Najwyższą frekwencją wyborczą w powiecie tarnobrzeskim mogła się o godzinie 17.30 pochwalić gmina Grębów, gdzie do urn wybrało się 55,72 procent uprawnionych do głosowania. Najgorzej pod tym względem było w Nowej Dębie, gdzie frekwencja wynosiła 41,58 procent. Z godziny na godzinę wyborców przybywało. Przewodniczący obwodowych komisji wyborczych podkreślali, że tłoczno jest w lokalach wyborczych przed i po mszach świętych. W Baranowie Sandomierskim frekwencja wynosiła 45,91 procent, a w Gorzycach - 41,73 procent. Ogółem w całym powiecie frekwencja wyniosła 45,14 procent i był to jeden z lepszych rezultatów w skali całego województwa podkarpackiego.
Tak samo jak w powiecie, tak i w Tarnobrzegu lokale wyborcze przeżywały oblężenie, kiedy wyborcy szli lub wracali z niedzielnych nabożeństw. Wyborcy z tak zwanych obwodów zamkniętych, jak na przykład Szpital Wojewódzki w Tarnobrzegu oddali swoje głosy po obiedzie. Wtedy to członkowie komisji chodzili z urną wyborczą po salach chorych, tak aby zagłosowali pacjenci leżący w łóżkach.
O godzinie 17.30 spośród 39524 uprawnionych głosowania karty do urn wrzuciło 15135 osób, co dało frekwencję na poziomie 38,34 procent. - W hali sportowej są dwie największe miejskie komisje. Z każdą kolejną godziną przybywało osób, które chciały oddać swój głos - mówiła przewodnicząca komisji wyborczej numer 2 w Tarnobrzegu.
Cztery lata temu w Tarnobrzegu zagłosowało 48,13 procent wyborców. Tym razem można się spodziewać podobnego wyniku.
Wybory samorządowe w samym Tarnobrzegu przebiegały w spokojnej atmosferze. Do godzin popołudniowych nie było żadnych sygnałów dotyczących łamania ciszy wyborczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?