Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w szpitalu w Kielcach z atakiem na policjanta

Aleksander Piekarski
Sprzątanie po nocnej awanturze.
Sprzątanie po nocnej awanturze. Aleksander Piekarski
Bardzo ciężką noc z soboty na niedzielę miała załoga Szpitalnego Oddziału Ratunkowego szpitala przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach. Po godzinie 22 gdy zadyma była największa na terenie oddziału spokój zaprowadzały cztery patrole policyjne.
Awantura w szpitalu w Kielcach z atakiem na policjanta
Aleksander Piekarski

(fot. Aleksander Piekarski )

Pierwsi pijani z obrażeniami przeważnie głów, wyrażający mniej lub bardziej agresywnie żal do świata, zaczęli być dowożeni na oddział ratunkowy po godzinie 19, ale jak na sobotni wieczór nie było to nic nowego. - Prawdziwa awantura zaczęła się kilkanaście minut po godzinie 22 - opowiada starsza pielęgniarka Barbara, która jak i inni z tej nocnej zmiany ze względu na swoje bezpieczeństwo wolą nie podawać nazwisk. - W części, w której karetki dowożą chorych mieliśmy akurat rannego po dachowaniu samochodu. Byli przy nim policjanci. Nagle z części oddziału, gdzie rejestrujemy pacjentów, zaczęły dochodzić odgłosy awantury.

- Zajęci byliśmy wpisywaniem do komputera danych pacjentów, gdy dwóch mężczyzn, z których jeden miał już pozszywaną głowę, a drugi go wspierał duchowo, zaczęli robić głośną i wulgarną awanturę - relacjonują ratownicy medyczni Radosław i Krystian. - Gdy poprosiliśmy o spokój towarzysz już opatrzonego kolegi złapał za szyby i pociągnął je do siebie. Trzasnęło szkło, a po chwili do akcji przystąpili policjanci będący akurat na oddziale. Obezwładnili awanturników, z których jeden ruszył na policjanta chcąc go zaatakować. Sytuacja na oddziale była taka, że policjanci poprosili kolegów o wsparcie. Zaraz przyjechały kolejne radiowozy. Jeden z zatrzymanych wcześniej odmówił badania tomografem, ale zdążył na odchodne uszkodzić drzwi gabinetu.

Tak było prawie do rana. - Ostatnim awanturnikiem przywiezionym do nas przed świtem był mężczyzna, który doznał obrażeń głowy na jednej z kieleckich dyskotek - dodaje Mariusz, też ratownik medyczny. - Około godziny 4 wszczął taką awanturę w lokalu, że ochrona wezwała policję. Pokrwawionego przywieźli go na oddział policjanci. Wcześniej inni dostarczyli na oddział osiemnastolatka, który odurzył się alkoholem lub czymś innym w którymś z kieleckich internatów tak bardzo, że pomoc do niego wezwał wychowawca.

Załoga Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach jednym głosem mówi, że w weekendowe dyżury muszą zajmować się głównie awanturnikami po alkoholu i innych środkach zakłócających zmysły, a w przypadku najmłodszych często mogą być to dopalacze powodujące między innymi agresję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie