Rosa chce zrewanżować się Treflowi Sopot

Po ostatnich pojedynkach w Tauron Basket Lidze atmosfera w zespole z Radomia jest bardzo dobra. Drużyna u siebie wygrała wszystkie mecze i coraz lepiej spisuje się na wyjazdach. W niedzielę Rosa wygrała w Szczecinie z beniaminkiem ligi, Wilkami Morskimi 94:75. Pomijając słabą pierwszą kwartę, to w pozostałych podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego zagrali bardzo dobrze.

Całkiem niedawno Rosa awansowała do półfinału fazy play-off. To był historyczny sukces radomskiej drużyny. W pojedynku o brązowy medal podopieczni trenera Wojciech Kamińskiego zagrali do trzech zwycięstw z Treflem Sopot. Pierwszy, wyjazdowy mecz nawet wygrali, ale potem trzy kolejne pojedynki zwyciężyli sopocianie.

Trener nie jest pamiętliwy
- Ja nie jestem pamiętliwy. Teraz mamy nowy sezon, nowy zespół i przed sobą nowe cele do osiągnięcia. Nie traktuję tego meczu jako rewanżu. Chcielibyśmy podtrzymać dobrą passę spotkań przed własną publicznością. Poza tym wygrana pozwoli nam utrzymać się w czołówce tabeli i umocnić w tej grupie pościgowej za mistrzem Polski, Turowem Zgorzelec - powiedział trener Rosy, Wojciech Kamiński.

Nadal bez kapitana
Rosa po raz kolejny w ostatnim czasie zagra w osłabieniu. Nadal nie może grać z powodu kontuzji pleców, kapitan zespołu Łukasz Majewski. Nie wiadomo, kiedy będzie on w pełni sił.
- Pozostali zawodnicy na piątek powinni być już gotowi do gry. Nasi fizjoterapeuci mieli w ostatnim czasie sporo pracy, bo po pojedynku w Szczecinie, było kilka urazów w zespole. Wierzę, że nie były one na tyle groźne, aby komuś uniemożliwić granie - dodaje trener Kamiński.
Lepiej grają na wyjazdach
Trefl zajmuje w lidze szóstą lokatę z bilansem sześciu wygranych i pięciu porażek. Sopocianie lepiej grają na wyjazdach, gdzie wygrali aż czterokrotnie. To ostrzeżenie dla naszej drużyny. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na to, że radomianie wygrali wszystkie sześć pojedynków u siebie i to goście powinni się bać tego meczu.