Polityka uderzyła w dzieci w gminie Moskorzew

Laureaci Grand Prix Moskorzewa w Tenisie Stołowym

Laureaci Grand Prix Moskorzewa w Tenisie Stołowym

Dziewczęta szkoła podstawowa: 1. Natalia Robak, Oliwia Wijas, Aleksandra Pustuł;
Chłopcy szkoła podstawowa: 1. Jakub Sikorski, 2. Sebastian Bartyzel, 3. Łukasz Adamczyk;
Dziewczęta gimnazjum: 1. Klaudia Siwek, 2. Katarzyna Wójcik, 3. Ola Marzec;
Chłopcy gimnazjum: 1. Norbert Kaczmarek, 2. Sebastian Turczyn, 3. Jakub Śpiechowicz;
Dziewczęta szkoła ponadgimnazjalna: 1. Karolina Wójcik, 2. Joanna Wójcik, 3. Kamila Furmańska;
Chłopcy szkoła ponadgimnazjalna: 1. Karol Szafrański, 2. Piotr Gęsikowski, 3. Krystian Tokarski;
Oldboje: 1. Adrian Pudło, 2. Sławomir Jarmuda, 3. Robert Nalepa.

Zamieszanie w gminie Moskorzew. Wójt Jarosław Klimek nie zgodził się na organizację w szkole turnieju dla dzieci, który organizował jego kontrkandydat. Dzieciom udostępnili remizę strażacy. Padły ostre słowa pod adresem wójta.

Poszło o organizację V Międzygminnego Grand Prix Moskorzewa w Tenisie Stołowym pod patronatem radnego powiatowego Zbigniewa Krzyśka, kandydata na wójta gminy Moskorzew.

- Pomimo wielokrotnych prób zablokowania organizacji turnieju przez wójta gminy, który po konsultacji z dyrektorem szkoły zabronił rozegrania go w sali gimnastycznej, a następnie zagroził, że jeśli turniej odbędzie się w sąsiedniej remizie Ochotniczej Straży Pożarnej, to gmina nie zapłaci za remont dachu, który niedawno został wykonany - opowiadał Marcin Wiekiera, nauczyciel wychowania fizycznego w Moskorzewie, który organizował imprezę.

Jemu też, jak mówi, zabroniono organizacji turnieju, który organizował corocznie od pięciu lat pod patronatem marszałka województwa świętokrzyskiego i innych osób.
- Dzięki stanowczej decyzji Ochotniczej Straży Pożarnej turniej ten odbył się, gdyż straż uznała, że zabranianie organizacji turniejów dla dzieci jest niedopuszczalne - twierdzi zbulwersowany nauczyciel.

- Ten turniej był polityczny - odpowiada wójt Moskorzewa Jarosław Klimek. - Kurator oświaty wydała dyrektorom zalecenie, żeby w szkołach nie organizować imprez o charakterze politycznym z udziałem młodzieży, dlatego powiedziałem dyrektorowi szkoły, żeby się dostosował do tych zaleceń. Nie mam nic przeciwko temu, żeby turniej odbył się po godzinie 16 - mówi Klimek.
- Turniej miał się odbyć w sobotę, gdy szkoła jest zamknięta. Chodziło tylko o udostępnienie nam sali gimnastycznej. Dyrektor szkoły zabronił mi, jako nauczycielowi, angażowania się w to. Musiałem wykonać polecenie przełożonego. Zabroniono mi nawet wypożyczenia stołów do tenisa - twierdzi nauczyciel Marcin Wiekiera.

- Jak tak można? Dzieciom utrudniać? To przypomina metody stalinowskie! To nie był żaden polityczny turniej. Gdyby był patronat wójta Klimka, nie byłoby problemu. Tymczasem patronem był jego kontrkandydat i dlatego doszło do zablokowania imprezy oraz próby zastraszenia nas. Wójt sam sobie strzelił "samobója". Dzieci rozniosły to po okolicy - twierdzi główny organizator zawodów.

- To pomówienie i chamstwo - odpowiada Jarosław Klimek i dodaje, że pozwie do sądu w trybie wyborczym Marcina Wiekierę za jego słowa na Facebooku. - Napisał, że zabroniłem organizacji turnieju, a to nieprawda - tłumaczy wójt. Jarosław Klimek zaprzecza też, jakoby odgrażał się, że nie zapłaci za dach na remizie. - Za remont już zapłacono - wyjaśnia wójt.

W turnieju, który ostatecznie odbył się w remizie strażackiej, wystartowało ponad 60 zawodników z kilkunastu miejscowości. Dzieci zostały poczęstowane ciepłym bigosem oraz napojami. Najlepsi otrzymali puchary, dyplomy, statuetki oraz sprzęt sportowy. Nagrody ufundował radny Zbigniew Krzysiek. Turniej sędziował prywatnie Marcin Wiekiera. - Nie mam żadnych informacji odnośnie pozwu wójta - mówił nam w środę.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu WŁOSZCZOWSKIEGO