W niedzielę w powiecie skarżyskim nie obyło się bez kłopotów. Po rozesłanych w całym regionie informacjach o podłożonych bombach policjanci sprawdzili siedziby komisji, nic podejrzanego nie znaleziono.
W Skarżysku, szybko zaczęły napływać doniesienia o kupowaniu głosów. Informacje docierały zarówno do policji, jak i miejskiego urzędnika wyborczego, Romana Szapszy. - Żadnej z informacji nie udało się nam potwierdzić - mówi nadkomisarz Piotr Zalewski, komendant powiatowy policji. Wyborczy incydent miał miejsce przy lokalu na ulicy "Oseta" - Wasilewskiego. Pewien mężczyzna wyniósł na dwór pobraną kartę do głosowania, po czym ostentacyjnie ją podarł i wrzucił do kosza. Jak zauwazyliśmy, w wyborach wzięła udział duża liczba mieszkańców. Bywało, że trzeba było stać w kolejce.
- Tym razem jakoś poczuliśmy się zmotywowani, żeby pójść i zagłosować. Każde z nas wybrało innego kandydata na prezydenta - mówią Elżbieta i Maciej Chojnaccy, którzy do lokalu w skarżyskim magistracie wybrali się wraz z 10 - miesięczną córką Matyldą. O godzinie 17,30 frekwencja w powiecie skarzyskim wynosiła 42,35 procent i była jedną z niższych w województwie świętokrzyskim.
SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?