Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych w Katarze. Polska - Arabia Saudyjska 32:13

Z Doha Paweł Kotwica
Fot. Qatar 2015 via epa/Armando Babani
Na mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych w Katarze, Polska rozgromiła Arabię Saudyjską 32:13, ale nasi zawodnicy zmarnowali w tym spotkaniu aż sześć rzutów karnych. Czyli wszystkie, które wykonywali.

Polska - Arabia Saudyjska 32:13 (17:6)

Polska: Szmal, Wyszomirski - Krajewski 2, Wiśniewski 3 - Bielecki, Chrapkowski 4 - Jurkiewicz 3, M. Jurecki 1 - Rojewski 2, Lijewski, Szyba 1 - Orzechowski 2, Daszek - Syprzak 10, Grabarczyk, B. Jurecki 4. Kary: 6 min.

Arabia Saudyjska: Al Nassfan, Ali Al Saffar - Al Abbas, Al Janabi 1, Al Hulaili 1, Al Hammad, Al Jo-hani 2, Hazazi, Al Abdulai 4, Al Salam, Al Obaidi, Al Abas, Al Salem 1, Al Zaer 1, Al Hannami 2, Abbas Al Saffar 1. Kary: 6 minut.

Sędziowali: J. Kliko, M. Johansson (Szwecja). Widzów: 400.

PGNiG/x-news

Polska "pustynna burza" pochłonęła najsłabszą drużynę grupy D. Mimo że rywal grał przez cały mecz niezbyt lubianą przez nasz zespół obronę 3-3, która była zresztą dla niego jedyną z możliwych, nasi zawodnicy nie mieli żadnych problemów z jej pokonywaniem. Wprawdzie niezwykle rzadko "biało-czerwoni" rzucali z drugiej linii (pierwsza taka próba w 46 minucie), ale rozgrywający albo decydowali się na slalomy między obrońcami, albo szukali naszych obrotowych, którzy tylko dopełniali formalności. Niezwykle skuteczny był zwłaszcza Kamil Syprzak, który w całym meczu nazbierał aż 10 bramek.

Zgodnie z przewidywaniami, nasz selekcjoner Michael Biegler oszczędzał lekko kontuzjowanego w meczu z Rosją Krzysztofa Lijewskiego, który wyszedł tylko do jednego karnego. Przestrzelił go, a co ciekawe, w całym meczu żadna z prób z siódmego metra w wykonaniu graczy obu drużyn, a było ich osiem, nie była skuteczna! Nasi gracze nie rzucili aż sześciu "siódemek"! Przy o-statniej próbie nasi kibice głośno domagali się, aby do rzutu podszedł... Sławomir Szmal.

Przez całe spotkanie Arabia Saudyjska miała spore problemy ze znalezieniem luki w naszej defensywie, popełniała przy tym koszmarną liczbę strat, więc kolejnym elementem, z którego Polacy zdobywali sporo bramek, były kontrataki.

PGNiG/x-news

- Narzekacie zawsze, że robimy horrory, to teraz siedźcie cicho - śmiał się w przerwie do polskich dziennikarzy siedzący na trybunach rezerwowy bramkarz naszej ekipy, Marcin Wichary. Jego koledzy w tym czasie zajadali batoniki, popijali soczki i uśmiechali się do kamer. Pierwszego gola po przerwie przeciwnik rzucił nam dopiero po 10 minutach gry.

- Wbrew pozorom nie był to łatwy dla nas mecz, bo musieliśmy się skoncentrować, dobrze wejść w mecz, wypracować przewagę i kontrolować mecz. Chcieliśmy uniknąć tez kontuzji, co się nie udało, bo urazów, jeszcze nie wiem jak poważnych, doznali Krajewski i Syprzak. Jeśli chodzi o rzuty karne, to próbowałem już wszystkiego. Dzisiaj zacząłem od najbardziej doświadczonych zawodników, Krzyśka Lijewskiego i Karola Bieleckiego, i też to nic nie dało. Słyszałem, że kibice domagali się, aby rzucał Sławek Szmal, ale to by było niesportowe - powiedział po meczu Michael Biegler.

W sobotę o godzinie 19 Polacy grają w Doha ostatni grupowy mecz. Ich rywalami będą Duńczycy. W innym wczorajszym meczu naszej grupy Niemcy wygrały z Argentyną 28:23 (13:14).

WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie