Najlepszym polskim zawodnikiem w drużynie Jeziora Tarnobrzeg jest w tym sezonie Kacper Młynarski, który po sobotnim, wygranym przez naszą drużynę 95:85 meczu zbierał od kibiców wiele komplementów. Zasłużył sobie na nie swoją walecznością.
Kacper ma 22 lata, mierzy 202 cm wzrostu i gra na pozycji silnego skrzydłowego, która jest dla niego optymalna. Jest wychowankiem Resovii Rzeszów, z której jako 18-latek wyemigrował do Trójmiasta. Grał w drużynach Asseco Prokomu Gdynia i Startu Gdynia, po czym wrócił na Podkarpacie. Przeszedł do pierwszoligowej drużyny Sokoła Łańcut, a latem tego roku trafił do klubu z Tarnobrzega.
Prezes Pyszniak miał go na oku
Prezes tarnobrzeskiego klubu Zbigniew Pyszniak właśnie Kacpra Młynarskiego zakontraktował jako pierwszego zawodnika do nowej, tarnobrzeskiej drużyny.
- Obserwowałem Kacpra od dłuższego czasu, widać było, że ma wielkie możliwości i teraz to potwierdza. Jest silnym punktem drużyny. Dobrze broni i jest aktywny w ofensywie. Widać, że ma serce do gry - mówi Pyszniak.
Nawet w sześciu pierwszych meczach tego sezonu rozgrywek Tauron Basket Ligi, które "Jeziorowcy" przegrywali wysoko, Młynarski zbierał bardzo dobre recenzje.
Gdynia była szczęśliwa
Zawsze chciał grać w najwyższej lidze, dopiął tego, a tu długo nie miał okazji zaznać smaku zwycięstwa.
Wszystko się odmieniło przed 12 dniami, kiedy drużyna Jeziora rozgrywała wyjazdowy mecz z Asseco Gdynia i odniosła sensacyjne zwycięstwo 98:81.
- Tak, dla wielu to była sensacja, ale nie dla nas. My w drużynie wierzyliśmy, że może się uda wygrać. Teraz łatwo jest tak mówić, bo wygraliśmy, ale była wtedy w nas wiara w tę wygraną - mówi.
Dla Kacpra było to bardzo ważne zwycięstwo, wszak w Gdyni grał przed kilkoma laty. Swoim byłym kolegom zaprezentował się z jak najlepszej strony.
Złapali Wilki Morskie w potrzask
Potwierdzeniem wysokich umiejętności Młynarskiego oraz tarnobrzeskiej drużyny był kolejny mecz, rozegrany w minioną sobotę w Tarnobrzegu.
Nasz zespół pokonał ekipę King Wilków Morskich Szczecin 95:85. Młynarski był cichym bohaterem, nawet będąc w dogodnych sytuacjach oddawał piłkę kolegom, harował w obronie, walczył jak mógł. Serce rosło, kiedy patrzyło się na jego grę.
Uwierzyli w siebie
- W meczu z Wilkami rzucałem mniej, niż w poprzednich spotkaniach, bo doszedłem do wniosku, że najważniejsze jest nie to, ile zdobędę punktów, ale to, czy wygramy drugi z rzędu mecz - mówi.
Kiedy sędziowie zakończyli spotkanie z Wilkami, Kacper był szczęśliwy. - Teraz drużyna uwierzy w siebie, ale wiemy, że z każdym następnym meczem będzie trudniej. Po dwóch wygranych rywale będą nas traktować inaczej. Jesteśmy jednak przygotowani do walki - mówi.
Kacper jest kawalerem, jego pasja to koszykówka, a wycisza się, czytając książki i oglądając filmy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?