Młodzież z klasy drugiej radomyskiego gimnazjum ze swoimi wychowawcami ruszyła na ratunek rosnącemu w Parku Mickiewicza kasztanowcowi białemu.
To piękne drzewo zostało zaatakowane przez owada o nazwie szrotówek kasztanowcowiaczek. Mierzący zaledwie trzy milimetry motyl wyrządza w drzewie wiele szkód. Szrotówek kasztanowcowiaczek to obcy w naszym kraju gatunek, przywędrował z zagranicy. I pustoszy parki obsadzone kasztanami. Żeruje na liściach, wgryzając się do wnętrza blaszki liściowej tworzy tzw. miny, brązowe plamy.
Uszkodzone liście skręcają się, brązowieją, usychają i przedwcześnie opadają. Kiedy drzewo zostanie zainfekowane przez szkodnika, próbując odzyskać utraconą równowagę, często ponownie zakwita jesienią. Rzadko jednak, ze względu na panujący w Polsce klimat wydaje po raz drugi owoce. To wszystko jest dużym wysiłkiem dla drzewa. Przez zaburzony cykl życia powoli umiera.
Inwazja szrotówka kasztanowcowiaczka na terenie całej Polski oraz jego ogromny potencjał rozrodczy oznaczają, że bez pomocy człowieka natura sama nie jest w stanie sobie poradzić. W związku z tym konieczne jest ratowanie osłabionych przez szkodnika kasztanowców. Tak, jak to zrobili radomyscy uczniowie.
Jedną z najprostszych, a zarazem najbardziej skutecznych metod jest grabienie i niszczenie opadłych liści. Redukują one występowanie szkodnika nawet o trzydzieści procent. W opadłych liściach zimują i wylęgają się poczwarki motyla. Grabienie, palenie lub zakopywanie liści znacząco wpływa na ograniczenie populacji.Inną metodą jest lepowanie pnia. Jest to jednak zabieg, który wykonuje się wczesną wiosną.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?