Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Harcerze ze 111 Artystycznej Drużyny Harcerskiej w Starachowicach wspominali zmarłą druhnę Ludmiłę Mazurkiewicz

M.K.
Zaduszkowe wspominki o druhnie Miłce, Ludmile Mazurkiewicz.
Zaduszkowe wspominki o druhnie Miłce, Ludmile Mazurkiewicz. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Byli i obecni harcerze ze 111 Artystycznej Drużyny Harcerskiej działającej przy I Liceum Ogólnokształcącym w Starachowicach wspominali zmarłą w 1997 roku harcmistrzynię druhnę Ludmiłę Mazurkiewicz.

Zaduszkowy wieczór poświęcony druhnie Miłce odbył się w czwartek w Bibliotece Pedagogicznej w Starachowicach. Zorganizowali go pracownicy Biblioteki Pedagogicznej i harcerze ze "stojedenastki", którzy przygotowali wystawę archiwalnych fotografii przedstawiających życie drużyny.

Spotkanie poprowadziła druhna Ilona Traczyk, drużynowa 111 Artystycznej Drużyny Harcerskiej. Zaczęli wyraźnie wzruszeni obecni harcerze "stojedenastki". Odczytali życiorys druhny Miłki, zaśpiewali jej ulubioną piosenkę "Pod parasolem". Potem przyszedł czas na wspomnienia. Bardzo ciepło o druhnie mówiła żona jej siostrzeńca, Anna Sajnóg.

- Dla mnie druhna Miłka była drużynową i ciocią. Była wiedźmą. Potrafiła wiele zdarzeń przepowiedzieć. Mojemu mężowi, Zbyszkowi, siostrzeńcowi swojego męża Stefana, przepowiedziała, że się ożeni ni zostanie w Starachowicach, chociaż on był ze Szczecina. I tak się stało. Potem mówiła mu, że jak się nie weźmie do nauki, to będzie i szkołę kończył i dziecko kołysał. Znów się sprawdziło. Druhna Miłka uwielbiała Siekierno. Tam z mężem Stefanem kupili tam starą chałupę. Stefan hodował wszystko: jedwabniki, truskawki, porzeczki... Kiedy jeździliśmy do Siekierna, zawsze tam coś robiliśmy. Druhna ciocia Miłka była szalenie aktywną kobietą. Potrafiła wypełnić wszystkie swoje obowiązki. Myśmy wiedzieli, że jest ciężko chora, tylko do niej to nie docierało, było to dla niej nieistotne. Jej choroba zbiegła się z 40-leciem 111 Artystycznej Drużyny Harcerskiej. Ona żyła tylko przygotowaniami do tej uroczystości, dla niej ważne były dzieci - opowiadała Anna Sajnóg.

- Ja znałam druhnę Miłkę i Miłeczkę. Ta pierwsza to była żelazna lady. Wymagała od nas dużo. Nauczyła nas ciężkiej pracy, odpowiedzialności i odwagi. Potrafiła zainspirować, była konsekwentna, nie pobłażała nam. Wiele rzeczy sobie od niej przyswoiłam. Druhna Miłeczka z kolei to była osoba o gołębim sercu - wspominała Lidia Pokuszyńska, która po śmierci druhny Miłki na 15 lat została drużynową 111 Artystycznej Drużyny Harcerskiej.

Swoimi wspomnieniami o druhnie podzielili się też druh Maciej Szlęzak, druh Cezary Berak, druh Stefan Derlatka, druhna Emilia Moniewska, przyjaciółka druhny Miłki. Po odśpiewaniu "Kołysanki dla druhny Miłki" autorstwa Anny Paluch i Waldemara Dziury w harcerskim kręgu druhnę wspominali wszyscy obecni. Opowiadano anegdoty, wspominano wspólne biwaki, wyjazdy do Gib, spotkania w harcówce czy szkolne imprezy. Spotkanie zakończyło się poczęstunkiem, który ufundowała Biblioteka Pedagogiczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie