Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szwajcaria. Podróż najwolniejszym ekspresem świata

Cezary Rudziński
Cezary Rudziński
To było osiem godzin jazdy w wagonie panoramicznym przez ogromny kawał Szwajcarii, historycznymi odcinkami kilku niegdyś samodzielnych, lokalnych linii kolejowych. Dwa z nich wpisane są na Listę Dziedzictwa UNESCO.

Szwajcaria. Podróż Expresem Lodowcowym

Jechaliśmy z St. Moritz w kantonie Gryzonia do Zermatt w Wallis. Przez niezliczone mosty, wiadukty, tunele i półki skalne, galerie chroniące przed lawinami, alpejskie wioski i miasteczka. Z pokonywaniem różnic wysokości najpierw z 1775 m n.p.m., na których średnio leży St. Moritz, do 585 m w Chur. Aby stopniowo wjechać na najwyższy punkt całej trasy, przełęcz Oberalpass na 2033 m, a z niej zjechać na 658 m w Visp i znowu podnieść się na 1604 m n.p.m. w Zermatt. Przejeżdżaliśmy przez 72 stacje i przystanki kolejowe nie licząc początku i końca podróży. To chyba najkrótsza charakterystyka Glacier Expressu - Ekspresu Lodowcowego, reklamowanego przez koleje szwajcarskie jako najwolniejszy ekspres świata.

Jeździ nim co roku po około 250 tys. pasażerów. Cena biletu zależy od terminu i rodzaju pociągu oraz trasy. Nie jest to przyjemność tania. Maksymalna cena za przejazd w jedną stronę w 2 klasie na całej trasie to 145, a w klasie 1 - 254 CHF. Dzieci do lat 6 lub z kartą Junior jadą bezpłatnie, od 6 do 16 lat ze zniżka 50%. Nie płacą też za przejazd posiadacze specjalnych kilkudniowych biletów STS - Szwajcarskiego Systemy Transportowego oraz TVC i Eurail.

Ale wszyscy podróżni, poza dziećmi do lat 6 nie zajmującymi osobnego miejsca, muszą w GE wykupić miejscówki. W cenie 13 CHF, gdy chcą podróżować bez opłaconego obiadu, lub 6 CHF z trzydaniowym obiadem. Każdy pasażer otrzymuje obszerny informator o pociągu i jego trasie z mapką oraz schematem pokonywanych wysokości, w sześciu językach: niemieckim, angielskim, włoskim, hiszpańskim, chińskim i japońskim. W nich może również słuchać opisów trasy przez udostępnione słuchawki. W pociągu obowiązuje całkowity zakaz palenia, a wagony mają klimatyzację, co wyklucza otwieranie okien. I praktycznie fotografowanie widoków za oknami, gdyż uniemożliwiają to refleksy świateł.

PONAD 80 LAT SŁAWNEJ TRASY

Pierwszy Express Lodowcowy przejechał trasę z Zermatt do St. Moritz 25 czerwca 1930 roku. Najstarszym odcinkiem obecnej trasy jest linia kolei zębatej Visp - Zermatt oddana do użytku w 1891 roku.

Na jej 44 kilometrowym odcinku pociągi pokonują różnicę wysokości z 658 do 1604 m n.p.m. z nachyleniem 12,5 procent. Jest to możliwe dzięki sześciu odcinkom, o łącznej długości 7 km, z dodatkową szyną zębatą i odpowiednim kole w elektrowozie. Drugi, jeszcze słynniejszy odcinek Albulalinie Kolei Retyckich, otwarty został w 1903 roku, docierając w roku następnym do St. Moritz. Ale dopiero oddanie w 1982 roku tunelu Furka-Basistunnel zagwarantowało całoroczne połączenia na całej trasie.

Widoczność jest fantastyczna. Informacja przez słuchawki zwięzła, ale zawierająca także ciekawostki na temat mijanych miejscowości i oglądanych widoków. Niektóre odcinki trasy, zwłaszcza linii Albula z jej trzema tunelami o kształcie spirali oraz sześcioma wiaduktami pozwalającymi na pokonanie około 400 metrów różnicy poziomów, czy słynny Landwasser-Viadukt o długości 142 i wysokości 65 metrów oraz z 100-stopniowym skrętem, zapierają dech w piersiach.

FANTASTYCZNDE WIDOKI I ATRAKCJE NA TRASIE

Jedziemy do najstarszego miasta Szwajcarii - Chur, stamtąd przełomem Renu nazywanym Wielkim Kanionem Szwajcarii. A następnie przez Disentis, w którym godne uwagi jest jedno z najstarszych w kraju opactwo benedyktyńskie oraz kościół z lat 1683-1695 z dwiema wieżami, docieramy do najwyższego punktu na trasie: przełęczy Oberalpass (2033 m n.p.m.). Pokonując 903 metry różnicy poziomów. A z Chur blisko 1,5 kilometra wysokości, aby następnie szybko zjechać ponad 600 metrów w dół do Andermatt założonego w XII wieku, z dwoma zabytkowymi kościołami, popularnej miejscowości turystycznej.

Już wcześniej w naszym wagonie pojawili się kelnerzy roznosząc wodę mineralną i wino oraz zbierając zamówienia na obiad. Obiad to jednak tylko przerywnik, najważniejsze są widoki za oknami oraz na stacjach i przystankach. Przez chwilę widzę rowerzystów jadących równolegle z pociągiem. Z Andermatt przejeżdżając przez kilkanaście wiosek i miasteczek do Brig, stolicy niemieckojęzycznej części kantonu Wallis, tracimy około 800 m wysokości.

W mieście tym założonym około roku 1250, jest sporo ciekawych zabytków, a w jego pobliżu lodowiec Aletschgletschers wpisany Listę UNESCO. Dalej już tylko króciutki, niemal płaski przejazd do Visp, gdzie zaczyna się ostatni, ale znowu szalenie ciekawy technicznie odcinek trasy. Wspomniane już 44 km ze wspinaczką pociągu przy pomocy zębatych kół i trzeciej szyny na poziom n.p.m. wyższy o niemal 950 metrów. Z pięknymi widokami na ośnieżone alpejskie szczyty, lodowiec, strome skalne ściany, iglaste lasy oraz zielone łąki.

ZERMAT: BEZ SAMOCHODÓW I MOTOCYKLI

Z góry widzę dolinę Matter (Mattertal) którą, w głębokim kanionie, płynie rzeka Matter, dopływ Rodanu. Przejeżdżamy przez Stalden w pobliżu którego znajduje się znany kurort Saas Fee. Kolejne skalne półki, kryte galerie chroniące tory i pociągi przed lawinami, tunele i wiadukty. Stacyjki Embd, St. Niklas, Randa, Täsch w którym jest ogromny parking na 1700 samochodów pod dachem. Na nim każdy przyjeżdżający do Zermatt na czterech lub dwu (motocykle, skutery) kółkach musi zostawić swój pojazd i dalej jechać kursującym wahadłowo pociągiem lub zamówić elektryczną taksówkę. W tym popularnym kurorcie dopuszczalny jest bowiem wyłącznie ruch pojazdów elektrycznych lub konnych.

Przez okna widzę wysokie Alpy i jeden z najpiękniejszych w nich 4-tysięczników, sławny Matterhorn. To od jego zdobycia w roku 1865 roku przez angielskiego alpinistę Edwarda Whympera zaczęła się turystyczna kariera tej wówczas trudno dostępnej wioski. Na stacji końcowej w Zermatt wita nas na ścianie polski napis "Witamy", bardzo widoczny wśród podobnych w innych językach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie