Siatkarki KSZO Ostrowiec jadą do wicelidera

Jadą do jaskini lwa - w Muszynie zmierzą się z drużyną zajmującą drugie miejsce w tabeli Orlen Ligi

W ostatni weekend podopieczne trenera Dariusza Parkitnego podejmowały we własnej hali BKS Aluprof Bielsko-Biała.

Gorzej po przełożeniu

W pierwszym secie do stanu po 15 trwała bardzo wyrównana walka. Wówczas sędzia odgwizdał przełożenie na siatce na niekorzyść KSZO, a po przerwie technicznej asem serwisowym popisała się Aleksandra Trojan. Przy stanie 17:22, trzy razy pod rząd skutecznie zadziałał blok KSZO, a 21 punkt zdobyła zagrywką Barbara Bawoł.

Niestety, w tym secie dalej punktowały już tylko przyjezdne zawodniczki. W drugiej partii nasze siatkarki wyraźnie przespały początek seta i trener Parkitny musiał reagować już przy stanie 1:5. Czas podziałał mobilizująco, bowiem ostrowczanki podgoniły wynik do stanu 5:6, choć na drugiej przerwie technicznej, mimo walki ze strony KSZO, rywalki miały już pięć punktów przewagi (11:16), a w końcówce seta powiększyły ją do dziewięciu. Odrzucone od siatki mocną zagrywką ostrowieckie siatkarki nie były w stanie jej odrobić i wyraźnie przegrały do 15.

W trzecim secie trener Parkitny desygnował do gry zawodniczki, które dotychczas stały w kwadracie. Te nie popełniły błędu z drugiej partii i nie przespały jej początku. Pierwsza przerwa techniczna należała jeszcze do gości, jednak przewaga wynosiła zaledwie punkt. Dwoma asami serwisowymi popisała się Tobiasz. Świetnie w ataku spisywała się Vasileva, która nic sobie nie robiła z bloku rywalek, a na 11:9 dosłownie wplotła kiwką piłkę we włosy Trojan. Po atomowym ataku Barbary Bawoł to KSZO schodził na drugą przerwę techniczną z dwoma oczkami przewagi (16:14), a seta wykończył za sprawą skutecznej Vasilevy do 22. Wygrana nie dodała jednak skrzydeł naszym siatkarkom. Czwarty set rozpoczął się jak drugi, od zdecydowanej przewagi BKS-u (3:8). KSZO nie nawiązał już walki i wysoko uległ do 11, a w meczu 1:3.

Przełożony puchar

W środę 7 stycznia ostrowieckie siatkarki miały zagrać z Sk bank Legionovią w ramach VI rundy Pucharu Polski. Kluby zdecydowały się jednak przełożyć ten mecz na 26 stycznia, na godzinę 18. Cały tydzień poświęcony został na przygotowania do kolejnego meczu ligowego. Tym bardziej, że Polski Cukier Muszynianka Muszyna w tym sezonie wygrał dwanaście z czternastu rozegranych spotkań. Ten wynik dał podopiecznym trenera Bogdana Serwińskiego pozycję wicelidera. Można powiedzieć, że KSZO jedzie do jaskini lwa, bowiem w siedmiu rozegranych meczach we własnej hali, Muszynianka w sumie przegrała zaledwie trzy sety. Jak dotąd, punkty najbliższemu rywalowi KSZO urwały: Chemik (0:3), BKS Aluprof Bielsko-Biała (2:3) i Budowlani Toruń (3:2). - Nawet na ostatnich treningach widać było, że musimy popracować nad piłkami sytuacyjnymi. Mamy problem z wyprowadzeniem do ataku teoretycznie tych najłatwiejszych piłek. Pracowaliśmy też nad dobrym wykończeniem akcji - relacjonował po zajęciach trener Parkitny.

W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami, w Ostrowcu górą były rywalki, które wygrały 3:0. Jednak zwłaszcza pierwsza partia była niezwykle emocjonująca. Ostrowczanki ze stanu 14:17 doprowadziły do remisu, a następnie miały nawet w górze piłkę setową. Szyki popsuła im skutecznym atakiem była zawodniczka KSZO, Kinga Hatala. Seta zakończyła kontrowersyjna decyzja sędziów (24:26). Pozostałe dwa sety zgodnie do 17 wygrały "mineralne". Sięgnięcie po choćby punkt będzie nie lada wyczynem, a tych ostrowczanki potrzebują, by powrócić na ósme miejsce w tabeli. Obecnie tracą do niego trzy punkty. Mają natomiast punkt przewagi nad innym beniaminkiem - Developresem Rzeszów, trzy nad Naftą Piła i osiem nad zamykającym tabelę Pałacem Bydgoszcz. To właśnie z tymi zespołami przyjdzie mierzyć się podopiecznym trenera Parkitnego po meczu z Muszynianką i to właśnie w nich należy upatrywać okazji do punktów. Spotkanie Polski Cukier Muszynianka Muszyna - KSZO Ostrowiec rozpocznie się w sobotę 10 stycznia o godzinie 17. Poprowadzi je duet Marcin Myszkowski - Rafał Pośpiech.

WSZYSTKO o siatkówce W Świętokrzyskiem