Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Miśkiewicz, Rolnik Roku 2014 w powiecie opatowskim: Moja praca została zauważona

Karolina Wiatrowska
Rolnik Roku 2014 w powiecie opatowskim modernizuje gospodarstwo dzięki unijnej kasie.
Rolnik Roku 2014 w powiecie opatowskim modernizuje gospodarstwo dzięki unijnej kasie. K. Wiatrowska
Łączenie pracy na roli z pracą społeczną jest możliwe. Udowodnił to Cezary Miśkiewicz z Mydłowa w gmina Iwaniska. Prezentujemy gospodarstwo Rolnika Roku 2014 w powiecie opatowskim.

ROLNICY ROKU W REGIONIE

ROLNICY ROKU W REGIONIE

Tytuły Rolnika Roku 2014 odebrali też gospodarze z sąsiednich powiatów. Zobacz, kto z nich znalazł się w złotej dziesiątce.
1. Mieczysław Socha prowadzi ponad 10-hektarowe gospodarstwo sadownicze w Głazowie w gminie Obrazów w powiecie sandomierskim. Owoce przechowuje w nowoczesny sposób, przy zastosowaniu technologii kontrolowanej atmosfery. Ma trzy ciągniki, dwa sadownicze opryskiwacze, platformę do zbioru owoców i wózki widłowe.
2. Anna Wieczorek z Turska Wielkiego w gminie Osiek w powiecie staszowskim prowadzi gospodarstwo o powierzchni 16 hektarów o produkcji zwierzęcej. W dwóch oborach hodowane są opasy. Park maszynowy składa się z wszelkich potrzebnych maszyn, między innymi dwóch ciągników, kombajnu, prasy rolującej, owijarki. /lima/

Cezary Miśkiewicz w plebiscycie "Echa Dnia" zdobył zaszczytny tytuł Rolnika Roku 2014 w powiecie opatowskim. Kiedy przypadkiem we wrześniu spotkałam pana Cezarego, gratulowałam wyróżnienia i zakwalifikowania do konkursu. On, niezwykle skromny, powiedział, że nie chodzi o wygraną. Konkurs "Rolnik Roku", na stałe wpisany w kalendarz imprez o znaczeniu regionalnym, ma na celu uhonorowanie najlepszych rolników, pokazanie ich osiągnięć oraz promowanie zaradności i ich pomysłowości.

Nominacja

Cezarego Miśkiewicza do konkursu nominowali pracownicy Urzędu Gminy w Iwaniskach. - Podszedłem do tego z przymrużeniem oka. To żona nalegała, abym się zgodził - mówi. - Bez entuzjazmu śledziłem liczbę głosów, z nastawieniem, że nie będę pierwszy. Ale miło mi było, kiedy głosy rosły - dodaje. Kiedy o kilkaset głosów wyprzedził konkurentów, był zdumiony.

Cezary Miśkiewicz jest niezwykle pracowity. Jego zdaniem, aby osiągnąć spełnienie w życiu, każdy potrzebuje pasji, którą może przekształcić w zawód, determinacji, pracowitości i odrobiny szczęścia. Wraz z żoną, trójką dzieci i mamą, prowadzi 33-hektarowe, nowoczesne gospodarstwo rolne w Mydłowie, w rodzinnej miejscowości. Gospodarstwo ma typowo mleczny profil. - Osiągnięcia w rolnictwie, nie definiuje jako sukcesu. Na co dzień staram się wykonywać swoją pracę zgodnie ze sztuką i z własnym sumieniem. Byłbym bardziej zadowolony, gdybym w zamian za pracę, mógł otrzymywać więcej. Mówię tu głównie o cenach za zboże, mleko czy buraki - wyznaje.

Uprawą, głównie zbóż, rzepaku, kukurydzy i buraków oraz pracą w oborze, zajmuje się wraz z synem Michałem, uczniem Technikum Mechanizacji Rolnictwa. - Syn bardzo pomaga, to w nim widzę swojego następcę. Z żoną, Dorotą, dzielą się obowiązkami. - Dobrze, że jest się we dwoje. Razem świetnie się uzupełniamy. Pomagamy sobie wzajemnie. Żona ma ogromny wkład w to, że kondycja naszego gospodarstwa jest bardzo dobra. Oprócz syna Michała, państwo Miśkiewiczowie wychowują córkę Anię, studentkę budownictwa Politechniki Świętokrzyskiej oraz najmłodszą, uczennicę podstawówki.

Do prawidłowej technologii upraw, zgodnej z zasadami dobrej praktyki rolniczej, wykorzystuje nowoczesny sprzęt. To z kolei pozwala na osiągnięcie wysokich plonów i dobrej jakości surowców. - Wszystkie budynki wyposażone są w sprzęt wysokiej generacji, pozwalają na prowadzenie profesjonalnej i racjonalnej produkcji mlecznej. Staram się je modernizować i wyposażać dzięki pozyskiwaniu funduszy unijnych.

Zapytany o sposób spędzania wolnego czasu, odpowiada, że się nie nudzi. - Jestem zwolennikiem aktywnego wypoczynku. Relaksuję się przy naprawianiu i modernizacji. Ciągle coś się psuje, trzeba coś poprawić, wymienić. Praca w gospodarstwie wymaga wielu kwalifikacji.

Uznanie

Słów uznania nie szczędzą żona oraz mama. - Czarek lubi mieć poczucie dobrze wypełnionych obowiązków, jednocześnie współpracuje z innymi. Jest słowny, konsekwentny i nikomu nie odmawia rady ani pomocy. Widać, ma to efekt, skoro został wyróżniony - mówią jednogłośnie.

Za zajęcie pierwszego miejsca w powiecie opatowskim otrzymał od europosła Czesława Siekierskiego, zaproszenie do Brukseli. Cieszy się, że jego praca została dostrzeżona i znalazł się w gronie wyróżnionych.

- Wydaje mi się, że konkurs ma na celu pokazać niekoniecznie rolników o olbrzymim areale, dużym inwentarzu. Trzeba być człowiekiem kontaktowym.

Bruksela

Wycieczkę wspomina bardzo miło. - Z biura posła Siekierskiego zadzwonili z pytaniem, czy nadal jestem zainteresowany wyjazdem. Pomyślałem, że skoro na to zasłużyłem, szkoda byłoby nie skorzystać.

Po oficjalnych spotkaniach z przedstawicielami rolnictwa, wraz z innymi rolnikami zwiedzili między innymi Brugię oraz Parlament Europejski. Pokonywanie trudności językowych nie są dla niego problemem. Od lat wyjeżdża do pracy przy winobraniu na południe Francji i wcale się tego nie wstydzi. Jest niezwykle otwarty, a tam radzi sobie z ludźmi wielu narodowości. - Wyjazdy to moja odskocznia od codzienności. Zawsze wracam stamtąd bogatszy w wiedzę i umiejętności, chociaż tutaj z uprawą winorośli nie mam żadnego kontaktu - opowiada z zapałem w głosie.

Pan Cezary, chociaż niezwykle skromny, może pochwalić się wieloma sukcesami. - Oprócz tytułu Rolnika Roku, na tegorocznych dożynkach gminnych pełniłem funkcję starosty, a niedawno zdobyłem mandat radnego w gminie Iwaniska - mówi. Zaufaniem obdarzyła go miejscowa społeczność, wybierając jako swojego przedstawiciela, aby tak samo jak gospodarzy, dbał o interesy wsi i całej gminy. W zamian za to, stara się udzielać w sprawach społecznych, bo jak zauważa, wizerunek wsi zależy przede wszystkim od tego, jakich ma ona mieszkańców.

- Cieszę się, że moja praca została zauważona oraz doceniona. Wyróżnienie, jakie otrzymałem, jest dla mnie bardzo satysfakcjonujące. Chcąc osiągać dobre wyniki, trzeba dużo pracować, a przy tym staram się być człowiekiem bezkonfliktowym, pomocnym. Liczę na to, że gdyby podwinęła mi się noga, też znajdzie się ktoś, kto pomoże.

Cezary Miśkiewicz może być wzorem dla innych rolników, ponieważ wszystko co osiągnął zawdzięcza przede wszystkim własnej ciężkiej pracy i pogodnemu charakterowi. To rolnik na medal.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu OPATOWSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie