Starsza kobieta ok kilku lat cierpi na demencję i nie ma kontaktu z rzeczywistością. Mimo to oddała wszystko, co miała swojej sąsiadce z klatki: prawo do zarządzania należącymi do siebie mieszkaniami, prawo do pobierania emerytury i reprezentowania przed urzędami.
- Spisany został notarialny testament, mocą którego do całości spadku powołana została 61-letnia sąsiadka - powiedział Krzysztof Kopania z prokuratury okręgowej w Łodzi. Pod dokumentami próżno szukać podpisu staruszki. Kobieta poświadczyła je odciskiem palca, bo miała złamaną rękę. Śledczy nie mają wątpliwości: starsza pani nie wiedziała, co podpisuje, bo ma demencję i najpewniej padła ofiarą oszustwa. Notariusz zaangażowany w sprawę odmówił komentarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?