Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa Radom wygrała we Włocławku. Świetny debiut Taylora!

/SzS/
Rosa wygrała z Anwilem
Rosa wygrała z Anwilem
Po bardzo dobrych trzech kwartach, koszykarze Rosy Radom odnieśli cenne wyjazdowe zwycięstwo we Włocławku z miejscowym Anwilem.

Anwil Włocławek - Rosa Radom 71:82 (23:11, 17:25, 19:25, 12:21)

Anwil: Simon 16 (1), Wysocki 15 (2), Surmacz 11 (3), Crosariol10, Hajrić 6, Eitutavicius 9 (1), Vaughn 4, Witliński 0.
Rosa: Taylor 27 (1), Witka 11 (3), Szymkiewicz 11, Sokołowski 11 (1), Mirković 8 (1), Gibson 4, Adams 4, Jeszke 4, Majewski 2, Zalewski 0.

Kibice ciekawi byli jak w swoim debiucie zaprezentuje się Mike Taylor. Nowy nabytek Rosy zastąpił w ostatnich dniach Kamila Łączyńskiego, który z kolei zdecydował się na grę w Polfarmexie Kutno.

We Włocławku w barwach Rosy zagrało trzech byłych graczy Anwilu, Michał Sokołowski, Robert Witka oraz Łukasz Majewski.

Początek z obu stron był nerwowy. Dużo było błędów i chaosu.
Zaczęło się od prowadzenia miejscowych 6:0. Radomianie przez ponad cztery minuty nie mogli zdobyć punktów. Dopiero wspomniany Taylor po asyście Kima Adamsa zapunktował dla naszej drużyny. Widać było dużą ochotę do gry u tego zawodnika. Pokazał się z dobrej strony i Rosa będzie miała z niego dużo pożytek. Koszykarz ten potrzebuje jeszcze trochę czasu. 27 punktów zdobyte przez niego mówi samo za siebie.

Goście w pierwszej kwarcie grali nieskutecznie. Po dziewięciu minutach było 20:6. Sygnał do walki dał Robert Witka trafiając z dystansu, ale Anwil "trójkami" wybijał z rytmu radomian. Za dużo było nieprzygotowanych rzutów "na oślep". Anwil kończył pierwszą kwartę z przewagą 12 "oczek".

Na początku drugiej kwarty Daniel Szymkiewicz zdobył punkty i był przy tym faulowany i Rosa zmniejszyła stratę o trzy punkty. Chwilę później po szybkiej kontrze różnica wynosiła już tylko siedem punktów. Niestety to był tylko chwilowy zryw, bo stare grzechy ponownie zaczęły się mnożyć. Zwłaszcza skuteczność gości pozostawiała wiele odo życzenia. W 16 minucie Anwil prowadził 38:22. Trener Wojciech Kamiński zainterweniował, wziął czas i pomogło. Przynajmniej na chwilę, bo cztery punkty z rzędu zdobyła Rosa. W końcówce drugiej kwarty Rosa przypomniała wszystkim, że potrafi grać w koszykówkę. Przewaga stopniała do zaledwie czterech punktów (40:36).

Rosa dobrze zaczęła drugą połowę. Po sześciu minutach gry doprowadziła do remisu i po celnym rzucie Kima Adamsa wyszła na prowadzenie 52:50. Kolejne minuty to dużo walki z obu stron. Dzięki trójce Taylora, Rosa ostatnią kwartę zaczynała prowadząc 61:59. Przewaga urosła do czterech punktów. Cztery minut przed koncem na tablicy był wynik 73:63 dla gości. Końcówka należał wyłącznie do radomian. Zwłaszcza za drugą połowę, zespół trenera Wojciecha Kamińskiego zasłużył na wielkie brawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie