Studniówka Zespołu Szkół Ekonomicznych imienia Mikołaja Kopernika w Hotelu Binkowski w Kielcach (WIDEO, zdjęcia)

Na początku odtańczono tradycyjnego poloneza. Na czele kolorowego i roześmianego korowodu stanęła zastępca dyrektora Zespołu Szkół Ekonomicznych w Kielcach Jolanta Gad oraz nauczyciel wychowania fizycznego Rafał Kiniorski. Taneczna para doskonale wywiązała się z zadania, przede wszystkim dlatego, że z twarzy pedagogów ani na chwile nie schodził uśmiech, co dodawało także otuchy nieco zestresowanym jeszcze maturzystom.

Mnóstwo życzeń i ciepłych słów

W swoim przemówieniu dyrektor Dariusz Florin dziękował rodzicom za pomoc w przygotowaniu uroczystości oraz nauczycielom za trud włożony w nauczanie młodzieży. Podkreślał, że czas płynie bardzo szybko. - Szybko mijają te wspólnie spędzone chwile. Za 100 dni przekroczycie próg dojrzałości, dlatego już dziś życzę wam powodzenia na maturze i w dalszym życiu - mówił dyrektor.

Swoje przemówienie do młodzieży wygłosili tradycyjnie także przedstawiciele komitetu szkolnego. Dziękowali dyrekcji i nauczycielom za ciepły uśmiech oraz za to, że byli przy nich nawet w chwilach zwątpienia.
Największe brawa od maturzystów zdobyła jednak przewodnicząca rady rodziców, która zaproszona na scenę, powiedziała jedynie, że życzy wszystkim udanej zabawy. Taka zwięzła, ale jakże wymowna wypowiedz sprawiła niezwykłą radość spragnionym zabawy maturzystom.

Był... złamany paznokieć i dobra zabawa

Dziewczyny przyznały, że przed studniówką nie obyło się bez drobnych wpadek. Izabela Kęsek niedługo przed balem złamała na przykład paznokieć. - Na szczęście udało się jeszcze wszystko posklejać, a teraz to już liczy się tylko świetna zabawa - mówiła Izabela. Mit o tym, że dziewczyny miesiącami przygotowują się do studniówki łamała natomiast Martyna Kwapisz z klasy 4 b. Sukienkę wybrałam od razu, szybki makijaż i fryzura. Grunt to przecież dobra zabawa - podkreślała maturzystka.
O swoich studniówkowych wspomnieniach opowiedział nam pani Ewa Lagner wychowawczyni klasy 4 d, która w trakcie 24 lat pracy tańczyła już na niejednym balu maturalnym. - Pamiętam taki rok, że na 47 klas, aż 24 były maturalne - wspominała z uśmiechem pani Lagner.