Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołany prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego w Stalowej Woli z superpensją

Zdzisław Surowaniec [email protected]
Powstający za unijne pieniądze zakład przerobu odpadów komunalnych ma być gotowy jeszcze w tym roku i odbierać śmieci ze Stalowej Woli i okolicznych gmin.
Powstający za unijne pieniądze zakład przerobu odpadów komunalnych ma być gotowy jeszcze w tym roku i odbierać śmieci ze Stalowej Woli i okolicznych gmin. Zdzisław Surowaniec
Prezydent Lucjusz Nadbereżny nagłaśnia kolejne sprawy związane - z jego zdaniem - rozrzutnością swojego poprzednika

Że nad prezesem MZK Robertem Chciukiem, jako człowiekiem byłego prezydenta Andrzeja Szlęzaka, zbierają się czarne chmury, można było się przekonać na sesji przed Nowym Rokiem. Franciszek Zaborowski zarzucił MZK, że odśnieża ulice miejskie gorzej niż powiatowe, na które wygrał przetarg. Zdenerwowany Chciuk zaprzeczył, tłumaczył na czym polega odśnieżanie, ale chyba już wtedy przeczuwał, co go czeka.

Po kilku dniach w nerwowej atmosferze doszło do strącenia ze stołka Chciuka. Wcześniej prezydent Lucjusz Nadbereżny powołał Mariusza Piaseckiego (był przed Chciukiem prezesem MZK) na stanowisko doradcy do spraw gospodarki komunalnej i nadzoru właścicielskiego. Jak prezydent wyjaśnił, do zadań doradcy należy koordynacja pracy spółek i zakładów budżetowych, aby opłaty komunalne były jak najniższe przy wysokiej jakości świadczonych usług.

Co się wydarzyło na posiedzeniu Rady Nadzorczej MZK, opowiedział nam jej były członek Władysław Stępień. Na posiedzenie rady przyszedł Mariusz Piasecki i zaproponował, aby do porządku obrad dopisać punkt o powołaniu wiceprezesa. To na wypadek, gdyby prezes zachorował, co miałoby fatalne konsekwencje dla budowy zakładu przetwarzania odpadów. Wtedy troje członków rady złożyło rezygnację. Na zwolnione miejsca weszli Mariusz Piasecki, Artur Py-chowski i adwokat Łukasz Doliński i na drugi dzień odwołali Chciuka i powołali Annę Pasztaleniec na członka zarządu, jako wiceprezesa do spraw ekonomicznych.

Na ostatniej sesji prezydent Lucjusz Nadbereżny przyznał, że jest zaniepokojony, czy uda się dotrzymać terminu budowy zakładu przerobu śmieci. Inwestycja jest finansowa na przez Unię, a tu nie może być mowy o opóźnieniach. Kluczowy dla opłacalności tej inwestycji jest strumień śmieci, jaki tu trafi. Musi być duży, żeby ceny odbioru śmieci były konkurencyjne, czyli jak najniższe. A z tym nie było najlepiej za poprzedniego prezesa, bo jak twierdzi prezydent, nie potrafił utrzymywać poprawnych relacji z gminami, od których miałby brać odpady.

Chciuk miał już z Nadbe-reżnym na pieńku. Obecny prezydent jako radny uważał, że ceny odbioru śmieci są zawyżone. Teraz znalazł jeden z powodów wysokich kosztów - wysokie wynagrodzenie prezesa i głównej księgowej, jakie dostali w ostatnim dniu kampanii wyborczej od prezydenta, przewyższające pensję prezydenta. I to od stycznia 2014 roku, z wyrównaniem. Mimo tego Nad-bereżny nie chciał zostawiać Chciuka na lodzie, jako były prezes dostał propozycje pracy w MZK za godziwym wynagrodzeniem. Ale odmówił i drogi Chciuka, który zanim objął stanowisko prezesa był zastępcą Piaseckiego, rozeszły się.

Andrzej Szlęzak zwołał na poniedziałek dziennikarzy i odniesie się do zarzutów.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie