Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Balcar, wokalista Dżemu: - Myślę, że Rysiek byłby dumny z tego, co zrobiliśmy z chłopakami po jego śmierci

Paweł Urbaniec
Spotkałem się z Maćkiem przy okazji ostatniego koncertu "Dżemu" w Końskich. Występował z zespołem w hali sportowej 4 stycznia 2015 roku. Pretekstem do spotkania był solowy koncert Maćka, jaki odbędzie się w Kielcach w czwartek, 29 stycznia oraz nowa płyta, której premiera już niebawem.

Koncert w Kielcach

Koncert w Kielcach

W czwartek, 29 stycznia odbędzie się koncert Macieja Balcara w klimatycznej Willi Hueta przy ulicy Słowackiego 25. Początek o godzinie 19.

*Paweł Urbaniec: Kiedy premiera nowego albumu?

Maciej Balcar: - Zaczynam trasę 23 stycznia od Wrocławia, tak więc to chyba pierwsze miejsce, gdzie będzie można dostać tę płytę. Właściwa premiera ma swój czas 26 stycznia, ale sądzę, że chwilę wcześniej każdy, kto zainteresowany, zakupi płytę chociażby w Empiku.

*Koncerty są chyba bardzo ważne?

- Uważam, że najważniejsze. Wydaje mi się, że ten bezpośredni kontakt ze słuchaczem jest kluczowy. Dzięki temu ludzie mają szansę na bezpośrednią weryfikacja tego, co stworzyliśmy z chłopakami. Wyobraź sobie, że znajdzie się stu wariatów, którzy z jakiegoś dziwnego powodu kupią po kilkaset egzemplarzy moich płyt i sprzedam ich… sto tysięcy. Bo będą mieć na to ochotę i fundusze. Nam chodzi o tego jednego, indywidualnego słuchacza, z którym możemy się spotkać na koncercie i tym razem zupełnie na żywo, jeszcze raz opowiedzieć te historie, które on zna z płyty. To najfajniejszy moment, kiedy widzisz jak ktoś nuci pod nosem melodie, które zna z płyt. Pamiętaj, że ta żywa muzyka zawsze będzie mieć przewagę nad zwykłym nagraniem, zawsze będzie czymś więcej. Jeśli o nagrywanie płyt, to jestem jak najbardziej na "tak". Będziemy to robić mimo tego, że nasze społeczeństwo staje się "mocno zautomatyzowane". Mamy dostęp do muzyki, dzięki różnym nowościom technologicznym. Myślę jednak, że jak się to zdroworozsądkowo poukłada, to artyści wciąż będą mogli zarabiać na tworzeniu muzyki, nie tylko na koncertach, ale także po przez sprzedaż tego materiału, np. w formacie mp3, co przecież już czasem ma miejsce.

*To co jest największym problem muzyków w dzisiejszym świecie?

- Myślę, że korporacyjność mediów. Jakiś zwykły przypadkowy wykonawca X, nie ma takich samych szans jak człowiek ze stajni korporacji, która ma zależności w mediach. Dochodzi do sytuacji, że zupełnie nie mamy ochoty na amerykańskie disco, a non stop to disco słyszymy w każdej rozgłośni radiowej. Ja mam taką swoją teorię i uważam, że jest ona jak najbardziej słuszna i jeśli kiedykolwiek będzie ku temu okazja, to może uda się ją wypróbować. Jeśli przez dziesięć lat we wszystkich rozgłośniach radiowych i telewizji będzie grany jazz, to po tym czasie wszyscy w Polsce słuchaliby jazzu. Oczywiście byłyby nisze metalowe, dyskotekowe, czy hip-hopowe, natomiast dzieciaki byłby osłuchane w jazzie i wyrosłoby nowe pokolenie, które interesowałby tylko jazz i pewne charakterystyczne harmonie z nim związane. Media robią dzisiaj bardzo dużo złego, a pamiętajmy o tym, że w dużej mierze niestety nie są już polskie, to korporacyjne sytuacje. Nie ma np. polskich wytwórni fonograficznych, a jeśli gdzieś się jakaś ostała, to nie ma takiej mocy przerobowej jak te największe, a ich interesem jest Madonna, Lenny Kravitz, wszyscy z najwyższej światowej półki.

*Da się zauważyć taką prawidłowość w popularnych dzisiaj programach, gdzie poszukuje się wokalnych talentów… Do programu przychodzi koleś w skórzanych spodniach, grający starego rocka, a wychodzi chłopak w obcisłych jeansach i trampkach. Jeśli chce żeby jego muzyka gdzieś zaistniała, musi ją wpasować… pozostawiając w tym chociaż cząstkę siebie.

- Dokładnie, ale to już nie jest ten sam facet. On próbuje się zmieścić w tym… Jeśli facet jest wielki wchodząc do programu, to wychodzi z niego albo bez stóp, albo czubka głowy. Gdzieś go muszą dociąć, żeby sformatować do jakiegoś szablonu, czy wzorca.

*Wracając do nowej płyty. Jaki to będzie materiał? Jak Ty osobiście definiujesz tę muzykę?

- Będzie to album tekstowo mocno poetycki - ja to tak nazywam. Na teksty zawsze kładłem duży nacisk, a do tego jest muzyka wszelaka. Będzie można spotkać rocka czy bluesowe klimaty. Krótko mówiąc, od mocnego brzmienia po bardziej subtelne melodie.

*Singiel, który znamy pt. "Niewierni sobie" sugeruje, że nie będzie to wesoły materiał…

- No na pewno nie będzie to muzyka, przy której wszyscy będą się śmiali do rozpuku, ale z drugiej strony nie jest to też materiał dołujący. Powiedziałbym, że jest bardziej refleksyjny. Myślę, że jednak większość tekstów odnosi się do naszych przemyśleń dotyczących zakamarków życia, w których niepotrzebnie grzęźniemy, a bardzo łatwo jest się z nich wydostać… wystarczy tylko usiąść samemu ze sobą i te pewne sprawy sobie uświadomić. Takie teksty są mi bliskie, zarówno w mojej solowej przygodnie z muzyką, ale także i w tym, co robię z Dżemem.

*To wynika z tego, że Ty prywatnie taki jesteś, czy robisz to by kontynuować tradycję tego Dżemu z Ryszardem Riedlem?

- Tak, taki jestem. Daje mi to paradoksalnie dużo pogody. Mam świadomość tego wszystkiego, rozumiem pewne zależności, a uważam, że jest to niezbędne do tego by żyć pełnią życia.

*Paradoksalnie, bo słuchając tego materiału można odnieść wrażenie, że wykonuje je człowiek nie do końca szczęśliwy.

- A widzisz, jest dokładnie odwrotnie. Na przykładzie Dżemu mogę to wyjaśnić najlepiej… Weźmy ten kawałek "Whisky". Powiedz mi, dlaczego wszyscy są uśmiechnięci i śpiewają szczęśliwi razem z nami? Kiedy tak naprawdę tekst tego utworu jest porażający i opowiada o strasznej samotności i poważnym problemie alkoholowym. Po koncercie i wysłuchaniu tego kawałka ludzie wychodzą zadowoleni i szczęśliwi… Sądzę, że w ten sposób uświadamiamy sobie to coś, no chyba, że jesteśmy dokładnie w takiej sytuacji, wtedy nie potrzebujemy takiego przypomnienia, bo doskonale zdajmy sobie sprawę z tego, w jakim położeniu jesteśmy. Natomiast, jeśli taki stan jest nam zupełnie obcy, widzimy w jak komfortowej rzeczywistość nas otacza.

*Poznając Twoje solowe kompozycje, albo to co robisz z Dżemem, chyba stałeś się już odbierany jako "ten facet od smutnych, melancholijnych kawałków". Zgodzisz się z tym? Jak trzeba wykonać taki materiał to należy zadzwonić do Balcara…

- O nie, nie zgodzę się. Jakie projekty masz na myśli?

*Weźmy na przykład projekt o Bogusiu Łyszkiewiczu, który zrobiliście razem z Marcinem Sitko. Czy to przypadkiem nie jest piosenka o miłości z nieszczęśliwym zakończeniem?

- Nie zgadzam się, w tym przypadku na pewno! To jest akurat mega optymistyczny kawałek.

*A czy nie jest to utwór o kobiecie, której już nie ma w naszym życiu?

- Ja tego nie zauważam, nie przypominam sobie żeby tam był taki fragment. Myślę, że jest to historia, która może być dedykowana równie dobrze tej osobie, która akurat jest obok nas, tu i teraz.

*Wracając do Dżemu… Chciałbym Cię zapytać czy wciąż masz frajdę, kiedy setny raz musisz wykonywać te nieśmiertelne szlagiery, które zespół nagrał 30 lat temu? Nie masz takiej wewnętrznej ochoty na to, by skupić się na aktualnym materiale? Wiem, że tak legendarna kapela jest niejako obciążona pewnym obowiązkiem w tej materii, pewne numery muszą się pojawić, ale jak Ty to czujesz?

- Zmęczony na szczęście nie jestem, dlatego, że jest to wartościowy materiał. Sądzę, że takie rzeczy fajnie się powtarza, a sama świadomość przekazu w trakcie śpiewania oraz fakt, że opowiadam jakąś konkretną historię jest dla mnie bardzo istotny. Zanim dołączyłem do zespołu, wykonywałem ich piosenki podczas swoich solowych występów. Co prawda nie była to taka częstotliwość jak teraz, ale kiedy stałem się jednym z nich i zacząłem śpiewać te numery na każdym koncercie, zastanowiłem się czy przyjdzie taki moment, że nastąpi u mnie przeciążenie materiału, ale na szczęście coś takiego się nie zdarza.

*A które utwory lubisz najbardziej?

- Zdecydowanie "Cała w trawie" z poetyckim tekstem Riedla. Takiego Ryśka lubię najbardziej! A poza tym "Ballada o dziwnym malarzu" - to także niesamowity numer!

A czy masz jakiś większy sentyment do tego materiału, który stworzyłeś wspólnie z "Dżemem"? Weźmy np. "Muzę", którą nagraliście razem. Uważam, że to płyta doskonała.

- Ja mam wielki sentyment, do każdej melodii czy tekstu, do której dołożę swoje trzy grosze. Ja mam taki zwyczaj: jak mi coś nie leży, to się za to nie zabieram. Kiedy nagrywaliśmy "Muzę" wszystko się długo kotłowało, docierało… był to proces czasochłonny. Myślę, że każdy z nas, pracujący przy tym albumie, widział jak to rośnie i z każdą chwilą nabierał dużo radości w sercu. Ta płyta jest dla mnie niesamowicie istotna. Jest to materiał, który w pewnym sensie stabilizuje moją sytuację w zespole. Bardzo łatwo jest odcinać kupony i grać tylko stare rzeczy. Podejrzewam, że jeśli byłaby taka sytuacja to nikt by zespołowi tego nie zarzucał, gdyż każdy chciałby przecież posłuchać tych starych numerów. Jest to ważne dla nas, by zespół cały czas się rozwijał, pokazywał co nowego gra w duszy, a takie kawałki jak "Do kołyski", czy "Partyzant", "Do przodu" dają dowód na to, że nam się ta sztuka udaje, a te kompozycje weszły tak mocno do kanonu numerów dżemowych i są jednomyślne z tymi najstarszymi utworami. One się "kleją" i nikt nie powie, że to stworzyły dwa różne zespoły. Myślę, że Rysiek byłby dumny z tego, co zrobiliśmy z chłopakami po jego śmierci. On na pewno gdzieś tam doskonale wie, że wychowywałem się na jego tekstach. To przecież jeden z moich idoli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie