystwa Sportowego 1946 Nida w derbach Ponidzia zmierzą się ze Zdrojem Busko-Zdrój. Początek tego ciekawie zapowiadającego się pojedynku w niedzielę, 2 listopada, o godzinie 13.
W poprzedniej kolejce Nida przegrała na wyjeździe z Kli-montowianką Klimontów 1:3. Jedyną bramkę dla pińczo-wskiej drużyny zdobył Marcin Szafraniec.
- Liczyliśmy na więcej. Ale żeby zdobywać punkty, trzeba dobrze zagrać w obydwu połowach, a nam się to nie udało - podsumował trener Nidy Artur Jagodziński.
Po rozegraniu dwunastu kolejek czwartej ligi Nida plasuje się na trzecim miejscu w tabeli z dorobkiem 21 punktów. Najbliższy rywal Zdrój Busko-Zdrój jest ostatni - do tej pory zgromadził 7 punktów. W ostatniej kolejce podopieczni trenera Piotra Zawadzińskiego zagrali słabo i przegrali u siebie z Pogonią Staszów 0:4.
Faworytem niedzielnego spotkania są więc podopieczni trenera Artura Jagodzińskiego. Tym bardziej, że po raz drugi w tej rundzie zagrają w Pińczo-wie, na zmodernizowanym obiekcie. - Do drużyny wraca Paweł Bandura. Zabraknie Marcela Motyla i Dominika Lisa, ponieważ leczą kontuzje i nie wiadomo, czy w tej rundzie jeszcze zagrają. Opóźnia się ich powrót na boisko. Poza tym wszyscy są zdrowi, gotowi do gry i bojowo nastawieni przed derbowym pojedynkiem - powiedział Robert Szczygieł, kierownik drużyny Nidy.
I dodał, że jego zespół liczy na komplet punktów w niedzielnym spotkaniu. - Fajnie byłoby wygrać. Zdrój w tej rundzie jest w słabej formie, Pogoń "rozjechała" go w ostatniej kolejce. Chcemy wygrywać i zakończyć rundę jesienną przynajmniej na trzecim miejscu w tabeli, żeby spokojnie przygotowywać się do wiosny - dodał Robert Szczygieł.
Pamięta on kilka zaciętych pojedynków derbowych pomiędzy zespołami Nidy i Zdroju.
- Różnie bywało w tych zaciętych meczach derbowych, ale to my częściej wygrywaliśmy. Szczególny był pojedynek w Busku, który decydował o naszym awansie do trzeciej ligi. Wygraliśmy 1:0 po bramce Roberta Chlewickiego. Spotkanie to oglądało około dwóch tysięcy kibiców. Była to rekordowa frekwencja w historii de-rbów pomiędzy Zdrojem i Nidą - wspominał Robert Szczygieł, kierownik drużyny pińczowskiej Nidy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?