Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty Huty Stalowa Wola. Grożą kary finansowe

Zdzisław Surowaniec
Kraby na poligonie pod Toruniem przed dwoma laty. Wkrótce okazało się, że w kadłubach produkowanych w Gliwicach pojawiają się pęknięcia i pojazdy są niesprawne.
Kraby na poligonie pod Toruniem przed dwoma laty. Wkrótce okazało się, że w kadłubach produkowanych w Gliwicach pojawiają się pęknięcia i pojazdy są niesprawne. Zdzisław Surowaniec
Hucie Stalowa Wola grożą poważne konsekwencje finansowe, jeśli na czas nie zrealizuje programu modernizacji wojsk lądowych o wartości ponad 500 milionów złotych, których częścią są kraby. W zmontowanych i przekazanych wojsku przed dwoma laty ośmiu krabach, pojawiły się pęknięcia blach.

Samobieżne haubice krab kalibru 155 mm z Huty Stalowa Wola dzięki komputerowym systemom kierowania ogniem, automatyce i zintegrowanemu rozpoznaniu wciąż należą do najbardziej obiecujących konstrukcji na świecie. Ale to nie siła ognia tej broni jest problemem, a napęd i gąsienice - czytamy we wrześniowej "Rzeczpospolitej".

Przeprowadzone przez wojsko testy ośmiu krabów wykazały mikropęknięcia w sześciu podwozi wyprodukowanych w Gliwicach. Za słabe okazały się też systemy napędowe. Poprawki nie spełniły wymagań wojskowych. Przy wykonywaniu intensywnych manewrów silnik przegrzewa się, są też kłopoty z wytrzymałością kadłuba poddawanego potężnym naprężeniom w czasie strzałów.

O tym, że w krabach dochodzi do mikropękania korpusów wyprodukowanych w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach z blach pancernych z Huty Ostrowiec, stało się głośno przed blisko dwoma laty. Sprawę nagłośnił Bumar. Ówczesny prezes Bumaru, który chciał przejąć pod swoje skrzydła zakłady zbrojeniowe, czemu sprzeciwiała się Huta Stalowa Wola, ogłosił, że za pęknięcia odpowiada... HSW.

Prezes huty ogłosił głośne dementi. O pęknięciach w korpusach wiedziano znacznie wcześniej, tylko nie robiono z tego afery. Naukowcy, którzy przebadali blachę stwierdzili, że winnymi pęknięć są wady materiałowe. Także za jakość silników odpowiada producent z Bumaru. Huta miała dość takiej podjazdowej wojny i rozglądała się za korpusami u zagranicznych producentów.

Przebąkiwano o korpusach z Turcji, która produkowała je na licencji koreańskiej. W końcu trafiono do samego źródła czyli do Koreańczyków. Te informacje jednak nie otrzeźwiły Bemaru Łabędy i nie nadeszły stamtąd korpusy odpowiedniej jakości.

Ze względu na strategiczne znaczenie programu regina, wynoszącego pociski na odległość 40 kilometrów, firmy zaangażowane w kontrakt dla polskiej armii odmawiają wyjaśnień i zasłaniają się tajemnicą handlową. Również negocjacje z Samsungiem Techwin w Korei są objęte klauzulą ściśle tajne. Nic nie udało nam się wyciągnąć na ten temat także od pełnomocnika zarządu HSW Bartosza Kopyty.

Za to nie milczą politycy. Przeciwny kupowaniu podwozi za granicą jest stalowowolski poseł z PiS Antoni Błądek. - Jaki był nadzór nad Łabędami, że produkują buble. Trzeba zrobić kontrolę, żeby wykryć kto jest temu winien - proponuje. Nazywa "niepolskim zachowaniem" starania o kupno korpusów za granicą.

- Wypowiedzi pana posła Błądka są szkodliwe dla huty i bardzo niedobre. Prowadzą do zaprzepaszczenia wysiłku huty, która świetnie sobie radzi z programami produkcji dla wojska - ocenia poseł Renata Butryn, szefowa podkomisji obrony narodowej do spraw modernizacji sił zbrojnych. - Transfer zachodniej technologii będzie dla nas korzystny - zapewnia.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie