Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewybuchy w lesie w Nisku. Mieszkaniec znalazł potężny arsenał

Zdzisław Surowaniec
Potężny arsenał 230 pocisków z czasów II wojny światowej odkryty został w sobotę wieczorem w Nisku.
Potężny arsenał 230 pocisków z czasów II wojny światowej odkryty został w sobotę wieczorem w Nisku. Zdzisław Surowaniec
Szacuje się, że z pozostałości po pierwszej i drugiej wojnie światowej Polska zostanie oczyszczona po około dwustu latach.

Potężny arsenał 230 pocisków z czasów II wojny światowej odkryty został w sobotę wieczorem w Nisku. Najpierw dwa leżące na ziemi pociski odkrył mieszkaniec chodzący po lesie przy cmentarzu. Był na tyle odpowiedzialny, że zawiadomił policję.

Policjanci przybyli na miejsce znaleziska stwierdzili, że jeden to pocisk moździerzowy, drugi był trudny do zidentyfikowania. Funkcjonariusze zabezpieczyli teren do poniedziałku, kiedy przyjechali saperzy z Patrolu Rozminowania nr 7, który stacjonuje przy 16. Tczewskim Batalionie Saperów w Nisku. "Rdzawa śmierć" zakopana była w ziemi na niewielkiej głębokości. To, co odkopano, przeszło najśmielsze oczekiwania. Było tego kilkaset sztuk - pociski artyleryjskie, miny przeciwpiechotne, granaty moździerzowe, amunicja przeciwlotnicza i panzerfausty. Skąd taki arsenał w tym miejscu w Nisku?.

- To teren ciągnący się od Barców i Warchołów, gdzie był poligon Luftwaffe, sił powietrznych III Rzeszy - powiedział nam jeden z policjantów. Przerdzewiałe, śmiertelnie niebezpieczne znalezisko przetransportowane zostało na poligon wojskowy w Nowej Dębie, gdzie pociski zostały zdetonowane.

Saperzy z rzeszowskiego Batalionu Dowodzenia w Rzeszowie otrzymują dziennie nawet do sześciu zgłoszeń o znalezieniu niewypałów. W swoim rejonie działania mają 10 powiatów na Podkarpaciu oraz trzy w województwie małopolskim. Kapitan Konrad Radzik, oficer prasowy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, zapewnił, że saperzy w czasie pokoju mają pełne ręce roboty. Oczyszczają Podkarpacie oraz kilku powiatów ościennych województw z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych.

- Są to różnego rodzaju bomby, pociski artyleryjskie, granaty moździerzowe i drobna amunicja. - Liczymy to w tonach. Zgłoszeń w ciągu roku odbieramy ponad pięćset. Wojskowi analitycy oceniają, że z pozostałości po pierwszej i drugiej wojny światowej Polska zostanie oczyszczona po około dwustu latach. Więc pracy przed nami jeszcze sporo - powiedział.

Podczas przeglądu kanalizacji sanitarnej w Stalowej Woli pracownicy odnaleźli pocisk moździerzowy i artyleryjski z czasów wojny. 8 kwietnia 2009 roku w lesie w Lipie koło Stalowej Woli, gdzie 28-letni mężczyzna wrzucił do ogniska znalezione skorodowane granatniki przeciwpancerne. Granatniki eksplodowały, a odłamki pokaleczyły go dotkliwie. Z licznymi ranami na ciele trafił do szpitala. Natomiast w 2008 roku jeden z mieszkańców Stalowej Woli na wycieraczce mieszkania przy ulicy Dmowskiego zobaczył pocisk niewybuch, jaki ktoś mu podłożył.

Do tej pory rekord w liczbie znalezionych niewybuchów padł w 2011 roku, kiedy dwadzieścia przerdzewiałych pocisków artyleryjskich z okresu II Wojny Światowej wykopał na swoim podwórku mieszkaniec Jaty w gminie Jeżowe w powiecie niżańskim.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie