Agnieszka Dudzińska koszmar przeżyła w ostatni piątek nad ranem. Ona i jej chłopak żyją dzięki temu, że zareagował jej sąsiad Włodzimierz Puchniarski.
- Gdyby nie on już pewnie byśmy nie rozmawiały. Kiedy uciekaliśmy w domu było już czarno od dymu - wspomina Agnieszka Dudzińska.- Jesteśmy mu niezwykle wdzięczni, uratował nas.
Jak powiedzieli strażacy w domu zapaliła się belka stropowa od komina. Ogień zniszczył dach, ale też pozostałą część niedawno remontowanego domu. Nie ma już co odbudowywać. - Nawet mnie na to nie stać - przyznaje nasza rozmówczyni.
Od poniedziałku pani Agnieszka zaczęła załatwiać sprawy urzędowe.
- Nie potrafię prosić o pomoc, to jest trudne. Wolałaby poradzić sobie sama. Dostać wędkę, a nie marchewkę - mówi pani Agnieszka. - Potrzebuję dodatkowej pracy.
Agnieszka Dudzińska jest utytułowaną lekkoatletką, ma tytuł mistrzyni Polski w pchnięciu kulą. Jej karierę sportową przerwała dopiero kontuzja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?