Zdenerwowało to także mieszkańców okolicznych posesji, zwłaszcza u zbiegu Wiejskiej i Godowskiej, którzy twierdzą, że tak naprawdę to ich domy znajdują się na skarpie, i to im najbardziej przydałyby się te barierki, a nie cyklistom, którzy sami są przeciwko tak dużej ilości ich.
Sebastian Pawłowski, kanclerz bractwa rowerowego przyznaje, że są one po prostu niebezpieczne. Dodaje, że można było zastąpić je innymi dozwolonymi rozwiązaniami, choćby gęstą roślinnością.
- Droga dojazdowa do naszych domów biegnie tuż przy skarpie i nam barierki przydałyby się zdecydowanie bardziej, niż rowerzystom - mówi nasza czytelniczka.
Kobieta twierdzi, że strach jest wjeżdżać na podwórko samochodem czy wypuścić dziecko za bramę.
- Niedawno próbowaliśmy się dowiedzieć, czy jest szansa na chodnik koło naszych domówi, ale nie udało nam się dostać konkretnej odpowiedzi w tej sprawie. Ten chodnik, na razie jesteśmy w stanie odpuścić sobie, ale barierki naprawdę byłyby potrzebne.
Dariusz Dębski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji mówi, że pracownicy działu inwestycji sprawdzą, czy jest możliwy ich montaż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?