Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na złość PiS będzie taniej. Na ostatniej sesji rady miejskiej Stalowej Woli obniżono opłaty za śmieci

Zdzisław Surowaniec [email protected]
Koalicyjni radni zgodnie jedenastoma głosami przegłosowywali wszystkie propozycje uchwał, w tym obniżające ceny za odbiór odpadów stałych, czyli śmieci.
Koalicyjni radni zgodnie jedenastoma głosami przegłosowywali wszystkie propozycje uchwał, w tym obniżające ceny za odbiór odpadów stałych, czyli śmieci. Zdzisław Surowaniec
Zdaniem radnych PiS stara rada nie mogła podejmować decyzji, wpływających na budżet. Andrzej Barwiński: - Urzędująca do dziś rada ma pełne prawo podejmować ważne decyzje.

Niezły numer wycięli w ostatniej chwili koalicyjni radni miejscy przyszłym radnym, którzy zostaną zaprzysiężeni za tydzień. PiS z dziewiętnastoma mandatami będzie miał absolutną, pełną władzę w przyszłej 23-osobowej radzie. Na dodatek ma swojego prezydenta. Wymarzyli sobie, że na pierwszej sesji obniżą opłaty za śmieci.

Ale prezent mieszkańcom zrobiła ustępująca koalicja. W ostatnich chwili, przy osłabionym frekwencją PiS z przystawkami, przegłosowali utrzymanie stawek za wodę i ścieki, i obniżyli ceny za odbiór odpadów stałych, czyli śmieci z 7 i 10 zł do 5 i 8 zł.

Początek sesji był spokojny. Przyszedł przegrany prezydent Andrzej Szlęzak. Podziękował swoim radnym za "dwanaście udanych lat pracy" - jak to określił. - Udało się wiele zrobić, wiele jest jeszcze pracy, żeby spokojnie można było myśleć o przyszłości miasta. Możecie być dumni z tych ostatnich czterech lat, były udane - ocenił. Pogratulował zwycięzcom obecnych wyborów, ale nie zwrócił się osobiście do wygranego prezydenta Lucjusza Nadbereżnego. - Definitywnie kończę pracę w samorządzie, domykam sprawy i wyjeżdżam - powiedział.

Już miał wychodzić, kiedy zatrzymała go Joanna Grobel-Proszowska, koalicyjna radna. Powiedziała: - Zrobiliśmy wiele dobrego dla miasta, ale zaniedbaliśmy kontaktów z mieszkańcami, bo myśleliśmy, że widzą, jaki jest efekt naszej pracy. Podczas pańskich rządów udało się uniknąć katastrofy, jaka wisiała nad hutą, powstało pięć tysięcy miejsc pracy, rozbudowany został basen, powstały dwa parki, rozwinęły się uczelnie, aby młodzież z biedniejszych rodzin mogła studiować tu, na miejscu. Wraz z pana odejściem kończy się pewna epoka, bardzo dobra dla miasta. Ale łaska pańska na pstrym koniu jeździ i tak jest u wyborców.

Koalicyjni radni wręczyli ustępującemu prezydentowi bukiet czerwonych róż. I kiedy wszyscy przystąpili do obrad, temperatura od razu skoczyła. PiS z przystawkami zgłosiło projekt wykreślenia z porządku obrad uchwał dotyczących utrzymania stawek za wodę i ścieki oraz obniżenia cen za odbiór odpadów, a także sprzedaży części działki przy szkole katolickiej, na której ma powstać salon samochodowy.

Franciszek Zaborowski nazwał niepoważnym podejmowanie decyzji o stawkach, bo - jak argumentował - pewne ustawy są jeszcze u prezydenta RP, niepodpisane. Prezydent elekt Lucjusz Nadbereżny miał osobisty cel w tym, aby stawek nie obniżać teraz. Obiecał w kampanii, że je obniży i mógł to zrobić za tydzień, dając dowód, że obietnic, jakie dawał, dotrzymuje. Przypomniał, że już od roku dopominał się o niższe stawki za śmieci.

W pewnej chwili puściły mu nerwy i wykrzyczał do koalicyjnych radnych: - Nie macie legitymacji w sprawie wypowiadania się o przyszłości miasta. Zostaliście pozbawieni zaufania w ostatnich wyborach. Kiedy się odchodzi, nie można podejmować wiążących decyzji. Proszę nie być dobrym wujkiem na koniec kadencji.

- Pracowaliśmy nad stawkami za odpady przez wiele miesięcy. To, że mogą być obniżone, okazało się teraz, kiedy z wyliczeń wynika, że ściągalność opłat jest na poziomie 98,5 procent, a selekcja odpadów bardzo dobra - tłumaczyła Małgorzata Ignarska. Z kolei nerwy puściły Joannie Grobel-Proszowskiej, która krzyknęła do Nadbereżnego: - Cieszę się, że nie będę radną w przyszłej kadencji, bo by mi przez gardło nie przeszło mówić do pana "panie prezydencie".

Potem spokojnie koalicyjni radni jak jeden mąż 11 głosami przy 9 opozycyjnych uchwalili nowe stawki i sprzedaż działki z części boiska przy szkole katolickiej. Przy głosowaniu stawek PiS-sowscy radni, zapędzeni w kąt, w ogóle nie głosowali, jakby ich nie było na sali. Nadbereżny zapowiedział, że na następnej sesji radni wycofają uchwałę o sprzedaży działki bez przetargu.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie