Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękny gest gimnazjalistów z 2A ze szkoły w Ożarowie

Karolina Wiatrowska
Wśród społeczeństwa panuje powszechne przekonanie, że gimnazjaliści to z reguły niezłe urwisy. Klasa 2 A Gimnazjum w Zespole Szkół Ogólnokształcących imienia Edwarda Szylki w Ożarowie, stereotyp ten obala i udowadnia, że nie tylko w święta trzeba być wrażliwym na ludzką krzywdę.

Uczniowie klasy 2 A wraz z wychowawcą, hojnie obdarowali prezentami najbardziej potrzebujących w całej gminie

Potrzebującym kolegom kupili zabawki, maskotki, przybory szkolne. Oddali nawet swoje rzeczy, najczęściej nie używane. - Im przydadzą się bardziej - tłumaczyli mówiąc, że nawet zabawkami trzeba umieć się dzielić.

- Tradycją roku ubiegłego, od wszystkich chętnych z klasy, zebraliśmy na upoinki po symboliczne pięć złotych - mówi Piotr Kowalski, wychowawca klasy, jednocześnie pomysłodawca. Przyznał, że dzieciaków nie musiał długo namawiać. - Byłem zdziwiony, że uczniowie podeszli do tego z wielkim zaangażowaniem. Sami dopytywali w jaki sposób w tym roku zorganizujemy akcję, mieli także swoje plany i pomysły - dodaje dumnie.

Dzięki spontanicznej akcji, kilkadziesiąt dzieci z rodzin wielodzietnych i ubogich z gminy Ożarów, otrzymało mikołajkowy prezent. - W przyszłym roku rozszerzymy akcję, wybierzemy się też do innych potrzebujących, do tej pory nieobdarowanych. Widoczna radość jest dla nas odpowiedzią na to, że warto pomagać - stwierdził.

W głosach uczniów widać współczucie. - Było to dla nas wielkim przeżyciem. Obdarowanie tych dzieci sprawiło nam wielką frajdę. Bardzo fajnie jest dostawać, ale jeszcze lepiej jest dawać - ze wzruszeniem opowiada Karol Ślęzak, jeden z głównych prowodyrów akcji. - Niezapomniane momenty to takie, w których daje się radość innym. To świetne uczucie - dodał uczeń Mariusz Dąbrowski. Przebrany wcielał się w postać Mikołaja.

Tymczasem wszyscy zgodnie twierdzą, że pomagają, bo nawet ci biedniejsi nie powinni czuć się gorsi, w niczym nie odstają przecież od społeczeństwa. - Mają takie samo prawo do szczęścia - zauważyła wzruszona Agata Siejka.

Ich słowa sprawiają, że ma się w oczach łzy. Doświadczeni wizytą w innych domach, zaczęli doceniać to, co mają. Emocji dodawały reakcje obdarowanych dzieci. Kiedy zaskoczone wizytą, niejednokrotnie swoich szkolnych kolegów, brały za ręce rodzeństwo, skakały z radości, wzajemnie się przytulali. - Pomimo wszelkich niewygód, czuło się bliskość, więź. Dla podtrzymania tych relacji, słuszne były prezenty, dzięki którym rodzeństwo może bawić się wspólnie - mówili.

Pod okiem wychowawcy zebrane pieniądze przeznaczyli na zakup przedmiotów, które według nich mogłyby sprawić największą radość. Sami zorganizowali i dopasowali paczki, odpowiednio dla poszczególnych dzieci. - Braliśmy pod uwagę wiek i płeć dzieci - wyjaśniali. Starali się dać każdemu po równo, aby nikt nie czuł się urażony. W paczkach znalazły się między innymi słodycze, zabawki, maskotki, piłki, gry planszowe, ale także książki i przybory szkolne.

Akcja mikołajkowa, to namacalny przykład otwartości gimnazjalistów na drugiego człowieka. - Z obserwacji i rozmów, wiem, że takie sytuacje uczą ich wzajemnej pomocy. Jest to klasa wyjątkowo wrażliwa na potrzeby innych - dumnie chwali Iwona Ślęzak, mama jednego z uczniów oraz nauczycielka.

Niewątpliwie klasa zasługuje na wyróżnienie, bo to inicjatywa płynąca z serca, a nie na pokaz. - Tam, gdzie w uczniach pojawia się wrażliwość, trzeba ją szerzyć i wspierać. My nauczyciele chcielibyśmy, aby wszyscy nasi uczniowie mieli świadomość chęci pomocy - uzupełnia pani Iwona. - Trzeba docenić, że wolny czas poświęcili na wizyty i rozmowy w obcych domach, wtedy, kiedy niejeden kolega trwonił czas, na przykład siedząc przed telewizorem.

Słów uznania nie szczędzi także Alicja Różańska Cembrowska, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących imienia Edwarda Szylki w Ożarowie. - Cieszy mnie inicjatywa uczniów. Ta klasa jest wyjątkowa, ale najważniejsze jest to, że nasza młodzież robi bardzo wiele, nie po to, aby nadać temu rozgłos.

Pomimo młodego wieku, są silnie umotywowani do niesienia pomocy. Ich celem jest uwrażliwienie uczniów na krzywdę ludzką, na potrzeby drugiego człowieka w środowisku lokalnym, szczególnie takich, którzy znajdują się w trudnych sytuacjach materialnych. - Już teraz myślimy o szerszej inicjatywie. Chcielibyśmy zaangażowania całej szkoły. Pomyślmy, ile dobrego możemy sprawić odkładając nawet złotówkę. Sami rezygnując ze słodyczy czy paczki chipsów, dajemy uśmiech niejednemu dziecku - zgodnie twierdzili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie