Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Tarnobrzega trafi do więzienia za jazdę po pijaku

Marcin Radzimowski
Rok i cztery miesiące pozbawienia wolności - taką karę w prawomocnym wyroku usłyszał przed sądem 37-letni mieszkaniec Tarnobrzega, który kierował samochodem mając blisko 4 promile alkoholu w organizmie.

Kilka lat wcześniej stracił prawo jazdy za… kierowanie autem po pijaku (3,2 promila).

10 lutego tego roku przed południem policja została powiadomiona przez mieszkankę Tarnobrzega o pijanym mężczyźnie siedzącym za kierownicą opla corsy stojącego na parkingu przy ulicy Piłsudskiego, obok jednej z knajp. Kobieta zadzwoniła na numer 997, chcąc uniemożliwić kierowcy odjechanie.

Policjanci przyjechali na miejsce, ale samochód stał, więc siedzącemu za kierownicą mężczyźnie niewiele mogli zrobić, oprócz wylegitymowania go. Ustalili, że auto należy do jego dziewczyny. Pojechali do jej mieszkania, by zapytać, czy pozwoliła 37-latkowi zabrać swój samochód. Ledwo dojechali, a już dyżurny informował o tym, że kierowca opla ruszył z parkingu. Corsę policjanci zatrzymali na ulicy Sokolej, by uniemożliwić pijanemu jazdę, radiowozem zatarasowali ulicę. W pierwszym badaniu 37-latek wydmuchał w alkomat 3,76 promila, w drugim 3,92 promila alkoholu.

Okazało się też, że nie ma prawa jazdy, stracił je kilka lat wcześniej za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu (miał wówczas 3,2 promila). Sąd orzekł wówczas tysiąc złotych grzywny i trzyletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Później ustalono, że także w czasie pobytu w Niemczech 37-latek miał incydent z alkoholem w tle - jadąc pijany rowerem przewrócił się i niezbędną była interwencja lekarska. Sąd skazał go na grzywnę.

Dwa miesiące temu Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu wydał wyrok. Uznając winę oskarżonego wymierzył mu tysiąc złotych grzywny i na cztery lata zabrał prawo jazdy. Apelację od orzeczenia wniósł prokurator, domagając się wymierzenia 10 miesięcy pozbawienia wolności i zabrania uprawnień na cztery lata. Sąd odwoławczy - Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał kilka dni temu, że ani kara wymierzona przez sąd rejonowy, ani ta proponowana przez prokuratora, nie spełni swojej roli wychowawczej. Zmienił wyrok, orzekając karę roku i czterech miesięcy więzienia bez warunkowego zawieszania jej wykonania. Do tego skazany musi zapłacić 600 złotych tytułem kosztów sądowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie