Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Korony Kielce Ryszard Tarasiewicz zapowiada zmiany kadrowe w zespole

Sławomir Stachura [email protected]
fot. Sławomir Stachura
Ryszard Tarasiewicz: Byłem wściekły po meczu z Cracovią

Zmiany w Koronie.

Zmiany w Koronie.

Kielecki klub wciąż oficjalnie nie informuje, którzy zawodnicy będą musieli odjeść tej zimy. Z wielkim prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie zostaną przedłużone umowy wygasające 31 grudnia 2014 roku z reprezentantem Kazachstanu Siergiejem Chiżniczenko i ukraińskim bramkarzem Ołeksijem Szlakotinem. Umowy z klubem mają Ukrainiec Siergiej Pilipczuk, Marcin Trojanowski i Mateusz Stąporski, ale klub chce ich odejścia.

Zna pan powiedzenie, że prawdziwych facetów poznaje się po tym jak kończą?

Do czego pan pije? Do meczu z Cracovią?

Tak. Był pan po nim jak wulkan, choć po wcześniejszych porażkach aż tak pan nie reagował.

To prawda, byłem wściekły po Cracovii, bo popsuliśmy to, co wypracowaliśmy w siedmiu wcześniejszych meczach i to w taki beztroski sposób. Ja potrafię zrozumieć, że mamy słabszy dzień i niewiele wychodzi. Ale jak jesteśmy słabi piłkarsko, to bądźmy chociaż mocni fizyczne. A tego z Cracovią, szczególnie w pierwszej połowie, brakowało. Wcześniejsze przegrane mecze wynikały często z naszej słabej gry, choć widać było, że zawodnicy się starają. Porażka z Cracovią bardzo mnie zabolała, bo tej walki przed przerwą nie widziałem. Liczyłem na inny wynik i zupełnie inny mecz w naszym wykonaniu na koniec jesieni.

I ten mecz może mieć, niestety, przykre konsekwencje, bo Korona spadła na 14 miejsce w tabeli. Może się okazać później, że ta porażka zamknęła drogę do pierwszej ósemki.

Mam nadzieję, że tak nie będzie. Do końca zostało prze-cież 11 kolejek i realnie do zdobycia są 33 punkty. Ale ma pan rację, meczów jest coraz mniej, a wiosna trudna. Z celu jednak nie rezygnujemy i pierwsza połówka tabeli wciąż jest w naszym zasięgu. Musimy jednak wrócić do tego co było dobre jesienią.

A co było dobre?

Po 11 kolejkach mieliśmy na koncie siedem punktów i gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że w kolejnych ośmiu wywalczymy czternaście, to wziąłbym to w ciemno. Mecz z Cracovią był w naszym wykonaniu zły, ale nawet we wcześniejszym pojedynku z Pogonią w Szczecinie przegranym 0:2, prezentowali-śmy się dobrze, tak jak od Lecha do Bełchatowa (Korona w sześciu spotkaniach nie przegrała, zdobywając 14 punktów - przyp. SAW). To był dobry okres mojej drużyny jesienią, nie tylko jeśli chodzi o punkty, ale też o jakość gry.

W sumie okazało się jednak, że te 21 punktów wystarczyło tylko na miejsce tuż nad strefą spadkową.

Liczyłem, że zdobycie jesienią 24-25 punktów to będzie już naprawdę dobry wynik, biorąc pod uwagę fakt, że jednak zmieniłem w jakimś sensie sposób gry drużyny, zmienił się też trochę zespół. Nie spodziewałem się jednak, że ten proces wejścia na właściwie tory będzie trwał dłużej, do 11 kolejki. Mamy 21 punktów i czuję niedosyt, bo dobry wynik z Cracovią mógł postawić nas w innej sytuacji.

W piątek spotkał się pan z prezydentem Kielc Wojciechem Lubawskim i prezesem klubu Markiem Paprockim. To były rozmowy jakiejś nadzwyczajnej wagi?

Nie. Już wcześniej takie spotkanie z prezydentem Lubaw-skim zaplanowane było na koniec jesieni.

I w tych rozmowach dostał pan zapewnienie, że trzeba iść drogą obraną jeszcze przed sezonem?

Tak można w skrócie powiedzieć. Celem wciąż jest pierw-sza ósemka tabeli, która zapewni nam wcześniejsze utrzymanie w ekstraklasie.

A dostał pan zielone światło, by szatnię Korony mocno przewietrzyć? Kilku leserów i tych, którzy nie spełnili oczekiwań, powinno z drużyny odejść.

Zmiany w drużynie są konieczne i chciałbym, by przed wyjazdem na obóz do Kleszczowa 12 stycznia, wszystko było już jasne. Z tej grupy 20 zawodników jest sześciu, może siedmiu, któ-rzy mieli dostatecznie dużo czasu, by wykazać swoją przydatność do zespołu grającego w ekstraklasie, ale tego nie zrobili. Dlatego niektórym zawodnikom, którzy mają kontrakty do czerwca, a nawet dłużej, chcemy zaproponować, by poszukali sobie nowych klubów i sami tych klubów będziemy im szukać. W każdym razie nie widzę ich w zespole w rundzie wiosennej, bo nam nie pomogą.

O kogo chodzi?

Nie chciałbym operować na razie nazwiskami, ale przecież każdy może przeanalizować nasz skład jesienią i mniej więcej wie, kto spisywał się dobrze, a kto zawodził.

A co ze wzmocnieniami?

Chciałbym sprowadzić do Korony trzech perspektywicz-nych zawodników, już nawet w kontekście kolejnego sezonu. Potrzebujemy defensywnego pomocnika, gdyż po kontuzji Vanji Markovicia zostało nam praktycznie dwóch wartościowych zawodników na tej pozycji - Jovanović i Petrow. Sytuacja Petrowa też nie jest do końca wyjaśniona, więc to dodatkowo komplikuje sprawę. Potrzebujemy też skrajnego pomocnika, najlepiej z lewą nogą, no i napastnika. W obronie, zakładając, że Piotrek Malarczyk przedłuży kontrakt, jakoś sobie poradzimy.

Ma pan już na swojej liście konkretne nazwiska?

Mam listę, na której jest nawet 25 nazwisk piłkarzy. A to, którzy będą priorytetem, będzie zależało od naszej sytuacji finansowej. A sytuacja finansowa Korony będzie zależała od decyzji Rady Miasta Kielce na sesji 29 grudnia. Wielu zawodników na mojej liście jest spoza Unii Europejskiej, bo często są tańsi, ale z drugiej strony nie chcielibyśmy brać takich piłkarzy, gdyż od nowe-go sezonu będą obowiązywały limity (od sezonu 2015/2016 w rozgrywkach ekstraklasy na boisku będzie mogło przebywać tylko trzech piłkarzy spoza Unii, a od rozgrywek 2016/2017 - dwóch - przyp. SAW). A przecież szanujący się zawodnik spoza Unii nie będzie chciał podpisać kontraktu na pół roku. O naszych transferowych priorytetach będziemy więc mogli więcej mówić, jak wyjaśni się sytuacja finansowa Korony.

Francuz Herold Goulon to już temat zamknięty?

Nie. Taki środkowy pomocnik bardzo by nam się przydał, ale wiadomo, że jest związany z Zawiszą Bydgoszcz umową do czerwca 2015, więc jego kontrakt nie byłby bezgotówkowy. Muszę też być przekonany, że z jego kręgosłupem wszystko jest OK i nie ma już śladu po kontuzji.

Początek stycznia będzie więc w Koronie gorący, ale na razie Boże Narodzenie i Nowy Rok. Gdzie pan spędzi te najbliższe dni?

Boże Narodzenie spędzę z rodziną we Wrocławiu. Będzie tradycyjna wigilia i jak w każdym polskim domu świąteczne potrawy. A 2015 rok przywitam w Niemczech u kolegi, który akurat obchodzi 50 urodziny.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie