Niesamowita impreza charytatywna na rzecz chorej Julity w Suchedniowie

- Potrzebne są pieniądze, ale równie ważne jest, żeby w tak trudnej sytuacji mieć świadomość, że nie jest się samemu - mówi Paulina Pedryc, jedna z organizatorek przedsięwzięcia.

Pomysł, by zorganizować koncert i kiermasz to dzieło sześciu osób. Założyli grupę na facebooku. Martyna Mik, Anna Niemczyk, Anita Sołkiewicz, Paulina Pedryc, Weronika Szlufik i Michał Gałczyński ostro wzięli się do pracy.

Zgoda z ministerstwa

Miejsce na imprezę udostępnił suchedniowski ośrodek kultury Kuźnica. Żeby móc zbierać pieniądze, potrzebna była zgoda z ministerstwa. W szybkim jej zdobyciu pomogła Agnieszka Buras. Suchedniowianie przygotowali plakaty, docierali do sponsorów. Zgłosili się artyści - wokalistka Klaudia Tumulec z Karolem i Kamilem Lewickimi, Kamil Brzoza, formacja taneczna Axis, niezawodne przedszkolaki, oraz suchedniowsko - skarżyska folkowa formacja Old Marinners.

Ludzie pomogli

Oprócz koncertu był kiermasz, z którego dochód przeznaczono dla pani Julity. - Dzieci z suchedniowskich szkół przygotowały kartki i ozdoby świąteczne, piekarnie Lazur i państwa Kozłowskich podarowały wypieki, kwiaciarnie - stroiki, Suchedniowska Korporacja Samorządowa - ciasta, komis Niko-Wik i sklep Zagłoba zestawy prezentowe. Miejscowy artysta Dawid Szlufik sprezentował swoją rzeźbę - Iron Mana. 12-letni Janek Figarski przygotował mikołaje z masy solnej - wylicza Martyna Mik.

Wspaniała akcja

W sobotę o godzinie 16 rozpoczęła się niesamowita impreza. Sala Kuźnicy wypełniła się ludźmi. Oblężenie przeżywały kiermaszowe stoiska. Najdrożej, za 300 złotych, sprzedano rzeźbę Dawida Szlufika. Przez blisko trzy godziny na scenie trwały występy. W międzyczasie zbierano pieniądze do puszki. 300 złotych na leczenie suchedniowianki podarowali miejscowi Rycerze Kolumba. Pojawiła się też Monika Lipnicka, prezes skarżyskiej fundacji Eco Textil. Przywiozła czek na tysiąc złotych.

Jesteśmy w szoku

Przedsięwzięcie było ważnym wydarzeniem w miasteczku, mieszkańcy pokazali, że szczytny cel potrafi ich połączyć i zmobilizować do działania. Łączny dochód z imprezy wyniósł sześć tysięcy 586 złotych i 34 grosze.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku akcji, która organizowana była spontanicznie - ocenia Paulina Pedryc.

Wszystkim ludziom dobrej woli dziękował w sobotę pan Adrian, narzeczony pani Julity. - Niestety, nie mogła się pojawić na koncercie, choć bardzo chciała. Niedawno wróciliśmy z chemioterapii, jest osłabiona. Serdecznie wszystkim dziękujemy, każda pomoc jest dziś potrzebna. Jestem w szoku widząc to, co się tutaj dzieje. Brakuje słów - stwierdził na koniec imprezy pan Adrian.

SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO