Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Steaua Bukareszt chce Vytautasa Cerniauskasa

Sławomir Stachura [email protected]
Litwin Vytautas Cerniauskas już w zimowym okienku transferowym może przenieść się z Korony do Steauy Bukareszt.
Litwin Vytautas Cerniauskas już w zimowym okienku transferowym może przenieść się z Korony do Steauy Bukareszt. Sławomir Stachura
Bramkarz Korony Kielce, 25-letni Vytautas Cerniauskas w przerwie zimowej może wrócić do Rumunii. Interesuje się nim Steaua Bukareszt.

Cerniauskas trafił do Korony przed obecnym sezonem. Trener Ryszard Tarasiewicz przetestował w Koronie kilku golki-perów, ale w końcu postawił na Cerniauskasa.

Dobrze znany w Rumunii

Litwin w lipcu przeniósł się do Kielc z rumuńskiego FC Vaslui, w którym grał przez cztery sezony i w tamtejszej ekstraklasie rozegrał w sumie przez ten czas 54 mecze. "Witek" jest więc w Rumunii dobrze znany i nic dziwnego, że zainteresował się nim najsłynniejszy rumuński klub, który wcześniej reprezentował między innymi kapitan Korony Paweł Golański, a obecnie gra w nim reprezentant Polski - środkowy obrońca Łukasz Szukała.

Litwin za Litwina

Klub z Bukaresztu zainteresował się Cerniauskasem, gdyż zamierza sprzedać w najbliższym okienku transferowym innego Litwina Gedriusa Arlauskisa, którego pozyskał przed sezonem z rosyjskiego Rubina Kazań. Arlauskis, podobnie jak Cerniauskas, jest reprezentantem Litwy, ale tym pierwszym w najważniejszych meczach eliminacji Euro 2016 jest bramkarz Steauy.

- Na razie jestem związany z Koroną i chcę pomóc klubo-wi w utrzymaniu w ekstraklasie. Jeszcze nie rozmawiałem ze Steauą. Jeśli przyjdzie oferta, to zobaczymy co się wydarzy - mówił Cerniauskas dla rumuńskiego portalu fanatik.ro.

Jeśli rumuński klub rzeczywiście zdecyduje się na zakup Litwina już w styczniu, to Korona może na transferze zarobić, gdyż kontrakt "Witka" z kieleckim klubem wygasa w czerwcu. Jeśli odejdzie dopiero po sezonie, to Korona na tym transferze nie zarobi oczywiście nic.

Z niewolnika nie ma pracownika

Trener Korony Ryszard Tarasiewicz generalnie jest zadowolony z postawy Litwina i to Cerniauskas jest do tej pory pierwszym bramkarzem drużyny. Zagrał w 14 z 16 ligowych meczów w ekstraklasie. Szkoleniowiec kielczan wyznaje jednak znaną zasadę, że z "niewolnika nie ma pracownika", więc raczej nie będzie robił przeszkód w powrocie Cerniauskasa do Rumunii.

Inna sprawa, że na wiosnę wróci już gry podstawowy w ostatnich latach bramkarz "żółto-czerwonych" Zbigniew Małkowski, który już trenuje praktycznie z pełną mocą po przebytej kontuzji kolana. To także może mieć istotny wpływ na wytransferowanie Cerniauskasa już w najbliższym okienku transferowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie