Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Braki witaminy D mają już wymiar epidemii XXI wieku! Skutkiem są poważne choroby

Katarzyna Kulińska
Łyżeczka tranu może zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na witaminę D.
Łyżeczka tranu może zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na witaminę D. Dawid Łukasik
Lekarze biją na alarm - mamy drastyczny niedobór “słonecznej witaminy". Efektem jest krzywica u dzieci i osteoporoza u osób starszych, astma i alergie, zawały i udary mózgu, a także większe ryzyko cukrzycy i raka.

90 procent populacji cierpni na niedobór witaminy D!

doktor Amelia Majkowska-Młynarczyk, endokrynolog z Poradni Endokrynologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, wykładowca Wydziału Nauk
doktor Amelia Majkowska-Młynarczyk, endokrynolog z Poradni Endokrynologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, wykładowca Wydziału Nauk o Zdrowiu Wyższej Szkoły Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach.
Dawid Łukasik

doktor Amelia Majkowska-Młynarczyk, endokrynolog z Poradni Endokrynologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, wykładowca Wydziału Nauk o Zdrowiu Wyższej Szkoły Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach.

(fot. Dawid Łukasik)

90 procent populacji cierpni na niedobór witaminy D!

- Przebadano mieszkańców 10 miast naszego kraju, w tym: Kielc, Białystoku, Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Lublina, Łodzi, Siedlec, Warszawy i Wrocławia. Sporządzony na tej podstawie raport mówi o niedoborze witaminy D w wymiarze epidemiologicznym! Wykazano, że deficyt występuje u 90 procent populacji. Z niedoborami borykają się nie tylko Polacy, ale także populacja światowa. Ocenia się, że niedobory “słonecznej witaminy" dotyczą ponad 1 miliarda ludzi na świecie.

Najnowsze badania dotyczące występowania witaminy D w populacji dorosłych osób w Polsce jasno wskazują, że mamy poważny deficyt “słonecznej witaminy". Przebadano mieszkańców 10 miast naszego kraju, w tym: Kielc, Białystoku, Bydgoszczy,Gdańska, Krakowa, Lublina, Łodzi, Siedlec, Warszawy i Wrocławia. Sporządzony na tej podstawie raport mówi o niedoborze witaminy D w wymiarze epidemiologicznym! Wykazano, że deficyt występuje u 90 procent populacji ludzkiej. O tym jak ważna jest w naszym życiu witamina D, jaki ma wpływ na rozwój chorób oraz dlaczego mamy jej niedobory, rozmawiamy z doktor Amelią Majkowską-Młynarczyk, endokrynologiem z Poradni Endokrynologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, wykładowcą Wydziału Nauk o Zdrowiu Wyższej Szkoły Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach.

- Pani doktor, skąd te niedobory witaminy D w naszych organizmach i taka skala problemu? Przecież mamy naturalną zdolność wytwarzania witaminy D przy pomocy światła słonecznego...

- Z niedoborami borykają się nie tylko Polacy, ale także populacja światowa. Ocenia się, że niedobory “słonecznej witaminy" dotyczą ponad 1 miliarda ludzi na świecie. To prawda, że w napromieniowanej przez słońce skórze, z cholesterolu, przy pomocy promieni UVB, wytwarzamy prowitaminę D, która pod wpływem temperatury ciała jest przekształcana w witaminę D. Aby wypełnić swą rolę w organiźmie witamina D musi jeszcze zostać aktywowana przez wątrobę i nerki. Jednak w dobie kremów z filtrami UV i globalnej tendencji do ich stosowania uniemożliwiamy ten naturlany poces już na wstępie!

- “Strzelamy sobie w stopę" stosowaniem filtrów UVB?

-Tak. Już i tak żyjemy w strefie geograficznej( tak zwanej kanadyjskiej), niezbyt obfitującej w słońce i z naturlanej syntezy witaminy D możemy korzystać od kwietnia do września, bo od października do marca słońce jest zbyt nisko. To jeszcze wtedy gdy jest to możliwe, my posmarowani od rana do wieczora kremem, blokujemy ten proces. Stosując filtry UVA i B od 15 w zwyż, blokujemy ten prosty proces. Dotyczy to dorosłych i dzieci. A wystarczyłby codzienny 20 minutowy kontakt ze słońcem odsłoniętych do łokci rąk i twarzy i już potrzebną dobową dawkę witaminy D “wyprodukowalibyśmy" sami, czyli około 50 ng/ml (nanogramów na mililitr) Nie nawołuję oczywiście do bojkotu kremów z filtrami, ale do umiejętnego korzystania ze słońca, dla dobra zdrowia. Witamina D naprawdę jest nam potrzebna do prawidłowego funkcjonowania organizmu .

- Z czym wiąże się niedobór witaminy D? Do tej pory większość z nas kojarzyła go najczęściej z krzywicą u małych dzieci.

-Niedobory witaminy D to prawdziwy problem. Oczywiście wynikająca z nich krzywica u dzieci a osteoporoza u osób starszych, czyli zaburzenie metabolizmu wapnia i obrotu kostnego to fakt. Jednak nie tylko. W świetle najnowszych badań, niedobór witaminy D może zwiększać ryzyko zachorowania na raka piesi, raka jelita grubego, cukrzycę I i II typu, bo witamina D odpowiedzialna jest za prawidłowy metabolizm cukrów i tłuszczów. Tworzenie się, wydzielanie i wykorzystywanie insuliny zależy w pewnym stopniu do witaminy D.

- Podobno niedobór witaminy D ma związek z odpornością, alergiami, astmą...

- Najnowsze badania to potwierdzają. Przez długi czas naukowcy badali dlaczego w Polsce fale zachorowań i przeziębień przypadają zawsze w miesiącach ubogich w słońce. Teraz wiemy, że niedobór witaminy D osłabia odporność. Witamina D bowiem obniża “agresję" wirusów, poprawiając ochronę endogenną organizmu. Witamina D tłumi też procesy zapalne, zwiększa produkcję przeciwalergicznych substancji, wytwarzanych przez nasz system odpornościowy. Osoby z

astmą oskrzelową, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP) czy alergiami, nie powinny dopuścić do niedoborów witaminy D.

- Czy ryzyko wystąpienia zawału lub udaru mózgu także wiąże się z witaminą D?

- Odkryto związek pomiędzy niewystarczającą ilością witaminy D, a zawałami serca, udarami mózgu. Według najnowszych badań ryzyko tych schorzeń wyraźnie się obniża dzięki witaminie D.
Warto dodać, że chroni ona też komórki nerwowe, zmniejsza ryzyko depresji, a nawet wystąpienia stwardnienia rozsianego.

- Jak dowiedzieć się, jaki mamy poziom witaminy D?

- Wystarczy badanie krwi, by oznaczyć jej poziom w organizmie każdego z nas. To oznaczenie tak zwanego poziomu 25-OH-D w osoczu. Warto poprosić lekarza podstawowej opieki zdrowotnej o takie oznaczenie przy badaniu krwi. Od wyniku zależy odpowiednia, indywidualna suplementacja. Od tego z kolei zależy nasze zdrowie w przyszłości i to, czy unikniemy poważnych chorób.

- Jaki poziom witaminy D w organizmie uznaje się za prawidłowy?

- Optymalny poziom to 40-60 ng/ml, poziom poniżej 30 ng/ml oznacza niewystarczające zaopatrzenie w witaminę D, a poniżej 20 ng/ml to już niestety niedobór.

- Jak wypadamy w badaniach przeprowadzonych w polskich miastach?

Wyniki w Kielcach pokazały, że mamy witaminę D na poziomie17,7 ng/ml. Podobnie wypadają: Lublin -17,4 nm/ml; Warszawa18 ng/m. Mniejszy poziom witaminy D mają mieszkańcy Siedlec - 16 ng/ml, Gdańska 15,1 ng/ml; Łodzi 15 ng/ml. Wrocławianie mają poziom witaminy D - 14 ng/ml, jeszcze mniejszy jest w Krakowie, bo 13 ng/ml, a najmniejszy w Bygdoszczy tylko 10,9 ng/ml. Na tym tle najlepiej wypada Białystok z witaminą D na poziomie 22,6 ng/ml.

- Czy wyjściem jest suplementacja witaminy D?

- Tak, bo trudne jest pokrycie zapotrzebowania na witaminę D w pokarmach chyba, że codziennie zjemy 10 dkg śledzia lub wypijemy tran. Lepiej, jesienią i zimą, przyjmować witaminę D w preparatach, jakie bez recepty dostaniemy w aptekach. Ale, żeby wiedzieć, jaką dawkę trzeba przyjąć, musimy określić nasz poziom w badaniu krwi.

Wyrównywanie poziomu witaminy D jest ważne szczególnie jesienią i zimą.

Porcja śledzia zaspokaja dzienną dawkę witaminy D. Łosoś także zawiera "słoneczną witaminę". Warto włączyć te ryby do domowego menu.
(fot. Dawid Łukasik)

Jakie produkty spożywcze zawierające witaminę D warto włączyć do menu? Jak powinna wyglądać prawidłowa suplementacja "słonecznej witaminy"?

Dzienne, profilaktyczne zapotrzebowanie na witaminę D dorosłego człowieka to dawka 2000 I.U. ( międzynarodowa jednostka zawartości witaminy D ). A jaka jest zawartość witaminy D w 100 gramach dostępnych nam produktów spożywczych?
Śledź zawiera najwięcej witaminy D w takiej porcji, bo aż 1040 jednostek - to połowa dziennej dawki. Łosoś już tylko 680 jednostek, sardynki 440, prawdziwki 120, popularne w Polsce pieczarki 76, a masło 48. Za to tran ma aż 12 tysięcy jednostek w 100 gramach, wystarczy więc dziennie wypić... łyżeczkę. W sprzedaży dostępne są już nawet trany smakowe, bez nieprzyjemnego rybno-tłuszczowego zapachu. Za to produkty mleczne, jajka w znikomej części mogą pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminę D.
W krajach zachodnich można już kupić na przykład płatki śniadaniowe czy mleko wzbogacane odpowiednią dzienną dawką witaminy D.

Konieczna suplementacja

Ale skoro produkty spożywcze, jesienią i zimą nie są w stanie zapewnić nam optymalnego poziomu witaminy D, trzeba pomyśleć o suplementach z apteki. Występują najczęściej w formie kapsułek. Witamina D występuje w dwóch formach witamina D3 czyli cholekalcyferol i Witamina D 2 - ergokalcyferol

- O tym, czy musimy przyjmować preparaty z witaminą D zadecyduje lekarz, na podstawie badań krwi i oznaczenia poziomu witaminy D - mówi doktor Amelia Majkowska-Młynarczyk, specjalista endokrynolog.- Ustali dobową dawkę w związku z niedoborem, wiekiem, a nawet otyłością.
Bowiem większe ryzyko niedoboru witaminy D dotyczy osób po 60-65. roku życia i powyżej, ale też osób otyłych. O suplementację witaminy D powinny zadbać też kobiety w ciąży. - dodaje lekarz. - Wszyscy doskonale pamiętamy, że zagrożone niedoborem “słonecznej witaminy" noworodki, w słynnych kropelkach, od samego urodzenia, przyjmują przez 6 miesięcy życia swoje zalecane dawki - 400 jednostek na dobę.

Jakie dawki zalecają lekarze?

Zgodnie z Wytycznymi Suplementacji Witaminą D dla Europy Środkowej profilaktyczna dawka dobowa przez cały rok powinna wynosić:
- od 1-18 lat - do 1000 jednostek
- od18 -65 lat do 2000 jednostek
- powyżej 65 lat do 2000 jednostek
- powyżej 18 lat u osób z otyłością powyżej 30 kilogramów - do 4000 jednostek
- kobietom w ciąży zaleca się dawkę do 2000 jednostek

Witamina D, a leki

- Przyjmowanie witaminy D wspomaga skuteczność niektórych leków, wchodząc z nimi w interakcje - mówi doktor Majkowska-Młynarczyk. - Ale jeśli stale bierzemy jakieś leki, zawsze przed samowolnym przyjmowanie preparatów aptecznych z witaminą D, należy skonsultować się z lekarzem, który ustali odpowiednią dawkę. Należy to zrobić na przykład w przypadku przyjmowania leków przeciwpadaczkowych, obniżających ciśnienie krwi, obniżających poziom cholesterolu czy leków przeciwnowotworowych.
Przedawkowanie witaminy D może mieć miejsce, jeżeli stosujemy duże dawki i nie kontrolujemy poziomu witaminy w krwi. Dlatego tak ważne jest ,by zawsze dawkę dobierał lekarz, bo jest ona osobniczo zmienna - u ludzi starszych na przykład istnieje zmniejszone wchłanianie wapnia w jelitach oraz jest osłabione wytwarzanie aktywnego metabolitu witaminy D. Taka osoba może tolerować dawkę bardzo dużą nawet 50000-100000 jednostek na dobę. Nasz organizm broni się magazynując nadmiar witaminy D w tkance tłuszczowej i w mięśniach - dodaje lekarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie