Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świąteczna przepychanka w szkole. - Nie zamykamy szkół w czasie przerwy świątecznej - przypomina resort edukacji

Piotr Burda
freeimages.com
W szkołach już klimat przedświąteczny, ale w tym roku ma inny charakter. Burzę wywołał list Joanny Kluzik - Rostkowskiej, minister edukacji narodowej.

Skąd wyjątkowo długa przerwa świąteczna

Skąd wyjątkowo długa przerwa świąteczna

W tym roku uczniowie kończą naukę w piątek, 19 grudnia, potem mają tradycyjną przerwę świąteczną do 31 grudnia.
Do szkoły powinni wrócić w piątek, 2 stycznia. Święto Trzech Króli przypada we wtorek, dlatego dyrektorzy szkół w porozumieniu z radą rodziców i samorządem uczniowskim zdecydowali, że 2 i 5 stycznia będą dniami wolnymi od lekcji. Szkoły mają pulę takich dni w zamian za wydłużenie roku szkolnego. W podstawówkach to 6 dni, w gimnazjach 8, w liceach 10.

18 dni wolnego

Ma on związek z wyjątkowo długą przerwą świąteczną. Zacznie się w poniedziałek, 22 grudnia i w większości szkół potrwa do wtorku, 6 stycznia, Święta Trzech Króli. Do tradycyjnej przerwy świątecznej (22-31 grudnia), dyrektorzy szkół, wspólnie z rodzicami i samorządem uczniowskim dorzucili jeszcze dwa dni wolne na początku 2015 roku (2 stycznia i 5 stycznia). Takie prawo daje prawo, w zamian za wydłużenie roku szkolnego. W efekcie wkrótce czeka nas 18 dni wolnych od nauki, łącznie ze świętami i weekendami.

Rodzice pamiętajcie

- Pamiętajcie, że macie prawo, by nauczyciele zaopiekowali się Waszym dzieckiem podczas przerwy świątecznej. Jeśli macie taką potrzebę, zgłoście tę prośbę dyrektorom szkół. Przerwa świąteczna, która w tym roku jest zatwierdzona między 22 a 31 grudnia, nie jest czasem wolnym od pracy dla nauczycieli. Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt. W inne pozostają do dyspozycji dyrektora. Tak więc dyrektor, na Waszą prośbę, może zaplanować, aby nauczyciele w tym czasie prowadzili zajęcia z Waszymi dziećmi" - pisze w liście do rodziców Joanna Kluzik-Rostkowska. Oprócz tego, podaje numer telefonu i adres mailowy, na który można zgłaszać szkoły, które nie zapewniają opieki w czasie przerwy świątecznej.

Nic nowego

W szkołach zawrzało. Nauczyciele mówią wprost o tym, że minister edukacji zachęca rodziców do pisania donosów, a list jest populistyczny. - Nie ma w nim nic nowego. W czasie przerwy świątecznej szkoły zapewniały opiekę osobom, które tego sobie życzyły - mówi Wanda Kołtunowicz, prezes świętokrzyskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. - To jak informacja o tym, że po sierpniu przychodzi miesiąc wrzesień - dodaje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

To nie donosy

Jak się okazuje winne jest prawo, które nie zobowiązuje szkół do organizowania zajęć w czasie przerwy świątecznej, ale też tego nie zakazuje. - Liczy się zdrowy rozsądek. Jako nauczyciel, przychodziłem do szkoły w dni wolne od zajęć, były wyznaczane dyżury. Myślę, że podobnie szkoły będą funkcjonować w tym roku, a całe zamieszanie jest na wyrost - uważa Grzegorz Bień, świętokrzyski wicekurator oświaty. Jego zdaniem, zbieranie informacji o szkołach, które nie pracują, nie jest zbieraniem donosów. - Ostatnio często przekazuje się informacje za pomocą infolinii. Tak jest między innymi w przypadku sześciolatków - mówi Grzegorz Bień.

List do minister

Wicekuratorowi, jako urzędnikowi podległemu ministerstwu edukacji, nie wypada krytykować pomysłów resortu. Robi to Związek Nauczycielstwa Polskiego i to w przewrotny sposób. Związkowcy zachęcają nauczycieli, aby na adres mailowy ministerstwa edukacji narodowej pisali takie listy: Szanowna Pani Minister, uprzejmie donoszę, iż pracuję zgodnie z oświatowymi przepisami! Z poważaniem…".

Zapytają rodziców

Co na to szkoły? - Do tej pory nie organizowaliśmy zajęć w trakcie przerwy świątecznej, bo nie było takiej potrzeby. Po liście pani minister, poprosimy rodziców podczas zebrań o pisemne deklaracje "czy chcą opieki w czasie przerwy świątecznej?". Jeśli będzie taka wola, to zorganizujemy takie zajęcia, pomiędzy świętami a Nowym Rokiem. Obędą się też 2 i 5 stycznia - mówi Wiesława Ciszek, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących numer 28 w Kielcach. Podobne rozwiązanie szykowane jest w większości szkół.

Sprawa dotyczy podstawówek, bo młodzież z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych nie pojawi się w szkole. W miastach dyżury szkół to nie problem, gorzej będzie w szkołach z dowozem uczniów. Jest też inny problem. - Będzie opieka nawet dla jednego ucznia. Ale jak się poczuje samotne dziecko w świetlicy, gdy reszta klasy będzie bawić się w domu? - pytają nauczyciele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie