Prezydent długo unikał komentowania nieoficjalnych prognoz wieszczących jego zwycięstwo, ponad 61 procent, w pierwszej turze. - Nie wiem, czy płakać, czy cieszyć się. Minęła godzina od zamknięcia lokali wyborczych, a my nie znamy żadnych wyników. Cały czas mam z tyłu głowy świadomość, że kielczanie mogą być mną zmęczeni, że daję im za mało, że ta wygrana jest niepewna. Jeśli okaże się prawdziwa, będzie wielkim zobowiązaniem - mówił nam prezydent i w tym momencie w telewizji pokazały się lokalny, zwycięski dla niego sondaż. Rozległy się brawa, okrzyki radości.
- Jesteśmy razem, a przecież ja wam nic nie załatwiam, ani pracy, ani stanowisk, ani unijnych funduszy. Nic wam nie daję. Zrobię jednak wszystko, aby nie zawieść zaufania mieszkańców, ani waszego. Jeśli rano się obudzimy i wyniki zostaną potwierdzone, to wiecie, że czeka i mnie i was ciężka praca - takie obietnice miał dla swych współpracowników Wojciech Lubawski. Odniósł się też do sondaży dotyczących wygranej wprawa i Sprawiedliwości w Sejmiku: - Mam nadzieję, że zmieni się układ mandatów wojewódzkich radnych, będzie więcej naszych. Współpraca z sejmikiem musi być inna niż dotychczas... Gdy wychodziliśmy ze sztabu Wojciecha Lubawskiego, słychać było wystrzały korków od szampana i gromkie sto lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?