Gdy rozmawialiśmy wczoraj z kupcami przy dworcu, ci nie kryli irytacji i zdenerwowania.
- Nie stoimy po zasiłek do pomocy społecznej, a staramy się zarabiać, jak możemy. Przechodnie kupują u nas pączki, bułki, czapki, skarpety. Jak zamkną przejście, to już nie zarobimy - żalili się sprzedawcy handlujący od strony ulicy Domagalskiego.
Jak dodawali nasi rozmówcy, o zamknięciu tunelu dowiedzieli się zaledwie dwa tygodnie temu.
- Czy nie można przedzielić jednej strony tunelu do przejścia, a na drugiej robić remont. Potem strony można zamienić - podpowiadali nasi rozmówcy.
Martwią się także sprzedawcy z targowiska przy ulicy Śląskiej. Ich zdaniem, po zamknięciu tunelu ruch na targowisku spadnie o jakieś 30 procent. O tyle mogą też spaść obroty handlowe.
Sami mieszkańcy Ustronia Glinic i Śródmieścia też nie są zadowoleni z zamknięcia podziemnego przejścia.
-Ja kilka razy przechodzę tunelem. Moja droga znacznie się wydłuży. Może teraz okazać się, że piesi nie będą chcieli iść do wyznaczonego przejścia na Grzecznarowskiego, tylko będą przebiegać po torach - mówi Leszek Opaliński.
Już we wtorek od godziny 8 rano rozpoczną się rozmowy z władzami miasta i przedstawicielami kupców. Ci ostatni chcą, by zostały uruchomione kładki dla pieszych na czas remontu dworca.
Przypomnijmy, że sam remont ma potrwać rok, a kupcy nie mają gdzie się przenieść.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?