Małkowski i Sobolewski trenują w rezerwach i czekają

10 lutego Izba do spraw Rozstrzygania Sporów Sportowych przy Polskim Związku Piłki Nożnej zajmie się umowami Pawła Sobolewskiego i Zbigniewa Mał-kowskiego z Koroną Kielce. Obaj twierdzą, że mają ważne, dwuletnie umowy z klubem. Władze Korony, na czele z prezesem Markiem Paprockim, są zdania, że kontrakty te są nieważne.

To już ponad rok

Przypomnijmy, że na początku ubiegłego roku były prezes Korony Tomasz Chojnowski przedłużył z tymi zawodnikami umowy o dwa lata, a weszły one w życie 1 stycznia 2015 roku. Władze Korony, na czele z prezesem Paprockim, wychodzą z założenia, że kontrakty nie są ważne, gdyż ówczesny prezes przekroczył swoje kompetencje (na podpisanie tak wysokich kontraktów powinien mieć zgodę Rady Nadzorczej Korony). Podpisanie umów z blisko 36-letnim obecnie Sobolewskim i 37-letnim Małkowskim było zresztą jednym z powodów odejścia z klubu Tomasza Chojnowskiego, który w marcu 2014 roku najpierw złożył pisemną rezygnację z funkcji prezesa Korony ze względu na stan zdrowia, a kilka dni później został z tego klubu dyscyplinarnie zwolniony.
Korona już od kilku miesięcy próbuje rozwiązać obydwie umowy, ale bezskutecznie. Sprawa trafiła w końcu do PZPN.

Jeden grał, drugi leczył kontuzję

Sobolewski grał w drużynie ekstraklasy Korony do końca jesieni, Małkowski leczył przez ostatnie pół roku kontuzję, ale gdy 8 stycznia obaj stawili się na pierwszym po zimowej przerwie treningu pierwszego zespołu Korony, zostali poinformowani przez władze klubu, że nie mogą uczestniczyć w zajęciach pierwszego zespołu, mogą natomiast trenować z trzecioligowymi rezerwami (te rozpoczęły 15 stycznia) aż do czasu wyjaśnienia sytuacji. Korona złożyła bowiem wniosek do Polskiego Związku Piłki Nożnej, konkretnie do Izby do spraw Rozstrzygania Sporów Sportowych. Obaj zawodnicy od 15 stycznia regularnie i sumiennie trenują z trzecioligowymi rezerwami Korony i czekają na rozwój sytuacji. Obaj są przekonani, że mają ważne umowy z Koroną. - Czekam do 10 lutego, mam nadzieję, że wszystko się wtedy rozstrzygnie i będę wiedział, na czym stoję - mówi Zbigniew Małkowski.

Jeszcze jesienią trener Korony Ryszard Tarasiewicz cieszył się, że rehabilitacja po zabiegu kolana u Małkowskiego przebiega prawidłowo i liczył na tego bramkarza w rundzie wiosennej. Stanowisko klubu jest jednak jednoznaczne i wydaje się, że zarówno dla Mał-kowskiego, jak i dla Sobo-lewskiego droga do pierwszego zespołu Korony jest już definitywnie zamknięta.

Dwie propozycje dla Sobolewskiego

Sobolewski, który w Koronie jest od stycznia 2007 roku i z nią debiutował w ekstraklasie (do tej pory 166 meczów, 14 goli), też czeka na decyzję PZPN. Ma też konkretne propozycje, jedną z broniącego się przed spadkiem z pierwszej ligi Widzewa Łódź.

- Z tego, co wiem, do Korony wpłynęło oficjalne zapytanie ze strony Widzewa, ale proszę o to pytać prezesa. Ja mogę tylko dodać, że mam już drugą ofertę, ale nazwy klubu nie zdradzę. Co się stanie, jeśli PZPN rozstrzygnie, że jesteśmy zawodnikami Korony? Jest wiele wyjść. Mogę grać w ekstraklasie w barwach Korony, w trzecioligowych rezerwach, mogę grać na zasadzie wypożyczenia w innym klubie, mogę być też wytransferowany. Rozwiązań jest dużo. Mam nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się 10 lutego - przyznaje Sobolewski.

Paprocki: - Możliwe są różne scenariusze, ale…

- Zaczekajmy na postanowienia PZPN. Rzeczywiście możliwe są różne scenariusze, jeśli chodzi o Sobolewskiego i Małkow-skiego, choć myślę, że nie będą już grać w drużynie ekstraklasy Korony - stwierdził prezes Marek Paprocki. Prezes dodał, że wycofał już z sądu złożony 12 stycznia wniosek o upadłości likwidacyjnej klubu. Teraz opracowywane są szczegóły programu naprawczego w spółce Korona, który musi trafić do sądu i uzyskać akceptację na jego wdrożenie w życie tegoż sądu.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem