Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Wachowicz z Radomia udowadnia, że niepełnosprawny też może normalnie żyć!

Agnieszka Witczak-Armacińska [email protected]
Artur Wachowicz porusza się na elektrycznym wózku sterowanym za pomocą brody. Artur i  Ania mają wiele wspólnych planów. W sierpniu 2016 roku planują ślub.
Artur Wachowicz porusza się na elektrycznym wózku sterowanym za pomocą brody. Artur i Ania mają wiele wspólnych planów. W sierpniu 2016 roku planują ślub. Tadeusz Klocek
Niepełnosprawny Artur Wachowicz wziął udział w konkursie "Można inaczej - Hoop Cola". Zamieszcza na YouTube filmy ze swojego życia. Teraz z ukochaną Anią gościł w kawalerce Łukasza Jakóbiaka.

Łukasz Jakóbiak to radomianin, twórca internetowego talk-show "20m2 Łukasza". Do swojej warszawskiej kawalerki regularnie zaprasza gwiazdy i ciekawe osobowości.

Jego program to fenomen i chociaż nie emituje go żadna telewizja, to gwiazdy wręcz błagają, by Jakóbiak je przepytywał. Ostatnio do swojej kawalerki zaprosił ziomków z Radomia, Artura Wachowicza i jego ukochaną Anię Sajecką. Jak to się stało, skoro nie są celebrytami?

Wszystko zaczęło się od programu "Można inaczej - Hoop Cola", w którym Artur wziął udział. Chciał za pomocą nagrywanych przez siebie filmików ze swojego życia, zamieszczanych na YouTube, przybliżyć innym codzienność osoby niepełnosprawnej, a także dać wsparcie tym, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. - Uczestników, którzy zgłosili się do programu, oceniało jury, w którego składzie znalazło się kilkunastu największych polskich youtuberów, w tym właśnie Łukasz Jakóbiak, autor "20m2". Tak się zgadaliśmy, że teraz Łukasz zaprosił do swojego programu na "spytki" właśnie mnie i Anię - wyjaśnia chłopak.

Życie toczy się nadal

Para opowiadała jak wygląda ich codzienne życie, co się w nim zmieniło po wypadku, któremu uległ Artur, a także o planach na przyszłość. - We wrześniu 2010 roku spadłem z roweru. Od tego czasu jestem sparaliżowany od szyi w dół, nie mam czucia w rękach ani nogach. Najpierw był pobyt w szpitalach, załamanie, bunt, pytania, dlaczego to mi zdarzył się wypadek, depresja, rehabilitacja, w końcu zacząłem żyć jakby od nowa - opowiada Artur.

Chłopak porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim ze specjalnym sterowaniem na brodę. Pracuje zdalnie z domu - jako analityk internetowy. - Po wypadku zmieniło się wszystko, całe moje życie, ale żyję nadal. Kiedyś nie wyobrażałem sobie nawet sytuacji, które teraz są codziennością. Byłem samodzielny, a stałem się uzależniony od innych. Nauczyłem się cieszyć ze zwykłych rzeczy: że mogę sam się napić herbaty, przejechać kilka metrów na wózku. Wcześniej nawet to nie było możliwe - opowiada Artur Wachowicz.

Dzięki ogromnej sile woli, pracy nad sobą, samozaparciu, ale też pomocy wielu ludzi: rodziny, przyjaciół, ukochanej Ani, także obcych ludzi, 25-latek wychodzi na prostą. Teraz, nagrywając filmy ze swojego życia, chce pokazać innym, na jakie trudności napotyka w codziennym życiu osoba niepełnosprawna, poruszająca się na wózku. - Chodzi o zwykłe rzeczy, wstanie z łóżka, zjedzenie śniadania, wybranie się do sklepu. U osoby pełnosprawnej odbywa się to błyskawicznie, nie ma z niczym problemu, u mnie to już poważna "operacja" - opowiada Artur. Chłopak za pomocą nagrywanych przez siebie filmów chce pokazać, jak różni się jego życie od życia innych, ale też to, że można nadal się nim cieszyć. - Chcę pokazać, że mimo ograniczeń, jakie stwarza mi własne ciało, nadal mogę udać się na spacer, do kina, że moje życie to nie tylko cztery ściany. Chcę dotrzeć do osób, które być może są w podobnej sytuacji, załamane, w depresji, ale też do zdrowych, które nawet przez chwilę nie zdają sobie sprawy, jak wiele może się zmienić, gdy przydarza się coś takiego jak mnie - nieszczęśliwy wypadek - opowiada Artur.

Cieszą małe rzeczy

Po wypadku radomianin nauczył się cieszyć z małych rzeczy. - Nawet nie wiesz, jaką radość sprawiło mi zobaczenie trawy, zielonej trawy. Po leżeniu 1,5 roku w łóżku, bez ruchu, to coś wspaniałego! Jeśli ktoś nie może sobie tego wyobrazić wystarczy, żeby spędził dwa dni w pustym pokoju, z zasłoniętymi oknami, bez ruchu. W głowie szaleją różne myśli, człowiek łapię doła - opowiada Artur.

W "20m2 Łukasza" Artur pojawił się z ukochaną Anią, są nierozłączni. Poznali się w 2008 roku, czyli dwa lata przed wypadkiem. Mimo próby, na jaką wystawiło ich życie, są razem i planują wspólną przyszłość.

- Było różnie. Najtrudniejsze były dla mnie momenty, kiedy Artur leżał w szpitalu i nie chciał nikogo widzieć, nawet mnie. Później trzeba było zmierzyć się z codziennością. To się udało. Jesteśmy razem i chcemy być nadal. Planujemy stworzyć rodzinę - opowiada Ania.

W programie "20m2Łukasza" stało się to, co Artur planował od dawna, na co Ania czekała, ale nie przypuszczała, że nastąpi tak szybko. Artur oświadczył się! - Wszystko było zaplanowane, a ja i tak miałem tremę. Nie było łatwo z zakupem pierścionka - śmieje się Artur Wachowicz.

Teraz para planuje ślub i wesele. - Chcielibyśmy żeby było w sierpniu 2016 roku. Szukamy sali, mamy wielu znajomych, których w tym dniu nie może zabraknąć - opowiadają młodzi. Para ma nadzieję, że uda jej się znaleźć ludzi, którzy pomogą sfinansować uroczystość. Dzięki ich hojności mogliby zorganizować swój wymarzony ślub i wesele.

Przekaż swój 1 procent, pomożesz Arturowi.

Przekazując 1 procent podatku Fundacji Avalon z dopiskiem "Wachowicz, 2519" pomożesz Arturowi spełniać marzenia i sprawisz, że jego życie będzie łatwiejsze. Fundacja Avalon od 8 lat działa na rzecz niepełnosprawnych i chorych. Jej celem jest poprawa jakości życia i zwiększenie samodzielności osób z różną formą niepełnosprawności . Wystarczy, że wpiszesz w swoim formularzu PIT numer KRS 0000270809.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie