Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomski sąd odmawia rodzinie praw do sprawowania opieki nad małym Krystianem

Piotr Kutkowski [email protected]
- Kochamy Krystiana, ale widujemy go tylko raz w tygodniu przez godzinę - mówi Teresa Bielecka, prababcia chłopca.
- Kochamy Krystiana, ale widujemy go tylko raz w tygodniu przez godzinę - mówi Teresa Bielecka, prababcia chłopca. Łukasz Wójcik
Rodzina dziecka skarży decyzję sądu i zamierza skierować sprawę do rzecznika praw dziecka.

Mama 1,5-rocznego Krystiana została pozbawiona praw rodzicielskich, opiekę nad nim chciała sprawować rodzina chłopca. Sąd odrzuca jej wnioski, tłumacząc to głównie względami materialnymi i socjalnymi.

Matka bez opieki

Teresa Bielecka ma 61 lat, mieszka wraz z mężem oraz córką Marzeną, jej mężem i dwójką ich dzieci w liczącym trzy pokoje mieszkaniu w Radomiu. W lipcu 2013 roku wnuczka pani Teresy urodziła Krystiana, ale później nie interesowała się już we właściwy sposób swoim synem. Sąd odebrał jej prawa rodzicielskie. Chłopcem przez kilka miesięcy zajmowała się jego babcia, Anna.
29 listopada 2013 roku dziecko zostało jej odebrane ze względu na złe warunki socjalne i trafiło do pogotowia opiekuńczego. Od tego czasu Krystian znajduje się już poza swoją rodziną.

Za stara na opiekę?

Teresa Bielecka rozpoczęła starania, by ustanowiono ją rodziną zastępczą. Zakończyły się odrzuceniem przez sąd wniosku. Decyzję wydano 4 czerwca 2014 roku.

- Sąd odrzucił wniosek między innymi ze względu na mój wiek. Tymczasem nie czuję się stara i mogę w pełni opiekować się prawnuczkiem - podkreśla Teresa Bielecka.

Za małe dochody

Kolejny wniosek - o adopcję Krystiana złożyła druga córka pani Teresy - Marzena wraz z mężem. W styczniu 2015 roku sąd wydał odmowną decyzję. Pod uwagę brano między innymi opinie pracowników Ośrodka Adopcyjnego. Ich zdaniem osiągane przez rodzinę dochody są niewystarczające. A powinny one być, choć nie jest to ściśle określone przepisami, co najmniej na poziomie 3,5 tysiąca złotych netto miesięcznie na rodzinę. Pani Marzena i jej mąż mają dwójkę własnych dzieci. Pracownicy ośrodka zwrócili też uwagę na małe mieszkanie. Nie stwierdzono natomiast patologii w rodzinie.

- Córka i jej mąż pracują, mają stałe dochody. I jeśli nie są to jakieś kokosy, to pozwalają na normalne, uczciwe życie. Krystiana możemy widywać tylko raz w tygodniu przez godzinę. Kochamy go, jest jednym z nas, nikt obcy nie da mu takiego uczucia. Ale dla sądu liczą się głównie sprawy materialne - Teresa Bielecka nie ukrywa rozgoryczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie