Nie chodzi o intruzów zajmujących lokale, ale amatorów picia pod chmurką i biesiadników, którzy niemal przez cały rok zakłócają im spokój.
Początkiem walki była likwidacja ławek przed blokami. Już kilka lat temu na prośbę mieszkańców z bloku przy Matejki 18 ławki zlikwidowała Spółdzielnia Mieszkaniowa Siarkowiec.
Ostatnio na prośbę lokatorów bloku przy ulicy Dąbrowskiej 27 ławki wykopali pracownicy administracji Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Chyba nie był to dobry pomył, bo ławki wykopane, a biesiadnicy zostali - mówi pan Mieczysław jeden z mieszkańców. - Starsi ludzie nie mogą spocząć, a pijący jak u nas się gościli, tak nadal goszczą. Z tą różnicą, że teraz są w cieniu żywopłotów i krzaków. Wieczorami krzaki aż chodzą, takie tam imprezy i libacje odchodzą - dodaje mężczyzna. - Kiedy dzwonimy do Straży Miejskiej, słyszymy, że interwencja zostanie podjęta. Może warto założyć tu monitoring, żeby teren promenady przestał być traktowany, jak miejsce, gdzie można swobodnie napić się i zabawić.
Prezesi obydwu spółdzielni mieszkaniowych apelują do lokatorów, aby ci nie bali się interweniować. - Mamy umowę z dzielnicowymi i lokatorzy nawet nie muszą podawać swoich danych personalnych - przekonuje Augustyn Turek, prezes Siarkowca. - Wystarczy, że podadzą miejsce, gdzie zakłócany jet spokój i służby mundurowe przyjadą.
Robert Kędziora, szef Straży Miejskiej, nie kryje, że teren promenady do najspokojniejszych nie należy. Zapewnia, że działają tam dwie kamery. Mimo to sygnały od mieszkańców są potrzebne. - W sezonie wiosenno-letnim często tam interweniujemy - mówi komendant. - Prosimy o sygnały na straż do godziny 22. Potem można dzwonić na policję.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?