Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystrzałowa zabawa na sylwestra, czyli przegląd nowości w fajerwerkach

Redakcja
Te rakiety wylatują w górę na 60-70 metrów i rozrywają się na spektakularne palmy i wierzby - mówi Agnieszka Grabka.
Te rakiety wylatują w górę na 60-70 metrów i rozrywają się na spektakularne palmy i wierzby - mówi Agnieszka Grabka.
W starożytności odstraszały złe duchy, dziś z ich pomocą tworzy się niezwykłe widowiska świetlne, a witanie Nowego Roku i huczne uroczystości trudno sobie bez nich wyobrazić. Fajerwerki zachwycają ludzi na całym świecie i wróżą pomyślność. Ich największymi fanami są mężczyźni.

Niebezpieczny arsenał

Niebezpieczny arsenał

Zasady bezpieczeństwa: przeczytać instrukcję obsługi z opisem, jak użytkować produkt, musi on posiadać certyfikat CE; nie wkładać fajerwerków przed wystrzeleniem do butelek; odpalać je na otwartej przestrzeni ;zabezpieczyć miejsca, w których je odpalamy.

Jeszcze efektowniejsze i bardziej zaskakujące widza feerie barw i kształtów przygotowali na tegorocznego sylwestra producenci fajerwerków. W tym roku nadal najpopularniejsze są wyrzutnie fajerwerków, dzięki którym nie trzeba odpalać każdej rakiety pojedynczo, ale wystarczy podpalić jeden lont, aby zobaczyć prawdziwe świetlne widowisko.

Świetlne widowiska

Wśród najlepiej sprzedających się fajerwerków jest na przykład 19-strzałowa wyrzutnia "Król Artur", która po podpaleniu lontu pokaże nam na niebie czerwono-zielone piwonie, mieniące się brokatem, złote spadające wierzby oraz złociste, skrzące się kule. Popularna jest też 16-strzałowa wyrzutnia "Guliwer", która uraczy nas efektami komety z cracklingiem, czyli rozpryskującymi się na bardzo drobne części elementami, srebrnych chryzantem, wielokolorowych gwiazdek i brokatu z cracklingiem.

- W tej chwili mamy jeszcze w sprzedaży ponad 300 wzorów fajerwerków, wśród których 100 produktów to nowości - mówi Artur Śliwiński, właściciel hurtowni DandA przy ulicy Żniwnej w Kielcach. W tegorocznej ofercie nazwy sztucznych ogni są rodem z kosmosu i to właśnie jest modne. Po solarisy, jowisze czy jupitery ustawiają się kolejki.

Skąd pochodzą?

Sztuczne ognie wymyślili Chińczycy. Na początku były bardziej atrakcją dźwiękową niż wizualną. Wyjątkowo głośny wybuch wzbudzał bowiem ludzki zachwyt. Około 206 roku przed naszą erą, aby wywołać huk odstraszający złe duchy, prażono bambusy. Później sztuczne ognie były również wykorzystywane przy religijnych obrzędach podczas modlitw. Wszystko zmieniło się, gdy w Chinach w IX wieku wynaleziono czarny proch. Był on praktycznie jedyną znaną mieszaniną pirotechniczną miotającą aż do połowy XIX wieku. Fajerwerki szybko stały się popularne. Pierwsze znane pokazy sztucznych ogni zorganizowano na dworze cesarskim w Chinach w XII wieku. Obecnie w racach i petardach stosuje się współczesne, bardziej widowiskowe i zaawansowane technologicznie środki pirotechniczne. Do roku 1965 do odpalania rac i ładunków używano lontu pirotechnicznego, o stałym czasie spalania. Od 1965 do odpalania sztucznych ogni używa się elektrycznych zapłonników, pozwalających na dużo lepszą regulację czasu odpalania oraz zwiększających bezpieczeństwo.

Europa dowiedziała się o pirotechnice dopiero w XVI wieku. Największy wkład w jej rozwój wnieśli Włosi, następnie Francuzi i Niemcy, a w końcu XVI wieku wiedza ta dotarła do Anglii. Fajerwerkami uświetniano królewskie i dworskie uroczystości, zwycięskie bitwy, święta religijne. Pierwszy pokaz pirotechniczny w Polsce został zorganizowany w 1918 roku, w kilka dni po odzyskaniu niepodległości. Trwał on jedynie trzy minuty.
Obecnie fajerwerki są stosowane głównie w celach widowiskowo-rozrywkowych do uświetnienia różnych uroczystości, często w połączeniu z pokazami laserowymi oraz muzyką. Pokazy sztucznych ogni są też punktem kulminacyjnym wielu wieczornych imprez plenerowych.

Z czego są zbudowane?

Głównym materiałem wybuchowym we wszystkich artykułach pirotechnicznych jest proch czarny, który może występować w postaci czystej lub stanowić mieszankę z innymi chemikaliami. Kolory sztucznych ogni tworzy się za pomocą procesów rozkładu soli metali. Podstawowy skład tych materiałów stanowi utleniacz i substancja palna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie