Sokół "na papierze" skład ma taki, że przed sezonem wymieniany był wśród faworytów podkarpackiej czwartej ligi. Został w drużynie Artur Lebioda, doszli tacy piłkarze jak Damian Juda, Marcin Kowal, Piotr Marut czy Adam Cichoń. Przyszedł też uznany stalowowolski trener, Piotr Brzeziński. A jednak w rundzie jesiennej "nie wypaliło"...
Niżanie są obecnie na trzynastym, czwartym od końca miejscu w tabeli, z 15 punktami.
To uderza też w niego
Bilans Sokoła w tym sezonie to cztery zwycięstwa, trzy remisy i siedem porażek. Ostatnia porażka na swoim stadionie z Piastem Tuczempy 0:4 przelała czarę goryczy. Jedni kibice winią zarząd, drudzy trenera, trzeci zaznaczają, że to piłkarze grają na boisku. Nie ma wesołej miny jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy drużyny z Niska, Artur Lebioda, który został w Sokole po to, by pomóc jeszcze zespołowi w tym sezonie. Choć 39-letni piłkarz zamierzał już kończyć granie, to dał się namówić trenerowi Brzezińskiemu na dalsze występy.
- Jak wyników nie ma, to u-derza to też we mnie - mówi Artur Lebioda, który jest wychowankiem Stali Stalowa Wola i był jeszcze w poprzednim sezonie jej drugim trenerem. - Ciężko być zadowolonym z naszych wyników, ja zadeklarowałem, że pogram do końca tego roku, z możliwością pozostania w zespole do końca sezonu. Ale jakby trener mnie już nie widział w składzie, to zajmę się tylko pracą z młodzieżą w Nisku. Będę miał już w przyszłym roku "czwórkę z przodu", jeśli chodzi o wiek. Ale jeżeli nadal będą mnie widzieć w tej drużynie, to będę chciał jeszcze pomóc. Bo teraz, jak nie idzie, to można odejść, ale właśnie w ciężkiej sytuacji trzeba wyjść z tego marazmu, każdy może pokazać charakter, zostać i walczyć - dodaje.
Gorzej z defensywą
Lebioda zaznacza, że on nie jest od analizowania gry zespołu i przyczyn słabszej postawy "Sokołów", bo od tego jest trener. Wnioski jednak wyciąga. - Nie mam gotowych odpowiedzi. I mogę wypowiadać się tylko za siebie - zaznacza. - Najgorsze, że w każdym meczu tracimy bramki, gorzej wygląda gra defensywna zespołu. O blamażu z Piastem Tuczempy nawet szkoda gadać. Gdybyśmy zagrali parę razy "na zero z tyłu", punktów byłoby więcej. Sił nam nie brakuje, z Polonią w Przemyślu potrafiliśmy zdobyć gola w końcówce (na 2:2 w 85 minucie strzelił Damian Juda - przyp. ARKA). W zespole może nie być wesoło, ale trzymamy się razem, trener też jest z nami na dobre i złe. Wierzę, że będzie lepiej, bo gorzej być już nie może. Przed sezonem też uważałem, że mamy fajny skład i możemy grać o wysokie miejsce. Teraz trzeba walczyć o środek tabeli. przepracować solidnie zimę i wiosną pokazać się z lepszej strony. Na razie zagramy jeszcze ostatni jesienny mecz na wyjeździe z Crasnovią Krasne - przypomina.
Był na meczu ze Śląskiem
Piłkarz Sokoła trzyma też kciuki za Stal Stalowa Wola.
- Byłem na pucharowym meczu Stali ze Śląskiem Wrocław, dalej mam kontakt z chłopakami - zdradza. - Życzę drużynie jak najlepiej, w tym awansu. Fajnie, że dobrze sobie radzą, myślę, że my z trenerem Pawłem Wtorkiem dobrze wykonaliśmy w Stali swoją pracę. Teraz trenerem jest Jarek Wieprzęć i z nim drużyna też radzi sobie dobrze. Oby tak dalej - podsumowuje Artur Lebioda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?