Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Effectora postraszyli mistrza Polski. Przegrali w Bełchatowie 1:3

/SAW/
Sławomir Stachura
Niespodzianki w Bełchatowie nie było, ale trzeba przyznać, że Effector mocno nastraszył mistrzów Polski i lidera PlusLigi Kielczanie wygrali niespodziewanie pierwszego seta i w kolejnych też powalczyli.

Zapis meczu

PGE Skra Bełchatów - Effector Kielce 3:1 (18:25, 25:18, 25:23, 25:23, 25:16)

Skra: Brdovic, Muzaj 3, Marechal 10, Winiarski 6, Lisinac 19, Wrona 6, Tille (libero) oraz Wlazły 18, Uriarte 3, Włodarczyk 3.

Effector: Janusz 2, Krzysiek 11, Buchowski 7, Penczew 13, Bieniek 9, Maćkowiak 6, Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz, Sufa, Takvam 1, Pająk,

MVP meczu: Srecko Lisinac (Skra).

Sędziowali: Dariusz Jasiński (Bydgoszcz) i Marek Heyducki (Puck). Widzów: 2500.

Przebieg: I set: 1:0, 3:1, 6:2, 8:4, 10:8, 12:12, 13:16, 14:18, 16:21, 17:22, 18:25; II set: 0:1, 1:4, 5:5, 6:8, 9:9, 14:10, 16:12, 18:14, 21:17, 25:18; III set: 1:0, 3:3, 5:6, 6:8, 7:10, 11:14, 13:16, 16:18, 21:18, 21:21, 25:23; IV set: 0:1, 4:2, 6:4, 8:6, 10:8, 13:11, 16:14, 19:14, 21:14, 25:16.

Skra rozpoczęła co prawda rezerwowym składem, bez Mariusza Wlazłego, Nicolasa Uriarte, a Facundo Conte i Karola Kłosa w ogóle nie było w meczowej dwunastce, ale i tak ma przecież świetny skład. Od pierwszych minut na boisku był wracający po dłuższej przerwie spowodowanej przeziębieniem kapitan mistrzów świata Michał Winiarski. Podopieczni trenera Dariusza zaczęli trochę bojaźliwie (przegrywali 4:8), ale później odrobili stratę i szybko wyszli na prowadzenie. Kielczanie grali z dużym poświęceniem i nie popełniali błędów, a gdy asem serwisowym popisał się Mateusz Bieniek wygrywali 14:12, a potem na drugiej przerwie technicznej 16:13. Skuteczny był w tym fragmencie meczu Bartosz Krzysiek i choć trener gospodarzy Miguel Falasca próbował odmienić losy partii, wziął czas, to niewiele to dało. Gdy po autowym zagraniu Michała Winiarskiego kielczanie prowadzili już 20:15 na parkiet weszli Uriarte i Wlazły. Nie przyniosło to jednak zamierzonego skutku. Effector grał wtedy naprawdę dobrze, a zwycięską partię zakończył skuteczny atak przyjmującego kielczan Rozalina Penczewa.

Trener Falasca widząc co się dzieje na drugiego seta zostawił na parkiecie Wlazłego i Uriarte, lecz podbudowany dobrym otwarciem meczu Effector parł do przodu i prowadził 3:0. Gospodarze doprowadzili do remisu 5:5, potem szła walka punkt za punkt, ale ostatecznie mistrzowie Polski zaczęli budować przewagę. Po kontrze Bartosza Krzyśka przegrywali jeszcze tylko trzema punktami 11:14, ale szybko zrobiło się 14:19 i losy seta były praktycznie rozstrzygnięte. Zakończył go dobrym atakiem Winiarski.

Bardzo zacięty był trzeci set, w którym Effector znów grał uważnie i dobrze. Po kolejnych świetnych piłkach w polu zagrywki środkowego Mateusza Bieńka, Effector prowadził 13:10, a potem nawet 18:14. Wtedy do roboty wziął się najlepszy siatkarz ostatnich mistrzostw świata Mariusz Wlazły, świetnie radził sobie w polu zagrywki i choć trener Daszkiewicz ratował się czasem, to gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 18:18 po udanej akcji serbskiego środkowego Srećko Lisinaca, rozgrywającego podobnie jak Bieniek bardzo dobry mecz. Skra wyszła potem na prowadzenie, ale Effector wciąż się trzymał i doprowadził, do remisu po 21.Końcówka należała jednak do gospodarzy, a kielczanie, grający na 75 procentowej skuteczności w ataku żałowali, że gospodarze popełnili w tym secie tak mało błędów

W czwartej, ostatniej partii meczu, choć kielczanie jeszcze starali się walczyć, to w zasadzie od początku inicjatywa i prowadzenie należało do Skry. Po skutecznym bloku Wlazłego gospodarze odskoczyli na 19:13, a seta i cały mecz zakończył potężnym uderzeniem ze środka późniejszy MVP meczu - Srećko Lisinac.

Skra wywalczyła kolejny komplet punktów i pozostała na pierwszym miejscu w tabeli, a Effector punktów poszuka w kolejnym meczu, choć rywal znów będzie piekielnie trudny. W środę, 12 listopada, o godzinie 18 kielczanie podejmują w Hali Legionów wicemistrza Polski - Asseco Resovię Rzeszów.

PO MECZU POWIEDZIELI

Dariusz Daszkiewicz, Effector: - Rozegraliśmy w sumie bardzo dobry mecz, a trzeciego seta rozegraliśmy na 75 procentowej skuteczności. Od dawna nie pamiętam tak dobrego seta w naszym wykonaniu jeśli chodzi o skuteczność. Ale w szeregach gospodarzy byli tacy zawodnicy jak Wlazły czy Winiarski, którzy w ważnych momentach potrafią wziąć na siebie ciężar gry.

Miguel Falasca, Skra: - Cieszymy się z tego zwycięstwa, które nie było dla nas łatwe, gdyż kielczanie grali dobrze i ambitnie. Ale wywalczyliśmy komplet punktów i to jest dla nas najważniejsze. Ważne, że do składu wrócił Michał Winiarski, który jest ważnym ogniwem tego zespołu.

Sławomir Jungiewicz, Effector: - Rozgrywaliśmy dobry mecz, ale z takim przeciwnikiem jak Skra, trzeba grać jeszcze lepiej, by zdobyć punkty. Będziemy ich szukać w następnych spotkaniach.

Mariusz Wlazły, Skra: - To był dla nas trudny pojedynek, ale najważniejsze, że udało się wygrać i zdobyć komplet punktów. Ten mecz pokazuje, że każdy zespół w PlusLidze może być groźny i trzeba grać z dużą koncentracją od samego początku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie