Zgodnie z przepisami, za sprzątanie plakatów, banerów i wszelkich reklam wyborczych odpowiadają komitety, które je rozwieszały.
W Radomiu ich członkowie sprzątanie zaczęli już nawet w nocy z niedzieli na poniedziałek, po zamknięciu lokali wyborczych.
Najszybciej oczyszczane są przystanki autobusowe. Zaczęło się już nawet ich mycie. Czysto jest już też w miejskich autobusach.
Gorzej jest z płotami, słupami, czy innymi miejscami wykorzystywanymi na reklamy.
- Komitety na posprzątanie mają 30 dni od wyborów - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy radomskiej Straży Miejskiej. - Jest więc jeszcze czas.
Tymi, którzy nie zdążą z porządkami w ustawowym terminie, zajmą się strażnicy miejscy. Komitety, które nie usuną swoich materiałów reklamowych, mogą liczyć się z mandatem w wysokości nawet 500 złotych.
- W tym roku jest zdecydowanie lepiej niż podczas wyborów sprzed czterech lat. Naprawdę widać, że zaczęło się sprzątanie - dodaje Piotr Stępień.
Trzeba pamiętać, że tym razem plakatów było jednak mniej. Jak już pisaliśmy, w Radomiu był zakaz oklejania słupów i latarni.
Okazuje się, że kandydaci stosowali się do tego zakazu.
- Mieliśmy przypadek, że jeden z komitetów okleił drzewo. Ale po naszym telefonie plakaty natychmiast zniknęły - opowiada Piotr Stępień. - Nie karaliśmy nikogo za łamanie zakazu. W przedwyborczą sobotę 15 listopada mandat dostał za to mężczyzna zrywający plakaty z przystanku przy alei Grzecznarowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?