Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dogrywki i karne decydowały o awansach w pucharowych spotkaniach (zdjęcia)

Kamil Markiewicz [email protected]
Artur Karasek (z lewej) strzelił zwycięskiego gola dla TS 1946 Nidy Pińczów w spotkaniu z Moravią Morawica.
Artur Karasek (z lewej) strzelił zwycięskiego gola dla TS 1946 Nidy Pińczów w spotkaniu z Moravią Morawica. Kamil Markiewicz
W sobotę odbyły się mecze 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego. O rozstrzygnięciu dwóch spotkań zadecydowały rzutu karne, a w jednym do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Jednym trzecioligowym zespołem, który nie awansował dalej są Czarni Połaniec, którzy ulegli na wyjeździe liderowi czwartej ligi Sparcie Kazimierza Wielka, po rzutach karnych 3:5.

Puchar Polski. Moravia Morawica - TS 1946 Nida Pińczów 2:3

Moravia Morawica - TS 1946 Nida Pińczów 2:2 (1:0), po dogrywce 2:3
Bramki:
Osman 40, Ł. Zawadzki 78 - Bisikiewicz 83, Kita (samobójcza) 87, Karasek 96.
Moravia: P. Kubicki - W. Młynarczyk, Detka (90. Miszczyk), Gilewski, M. Zawadzki - Osman (69. Lurzyński), Kubicki, Kita, Kuzincow (69. Bednarski) - Ł. Zawadzki, Brzozowski (110. Szewczyk).
Nida: Ciemiera - Bandura, Ciacia, Szafraniec (70. Chacaga) - R. Szczygieł (46. Rechowicz), Gajda (60. Karasek), Sadowski, Bisikiewicz, Łuszcz - P. Szczygieł, Prucnal.
W 90 minucie kontuzji kolana doznał gracz gospodarzy Damian Detka. Został on przewieziony do szpitala. - Było to fajny mecz na zakończenie roku. Przegraliśmy wygrany mecz. Nie można wygrywając 2:0, w ciągu kilku minut stracić trzy bramki i przegrać. Nida to doświadczony zespół, który postawił wszystko na jedną kartę - mówił Marek Bęben, trener Moravii.
- Wróciliśmy z piekła do nieba, ponieważ na parę minut przed zakończeniem meczu wynik był dla nas niekorzystny. W odniesieniu zwycięstwa pomogło nam doświadczenie i zaangażowanie - mówił Artur Jagodziński, trener Nidy.

Neptun Końskie - Łysica Akamit Bodzentyn 1:3 (0:2)
Bramki:
P. Gardynik 80 z karnego - Płusa, 33, 65 z karnego, Michta 40.
Neptun: Deka - Rudnik, Rafalski, Wojna, Skalski (70. Skoczylas) - Niebudek (70. Majchrzak), Sztandera, Kluska (46. Pilarski), Banachowicz - Sroka, P. Gardynik.
Łysica: Ścisłowicz - Płusa, Kardas, Kula, Szymoniak - Pawłowski, Hajduk (65. Piwowarczyk), Anduła (75. Fortuna), M. Kalista, Kaczmarek (70. D. Gardynik) - Michta (60. Wójtowicz).
- Zakończyliśmy rok w dobrym stylu, odnosząc zwycięstwo. Dopóki przeciwnik był w stanie się bronić utrzymywał się bezbramkowy remis. Po straconej pierwszej bramce szyki rywala się rozluźniły i łatwiej było nam atakować oraz strzelać kolejne gole - mówił Arkadiusz Bilski, szkoleniowiec Łysicy.

Pogoń Staszów - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 1:5 (1:0)
Bramki:
Belusiak 38 - Gardynik 48, Kapsa 55, Sudy 67, Grund 78, Stawiarski 85.
Pogoń: Głud - Fudalewski, Maruszewski, Merchut, Krakowiak (58. Forystek) - Kaczmarczyk, Walasek, Baczewski, Malec (85. Polniak) - Rzepa, Belusiak.
KSZO 1929: Mech - Stachurski, Nowik, Grunt, Sudy (83. Hołody) - Kapsa (70. Kijanka), Mąka (80. Stawiarski), Sulima, Gardynik (74. Czajkowski) - Dziadowicz, Kosowski.
W 2 minucie Mateusz Mąka nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał obronił bramkarz gospodarzy Mariusz Głud. - W pierwszej połowie Pogoń nas zdominowała. Gdybyśmy w niej przegrywali 0:3, to nie moglibyśmy mieć do nikogo pretensji. Po przerwie zagraliśmy na swoim poziomie, co doprowadziło nas do zwycięstwa - mówił Rafał Lasocki, trener KSZO 1929.

Sparta Kazimierza Wielka - Czarni Połaniec 1:1 (0:0), w karnych 5:3
Bramki:
Wrona 51 - Ferens 75.
Sparta: Iliński - Adamczyk, Sobura, Morsztyn, Wrona (112. Musiał) - Downar-Zapolski, Drame, Rojek (78. Wołowski), Stępień (81. Łakota) - Tidiane (46. Wąż), Cyganek.
Czarni: Brzostowicz - Dyl (60. Krępa), Pydych (100. Iwański), Witek, Korona - Kabata, Cecot (90. Materkowski), Ferens, Korzępa - Obierak, Wolan.
Było to ostatnie spotkanie obrońcy i kapitana gospodarzu Marka Sobury, który postanowił zakończyć sportową karierę.
- Jak zwykle zaszwankowała nasza skuteczność. Podeszliśmy do tego meczu trochę lekceważąco do rywala. W 90 minucie mogliśmy przechylić zwycięstwo na swoją korzyć, ale Mariusz Korzępa trafił w słupek. W dogrywce obie drużyny były zmęczone, więc ataki nie były najlepsza - mówił Tomasz Kiciński, trener Czarnych.

ŁKS Georyt Łagów - Granat Skarżysko-Kamienna 0:1 (0:0)
Bramka:
Dziubek 83.
ŁKS Georyt: Borgensztajn - Brudek, Bujakowski, M. Pustuła, T. Pustuła - Rafalski (65. Kukiełka), Piotrowicz, Rzeszowski, Świątek (75. Włodarczyk) - Żak, Bochniak.
Granat: Majcherczyk - Ostrowski (46, Michalski), Gębura, Styczyński, Kupczyk - Kowalski, Mianowany (46. Wolski), Imiela, Dziubek - Gajos (60. Markowicz), Malinowski.
- Mieliśmy przewagę w tym meczu, ale byliśmy nieskuteczni. Gospodarze zagrali przyzwoicie. Mieli oni swoje okazje do strzelenia goli - mówił Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu.

Alit Ożarów - Wisła Sandomierz 1:2 (1:1)
Bramki:
P. Czerwonka 30 - Mikulec 25, Piątkowski 65.
Wisła: Płoskoń - Zimoląg (60. Nogaj), Rzeszotek, Pydych, Gołasa - Piątkowski, Wawryszczuk (60. Hul), Kukiełka, Mikulec - Kwiecień (60. Adamczyk), Pacholarz (60. Gębalski).
- Cieszy nas to zwycięstwo, ponieważ za mojej kadencji zawsze odpadaliśmy w edycji jesiennej. Mieliśmy wiele sytuacji podbramkowych, a wykorzystaliśmy z nich tylko dwie. Alit w 90 minucie trafił w słupek - mówił Tadeusz Krawiec, trener Wisły.

Spartakus Daleszyce - Partyzant Radoszyce 0:1 (0:1)
Bramka:
Pyzia 20.
Spartakus: Palka - Smołuch, Stefański, Gołąbek (70. A. Wołczyk), Kozubek - W. Wołowiec, M. Wołowiec, Kaleta, Sitarz - Olejarczyk, Kraj.
Partyzant: Chojnecki - Poddębniak, Pyzia, Miśtal, Zagdan Korczak (75. Snoch), Morgaś (60. Szymkiewicz), Czarnecki, Gulas - Strzębski, Opara.
- Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Mieliśmy więcej z gry. Przy lepszej skuteczności wynik mógł być wyższy - mówił Waldemar Szpiega, trener Partyzanta.

GKS Nowiny - Unia Sędziszów 0:0, po dogrywce 1:1, w karnych 4:2
Bramki:
Góral 120 z karnego - Rejowski 102.
GKS: Kwiecień (106. Leski) - Markowski, Stawiak, Cichoń, Król - Kasprzyk (46. Brzoza), Góral, Stanek, Pamintasu, Blicharski (106. Bujak) - Wijas (46. Pierzak).
Unia: Rybiński - K. Żebrowski (46. Bróg), Chuptyś, Salwa, Cielebała - Bratek, Zacharski, Samburski (110. Otręba), A. Brożek - G. Brożek (60. Rejowski), Nartowski (65. Majkut).
- Sytuacji mieliśmy bardzo dobrze i to, że nie strzeliliśmy gola w regulaminowym czasie gry był spowodowany naszą nieskuteczność. Całe szczęście udało nam się wyrwać w dogrywce remis. Nasz awans jest zasłużony - mówił Przemysław Cichoń, trener GKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie