Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesłyszący Michał Wojciechowski z Tarnobrzega odniósł wielki sukces. Poznaj Najpopularniejszego Sportowca 2014 w Tarnobrzegu i powiecie

Piotr Szpak
Michał Wojciechowski z Witaru Tarnobrzeg przede wszystkim cieszy się z biegania i pokonywania barier.
Michał Wojciechowski z Witaru Tarnobrzeg przede wszystkim cieszy się z biegania i pokonywania barier. GRZEGORZ LIPIEC
Zawodnik Klubu Biegacza Witar Tarnobrzeg jest pierwszym niepełnosprawnym, który został najpopularniejszym sportowcem w 21. edycji naszego plebiscytu.

Michał Wojciechowski

Michał Wojciechowski

Ma 27 lat, jest kawalerem, zawodnikiem Klubu Biegacza Witar Tarnobrzeg. Rodzice Ewa i Dariusz. Michał jest aktualnym wicemistrzem Europy w biegach przełajowych oraz brązowym indywidualnym oraz drużynowym medalistą tej imprezy, która w minionym roku rozegrana została w Bydgoszczy. Jego pasją jest nie tylko bieganie, ale także bilard i narciarstwo.

Michał zajął pierwsze miejsce w 21. Plebiscycie na 10 najpopularniejszych sportowców w Tarnobrzegu i powiecie Tarnobrzeskim w 2014 roku. To było wielkie zaskoczenie dla wielu osób.

Michał jest wielkiej klasy sportowcem, z roku na rok wygrywa coraz więcej biegów, w wielu zajmuje miejsce na podium.

Sposób na życie

Bieganie stało się dla tego sympatycznego chłopaka sposobem na życie i to w dosłownym tego sensie.

Jest osobą niesłyszącą, słabo też mówi, dlatego poprosiliśmy go by odpowiedział nam na kilka pytań drugą e-milową i uczynił to bardzo chętnie.

Ma 27 lat, Szkołę Podstawową dla niesłyszących ukończył w Krakowie. Także w Krakowie ukończył Technikum Mechaniczne dla Niesłyszących. Zdobył zawód technik-mechanik. Uczył się dalej, ukończył Szkołę Policealną Gastronomiczną w Krakowie na kierunku technik żywienia i gospodarstwa domowego.

Po powrocie do Tarnobrzega odbył w jednym z przedszkoli staż na stanowisku pomoc kuchenna, a drugi raz staż na stanowisku pracownika archiwisty w Miejskiej Bibliotece w Tarnobrzegu. Ale staże się skończyły.

- Obecnie jestem zarejestrowany jako osoba bezrobotna w Urzędzie Pracy w Tarnobrzegu. Szukam pracy i wierzę, że ją znajdę. Bieganie jest moją pasją, ale trenować mógłbym po pracy. Tak czyni wiele osób - twierdził.

Michał był bardzo zaskoczony i zdziwiony tym, że wygrał nasz plebiscyt. Po głosowaniu czytelników zajmował czwarte miejsce i bardzo się z tego cieszył. Wyniki zamieszczanie w internetowym wydaniu naszej gazety śledził na bieżąco.

Nie myślał, że po głosowaniu kapituły przesunie się choćby na trzecie miejsce, ale tak się stało. Nie tylko awansował na podium, ale zajął pierwsze miejsce.

- Serdecznie dziękuję bardzo wszystkim mieszkańcom Tarnobrzega i tym spoza Tarnobrzega, jak również mojej rodzinie i wszystkim bliskim. Nie spodziewałem się, że zajmę pierwsze miejsce w Plebiscycie Sportowym "Echa Dnia" 2014, bo zobaczyłem w Internecie, że zajmuję czwartą pozycję. Byłem bardzo wzruszony z tego powodu. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie - napisał nam Michał.

Na podium mistrzostw Europy

Największym ubiegłorocznym sukcesem biegacza Witaru było zdobycie srebrnego i dwóch brązowych medali podczas rozegranych w Bydgoszczy mistrzostw Europy niesłyszących w biegach przełajowych.

Stawał także na podium podczas halowych mistrzostw Podkarpacia, przełajowych oraz podczas wielu imprez ulicznych rozgrywanych w całym kraju. Na początku stycznia obecny był na Gali Mistrzów Sportu. To było dla niego wielkie przeżycie.

- Dostałem nagrodę za zdobycia wyróżnienia w kategorii "Sport Osób Niepełnosprawnych". Również nie spodziewałem się tego, że zostanę najlepszym sportowcem niepełnosprawnym 2014 na województwie lubelskim - pisze w emailu do nas.

W Tarnobrzegu warunki do uprawia lekkiej atletyki są złe, dlatego Michał marzy o wybudowaniu w tym mieście lekkoatletycznego obiektu z prawdziwego zdania.
Nie będzie to jednak takie łatwe, bowiem miasta nie stać na takie inwestycje. Michał zamierza jednak przy każdej możliwej okazji poruszać ten temat.

Nie byłoby sukcesów Wojciechowskiego bez trenera biegaczy Witaru Tarnobrzeg Adama Maślanki, pod którego opieką trenuje on od wielu lat.

- Michał to bardzo zdolny i pracowity chłopak. Ma dobry charakter, jest z jednej strony uczynny, a z drugiej zawzięty, a taki musi być sportowiec chcący osiągać sukcesy. Czasami mam wrażenie, że za dużo trenuje, wiem, że musi wyhamować, ale on nie chce o tym słyszeć. Bieganie jest jego wielką pasją. Ma bardzo oddaną rodzinę, rodzice wspierają go jak tylko mogą. Jestem szczęśliwy, że to właśnie Michał został najpopularniejszym sportowcem "Echa Dnia". Ten tytuł trafił w naprawdę godne ręce - mówi trener Maślanka.

Wizyta w Kenii

Michał przeżył już wiele sportowych przygód. Jedną z największych było wyjechanie przed dwoma laty na treningi do Kenii. Zaprosił go tam jeden z tamtejszych biegaczy, z którym zaprzyjaźnił się podczas zawodów.

W Afryce było jednak bardzo ciepło, co tarnobrzeżaninowi mocno dało się we znaki. Z jednej strony zobaczył egzotyczny świat, jakiego nie widział, z drugiej zmagał się z tropikalnymi upałami, ale dał radę.

Trwający właśnie 2015 rok przywitał w biegu! Wraz z zawodnikami z całego kraju wystartował w Nocnym Biegu Sylwestrowym, który corocznie w ostatnim dniu roku rozgrywany jest w Nałęczowie.

Zawodnicy wystartowali do rywalizacji w sylwestra o godzinie 23.55, a kiedy niebo rozświetliło się od fajerwerków, oni byli w trasie rywalizując w najlepsze. Michał zajął w tym biegu piąte miejsce. Z jednej strony był zadowolony, bo obsada była silna, z drugiej żałował, że nie zajął miejsca na podium. Ale na nim stanie w tym roku jeszcze nie raz. Jest o tym przekonany.

Po plebiscytowym sukcesie Michała szczęśliwa jest jego mama Ewa.
- Byłam bardzo zaskoczona i wzruszona, że Michał wygrał plebiscyt. Gdy mąż powiedział o pierwszym miejscu Michała po powrocie z gali, to nie dowierzałam. Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Michał sprawił nam znowu wielką radość. Cieszę się wraz z rodziną. Ale niejednokrotnie żal mi go, bo ciężko trenuje, aby osiągać tak dobre wyniki. No cóż, bieganie jest jego pasją. Bez tego nie może żyć. Ubolewam, że osobie niepełnosprawnej tak ciężko jest znaleźć pracę w Tarnobrzegu - napisała nam mama Michała.

Rodzina jest dumna

Wszyscy w rodzinie jesteśmy dumni z Michała. Dzięki hartowi ducha i wytrwałości nie tylko sięgnął po laury sportowe, ale także zobaczył nowe kraje i kontynenty, udowadniając, że osoba niepełnosprawna potrafi mierzyć się z wyzwaniami na równi z osobą pełnosprawną.
Zainteresowanie Michała sportem datuje się od czasów dzieciństwa. W okresie szkoły podstawowej w Krakowie uprawiał bilard i brał udział w zawodach bilardowych w różnych częściach kraju.

W czasie wakacji, ferii zimowych i w dniach wolnych od nauki zajmował się również kolarstwem. W wieku 14-16 lat pokonywał kilkudziesięciokilometrowe trasy w rejonie Tarnobrzega. Nieco później, także w okresie szkolnym trenował koszykówkę i piłkę nożną. Brał udział w wielu zawodach w tych dyscyplinach.

Trenował w Krakowie pod kierunkiem trenerów, a w Tarnobrzegu grywał czasem dla relaksu. W 2002 roku, dzięki częstym pobytom w Krakowie, zachwycił się Tatrami i Pieninami. Najpierw poznawał je latem, potem zimą. I wówczas odkrył walory wspaniałego sportu zimowego, jakim jest narciarstwo. Narciarstwo to połączenie pasji, prędkości i entuzjazmu. I to wszystko w bajkowej scenerii ośnieżonych szczytów.

Polubił narty

Narty pochłonęły Michała. Wymagają one jednak bliskości gór i zimowej aury, a więc siłą rzeczy trening był ograniczony do krótkich okresów w ciągu roku.
Przygoda z bieganiem zaczęła się również w Krakowie. Michał miał bardzo dobre warunki w okresie szkoły średniej, rozległe zielone tereny wokół szkoły, dobrego trenera i możliwość aktywnej pracy przez cały rok szkolny.

Właśnie w Krakowie po raz pierwszy stanął na podium, biorąc udział w Biegu im. Jana Pawła II ze Skotnik do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie