Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa śmiertelnego potrącenia w powiecie niżańskim wraca do sądu. Oskarżony 28-latek wniósł apelację

MARCIN RADZIMOWSKI
Sześć lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Takie nieprawomocne orzeczenie usłyszał 7 października przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli z siedzibą w Nisku 28-latek, oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego pod wpływem alkoholu.

Teraz jego obrońca wniósł apelację do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, nie zgadzając się z wyrokiem.

Wieczorny dramat

Tragedia, która zakończyła się aktem oskarżenia i sądowym procesem, rozegrała się 16 lutego tego roku około godziny 17.30 na drodze powiatowej w Kamionce Górnej (powiat niżański). W tym czasie 65-letnia mieszkanka tej miejscowości, wspólnie z koleżanką wybrała się do znajomej. Kobiety szły prawym pasem ruchu (względem jadących samochodów), przy krawędzi jezdni. O tej porze roku i dnia było już ciemno.

Jak ustaliła niżańska prokuratura, w pewnej chwili 65-latka została potrącona przez kierowcę samochodu, który nadjechał z tyłu. Auto uderzyło kobietę w lewą nogę, w efekcie piesza została odrzucona w bok i upadła na ziemię.

Nie udzielił pomocy

Kierowca samochodu po potrąceniu pieszej nie zatrzymał się, by udzielić pomocy, tylko odjechał. Ciężko ranna kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie lekarze rozpoczęli walkę o jej życie.

W tym czasie na miejsce wypadku przyjechał patrol policji. Stróże prawa ruszyli w kierunku Krzeszowa, w poszukiwaniu sprawcy wypadku. Niedaleko od miejsca zdarzenia zauważyli jadący powoli z naprzeciwka samochód, seata ibizę. W czasie kontroli okazało się, że kierujący nim 28-letni mieszkaniec pobliskiej wsi, jest kompletnie pijany - miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie. Uszkodzenia elementów karoserii samochodu tłumaczył tym, że potrącił psa.

Kilka godzin po wypadku okazało się, że obrażenia 65-latki były rozległe i kobieta zmarła.

Urwał mu się film

W czasie pierwszego przesłuchania po wytrzeźwieniu - 18 lutego, 28-latek przyznał się do tego, że w dniu wypadku pił alkohol i "urwał mu się film". Z czasem zmienił zdanie, na przesłuchaniu nie przyznał się do spowodowania wypadku, ale przyznał się do kierowania samochodem pod wpływem alkoholu (trudno spodziewać się, by zaprzeczał, skoro został zatrzymany na gorącym uczynku).

W tym czasie śledczy ustalili, że mężczyzna rzeczywiście potrącił seatem ibizą psa, ale było to znacznie wcześniej, niż doszło do śmiertelnego wypadku.

Bez "prawka" na zawsze

Przed sądem w Nisku 28-latek odpowiadał z zarzutem spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca, bez udzielenia pomocy poszkodowanej. Grozi za to nawet 12 lat więzienia. Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony jest winny i wymierzył mu karę - sześć lat więzienia, zabierając też prawo jazdy na zawsze.

Apelację do sądu drugiej instancji wniósł obrońca oskarżonego. Podnosi w niej między innymi, że piesza przyczyniła się do wypadku, gdyż poruszała się prawą stroną drogi. Termin rozprawy apelacyjnej nie został jeszcze wyznaczony.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie