Armatoora SA, niżański zakład produkcyjny z Grupy Armatura, przekazał kompletne wyposażenie łazienki mieszkance Niska poszkodowanej w pożarze. Wśród produktów znalazły się baterie łazienkowe, umywalka, szafka pod umywalkę, miska klozetowa, stelaż oraz grzejniki, które sama wybrała.
W wyniku pożaru, blisko miesiąc temu, mieszkanka Niska straciła dom i cały dobytek. O tragedii dowiedział się Marcin Miedziński, dyrektor Zakładu Produkcyjnego Armatoora SA w Nisku i natychmiast zaproponował pomoc.
- Krótko przed świętami doszło do takiego nieszczęścia. Jak tylko usłyszałem, że starosta niżański organizuje pomoc pokrzywdzonej rodzinie, zadeklarowałem nasze produkty. Dzięki temu, że Armatoora jest częścią Grupy Armatura, udało się w szybkim tempie skompletować praktycznie całe wyposażenie łazienki: baterie, ceramikę łazienkową, meble. Pani Teresa sama wybrała model grzejników, spośród tych, które produkujemy w Nisku - powiedział Marcin Miedziński, dyrektor zakładu.
Darowizna została przekazana poszkodowanej rodzinie w obecności starosty niżańskiego Roberta Bednarza oraz Marcina Miedzińskiego, dyrektora zakładu, w miejscu odbudowywanego przez rodzinę domu.
Dom Teresy Bielak jest na uboczu, na osiedlu Warchoły. Była godzina 21.14, kiedy dym zauważyła sąsiadka, mama Pawła Tabora, która powiadomiła straż pożarną. - Paweł natomiast pobiegł do swojej cioci. Walił pięściami do drzwi i wołał: "Ciociu, dom się pali". A że z wnętrza domu nikt nie dawał znaku życia, miał już zamiar wybić okno w kuchni i dostać się przez nie do środka domu. Jednak głośne pukanie w końcu usłyszała pani Teresa i opuściła szybko miejsce zagrożenia - czytamy relację.
- Kiedy otworzyła drzwi, w domu był dym - relacjonuje Paweł.
Pani Teresa, która jest wdową, wspierana przez sąsiadów, wyniosła z domu co się tylko dało. Niestety, ogień doszczętnie strawił dach i poddasze, zniszczeniu uległy strop oraz część pomieszczeń na parterze.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zapalenie się sadzy w kominku. Pani Teresa przyznaje, że dołożyła drewna do kominka i poszła do pokoju oglądać telewizję. - Czułam dziwny zapach, ale myślałam, że to palącego się drewna - powiedziała.
Natychmiast uruchomiona została pomoc dla rodziny poszkodowanej. W akcję pomocy włączył się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Stowarzyszenie Dobro Powraca ze Stalowej Woli uruchomiło specjalne konto na rzecz poszkodowanej. W poniedziałek, 10 listopada, odbyła się konferencja prasowa, na której podano szczegółowe formy możliwej pomocy i numer konta. W niedzielę, 16 listopada, odbędą się zbiórki przy niżańskich kościołach prowadzone przez Sandomierską Caritas. Szacowany koszt remontu domu to około 100 tysięcy złotych. Pani Teresa nie została sama.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?