Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stali Stalowa Wola, Jaromir Wieprzęć: Fajnie, że mamy takich napastników

Arkadiusz Kielar
Trener Stali Stalowa Wola, Jaromir Wieprzęć, może być zadowolony z postawy swojego zespołu.
Trener Stali Stalowa Wola, Jaromir Wieprzęć, może być zadowolony z postawy swojego zespołu. Arkadiusz Kielar
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola dobrze spisują się w obecnym sezonie, a ostatnio sprawili radość swoim kibicom wygrywając pewnie u siebie ze spadkowiczem z pierwszej ligi, Okocimskim Brzesko 3:0. Powody do zadowolenia ma też trener "Stalówki", Jaromir Wieprzęć.

Dobra gra i trzy gole w meczu z Okocimskim jeszcze bardziej podbudowały morale w stalowowolskiej drużynie. "Stalówka" jest jedną z rewelacji obecnego sezonu.

Klasa sama w sobie

W meczu z Okocimskim bramki zdobywali Łukasz Sekulski, Michał Czarny i Tomasz Płonka. "Sekul" ma już 13 ligowych bramek na swoim koncie w obecnych rozgrywkach i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców drugiej ligi. Napastnik może być zadowolony, że przeniósł się przed tym sezonem z Wisły Płock do Stali, w której imponuje skutecznością i przy okazji świetnie się promuje, wzbudzając zainteresowanie innych klubów. Na jednym ze spotkań w Stalowej Woli oglądał go w akcji przedstawiciel Ruchu Chorzów, ale nic dziwnego, że strzelający gola za golem piłkarz zwraca na siebie uwagę. Trener Wieprzęć nie chciał jednak mówić o ewentualnym "odstępnym" dla Stali za Sekulskiego, gdyby w przerwie zimowej ktoś się po niego zgłosił.

- Na razie cieszmy się, że mamy takiego zawodnika, że strzela dla nas bramki. Mam nadzieję, że przynajmniej do końca sezonu zostanie w naszym zespole - mówi Jaromir Wieprzęć. - Myślę, że dobrze się tutaj czuje, a czas pokaże, co dalej. Dawno Stalowa Wola nie miała tak wartościowego napastnika, dobra jest też jego współpraca z Tomkiem Płonką, fajnie, że mamy takich napastników, że potrafią wykorzystywać swoje sytuacje. Łukasz w drugiej lidze jest klasą samą w sobie, co udowadnia w każdym meczu - dodaje szkoleniowiec.

To trzeba wykorzystać

Stal jest obecnie na czwartym miejscu w tabeli z 28 punktami, do lidera, Energetyka ROW Rybnik, traci tylko dwa punkty. Stalowowolski zespół najbliższy mecz rozegra na koniec pierwszej rundy spotkań z Błękitnymi Stargard Szczeciński na wyjeździe, a potem w dwóch listopadowych meczach rundy rewanżowej zagra na swoim stadionie z Limanovią Limanowa i Rakowem Częstochowa. Które miejsce usatysfakcjonowałoby trenera Wieprzęcia na koniec jesiennych rozgrywek?

- Pierwsze - uśmiecha się szkoleniowiec Stali. - Wiadomo, że jak najwyższe, przed sezonem nikt nie liczył na to, że Stalowa Wola będzie w górnej części tabeli, ja też powtarzałem, że naszym celem jest środek tabeli. Ale jak są dobre wyniki, dobra atmosfera, niezła gra, wszystko samo się nakręca w tym zespole, to trzeba to wykorzystać, zostały nam jeszcze trzy jesienne mecze - zaznacza.

Wypadł pozytywnie

W Stali cieszy też to, że z dobrej strony pokazują się kolejni wychowankowie klubu. Tak jak młodzieżowiec Kamil Samołyk, który zagrał w wyjściowym składzie w dwóch ostatnich meczach i nie zawiódł.

- Nie chcę za bardzo chwalić młodzieżowców, choć wiem, że Kamil jest mądrym facetem. Dostał szansę, w tych dwóch meczach wypadł bardzo pozytywnie i można go pochwalić za te występy. W trochę słabszej dyspozycji był ostatnio Mateusz Argasiński, ale Mateuszowi też trzeba było dać troszeczkę odpocząć, bo gra wszystko chłopak od dwóch sezonów, też tak nie może być i może złapać trochę słabszą dyspozycję. Ale wszedł w drugiej połowie meczu z Okocimskim i był to dobry występ - podsumowuje Jaromir Wieprzęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie