Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjazdowe zwycięstwo siatkarzy Effectora z MKS Banimex Będzin

(SAW)
Siatkarze Effectora Kielce mieli w meczu z MKS Banimex Będzin rozegranym w Sosnowcu momenty dobre, ale przytrafiały im się też długie przestoje, które wykorzystywali gospodarze.
Siatkarze Effectora Kielce mieli w meczu z MKS Banimex Będzin rozegranym w Sosnowcu momenty dobre, ale przytrafiały im się też długie przestoje, które wykorzystywali gospodarze. Fot. Sławomir Stachura
W meczu kończącym pierwszą rundę rozgrywek, Effector Kielce wygrał w Sosnowcu z MKS Banimex Będzin 3:0.

Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora

Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora

- Dwa pierwsze sety były bardzo podobne. Szybko zbudowaliśmy przewagę, w tym drugim secie można nawet powiedzieć, że bardzo szybko, ale potem gospodarze zdołali nas doścignąć. Najważniejsze jednak, że w tych decydujących momentach to my byliśmy górą, wytrzymaliśmy presję podobnie zresztą jak w najbardziej wyrównanym trzecim secie. Cieszę się z tej wygranej, bo po niej opuściliśmy ostatnie miejsce w tabeli i udanie zakończyliśmy pierwszą rundę.

MKS Banimex Będzin - Effector Kielce 0:3 (25:27, 24:26, 25:27)

Banimex: Kowalski, Tomczyk4, Hebda 14, Żuk 12, Gaca, Hunek 9, Milczarek (libero) oraz Warda 4, Sarnecki 12, Oczko, Mierzejewski.

Effector: Janusz 2, Miseikis 9, Staszewski 11, Buchowski 14, Maćkowiak 9, Bieniek 12, Sufa (libero) oraz Takvam 1, Penczew 1, Pająk.

MVP meczu: Adrian Buchowski (Effector).

Sędziowali: Zbigniew Wolski (Gorzów Wlkp.), Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska) Widzów: 700.

Przebieg: I set: 0:1, 3:3, 4:7, 5:8 , 7:10, 8:11, 9:13, 11:16, 14:16, 16:18, 17:20, 18:22, 19:24, 24:24, 24:25, 25:27. II set: 0:6, 1:8 , 1:9, 2:11, 5:12, 6:14, 7:16, 9:18, 11:19, 11:21, 15:21, 15:23, 20:23, 20:24, 24:24, 24:26. III set: 1:0, 3:2, 5:2, 6:4 , 7:7, 7:8, 8:10, 11:11, 14:14, 16:15, 16:17, 20:19, 22:21, 23:23, 23:24, 25:24,

Dla kieleckiej drużyny był to ważny mecz, gdyż pokonanie gospodarzy oznaczało przeskoczenie ich i opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli PlusLigi. Był to też zaległy mecz, kończący pierwszą rundę rozgrywek w ekstraklasie.

Osłabieni bardzo mocno

Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza przystępowali do tego pojedynku bardzo osłabieni, bez dwóch czołowych atakujacych - kapitana zespołu Sławomira Jungiewicza i Bartosza Krzyśka, którzy leczą kontuzję. Nie mógł też grać podstawowy libero zespołu - również kontuzjowany Bartosz Kaczmarek. Mimo tych wielkich kadrowych kłopotów trener Daszkiewicz wierzył, że jego drużynie uda się pokonać beniaminka.

Dobrzy znajomi

W drużynie podopiecznych trenera Damiana Dacewicza grają dobrze znani w Kielcach zawodnicy - przyjmujący Maciej Pawliński, libero Robert Milczarek i środkowy Sebastian Warda, którzy wcześniej reprezentowali kielecki klub.

Dobry początek, nerwowa końcówka

Pierwszy punkt w meczu zdobyli kielczanie, a gdy będzinianie dotknęli siatki po ataku Adriana Staszewskiego, na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktowym prowadzeniem (8:5). Effector utrzymywał przewagę, po autowej zagrywce Miłosza Hebdy wynosiła ona już cztery punkty (13:9), a gdy po ładnej akcji kiwnął Adrian Buchowski - nawet pięć (16:11). I gdy Effector po autowym ataku Tomasza Tomczyka wyszedł na prowadzenie 24:19, wydawało się, że set się skończył. Gospodarze doprowadzili jednak do stanu po 24 i kielecki zespół wygrał dopiero na przewagi.

Prowadzili 6:0, potem 21:11, a wygrali 26:24!

Nerwowa końcówka pierwszego seta na tyle chyba zmobilizowała i rozłościła gości, że w drugim secie prowadzili już 6:0, a na pierwszą przerwę techniczną schodzili z siedmioma punktami przewagi. I jeszcze ją powiększali, a gdy Adrian Buchowski zapunktował, zrobiło się 11:2. Takiej przewagi nie wolno było już zmarnować i gdy po udanym bloku Mateusza Bieńka było 21:11, losy seta wydawały się być rozstrzygnięte. Ale gdzie tam! Effector znów stracił koncentrację, Staszewski wprawdzie przerwał na chwilę niemoc (20:24), ale końcówka znów była nerwowa (24:24) i wygraną na przewagi przypieczętował dopiero atakiem ze środka Bieniek.

Trzeci też zacięty

Trzeci set zaczął się od prowadzenia beniaminka i widać było, że drużyna ta nie zrezygnowała jeszcze z walki o końcowy triumf. Na pierwsza przerwę techniczną Effector schodził z jednopunktowym prowadzeniem po ataku z przechodzącej piłki Staszewskiego i i było to ich pierwsze prowadzenie w secie. Apotem szła walka "łeb w łeb". Po skutecznym ataku Staszewskiego Effector miał piłkę meczową (23:24) i o czas poprosił trener Dacewicz. W następnej akcji Staszewski został jednak złapany na podwójny blok i było po 24. Wtedy o czas poprosił Daszkiewicz.

Po świetnym serwisie Bieńka Effector znów miał piłkę meczową i tym razem ją wykorzystał, bo środkowy kielczan znów popisał się dobrą zagrywką.

Effector odniósł drugie zwycięstwo w sezonie i przeskoczył w tabeli gospodarzy. W poniedziałek rozpocznie drugą rundę meczem w Radomiu.

1. PGE Skra Bełchatów 13 37 39:6
2. Asseco Resovia Rzeszów 13 33 35:12
3. Lotos Trefl Gdańsk 13 30 35:18
4. Jastrzębski Węgiel 13 26 32:22
5. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 13 24 27:20
6. Transfer Bydgoszcz 13 24 29:23
7. Cuprum Lubin 13 22 28:24
8. AZS Polit.Warszawska 13 19 25:28
9. Cerrad Czarni Radom 13 17 22:26
10. Indykpol AZS Olsztyn 13 12 21:31
11. AZS Częstochowa 13 10 15:30
12. BBTS Bielsko-Biała 13 8 14:34
13. Effector Kielce 13 7 13:35
14. MKS Banimex Będzin 13 4 11: 37

W następnej kolejce, 8.12: Cerrad Czarni - Effector (godzina 18).

WSZYSTKO o siatkówce W Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie